16. Bonjour siostro mojego chłopaka!

4.9K 341 72
                                    

Rano obudziłam się o godzinie 8.30. Jęknęłam i przewróciłam się na drugi bok, co nie było dobrym pomysłem, gdyż spadłam z łóżka.

Głowa strasznie mnie rozbolała, ale co poradzę na własną głupotę?

Przypomniałam sobie wczorajszy dzień.
Spotkanie z Afrodytą, Nico i Jason oraz wieczór z Ann i Pipes. Spojrzałam na dziewczyny leżące na podłodze, a mi przyszedł do głowy super plan.

***

Siedzieliśmy w jadalni powoli jedząc swój posiłek. Jedną ręką trzymałam kanapkę, a drugą rękę Nico'a. Leo intensywnie myślał nad maszyną, a Percy i Jason szeptali miedzy sobą.

Nachyliłam się do ucha Nico'a i powiedziałam co zrobiłam. Chłopak zaśmiał się cicho, po czym zatonęliśmy w rozmowie.
Nagle do pokoju wbiegły zdyszne dziewczyny, całe czerwone. Najprawdopodobniej z gniewu lub wstydu. Na twarzy miały śmieszne znaki i dorysowane wąsy.

Starałam się powstrzymać od śmiechu, jednak Leo nie chciał tego robić więc zaczął się śmiać.

-Niezły makijaż!

Chłopak cały czas się śmiał, a dołączyli do niego Jason i Percy.

-Myślicie, że to śmieszne?! -krzyknęła blondynka.

-Mówcie kto to zrobił! -odezwała się Piper, a ja poczułam jak jakaś siła każe mi się przyznać.

-To ja. -oznajmiłam śmiejąc się.

Dziewczyny miały dziwną mine, ale również zaczęły się śmiać.

Po chwili Leo wstał i powiedział.

-Posłuchajcie. -zaczął. -Za pięć minut będziemy we Francji, a za dziesięć w Paryżu. Będziemy musieli podzielić się na grupy dwu lub trzyosobowe. Mamy szukać czegokolwiek.

Po tym krótkim przemówieniu wyszłam na górny pokład się przewietrzyć. Znalazłam odludne miejsce na górnym maszcie i patrzyłam się na Francje z góry.

Była piękna. Tylko tyle mogłam powiedzieć.

Próbowałam sobie przypomnieć moje dzieciństwo i szkołę. Nic. Pustka. Straciłam pamięć i w żaden sposób nie mogę jej odzyskać...

Nawet nie zauważyłam jak po mojej twarzy płynie łza. Szybko ją wytarłam, żeby nikt jej nie zobaczył.

Zeszłam dopiero, gdy zrobiło mi się zimno. Byliśmy już niedaleko Paryża, a ja miał zepsuty nastrój. Super.

Wchodząc do pokoju, od razu skierowałam się do łazienki. Widząc moją żałosną twarz, obmyłam ją, wytarłam ręcznikiem i nałożyłam korektor pod oczy, żeby zmniejszyć widoczność opuchlizny po płaczu.

***

Będąc już na ziemi podzieliliśmy się na trzy grupy. Dwie po dwu, a jedną po trzy osoby.
Byłam w grupie z Nico i Leo, a reszta była w grupie ze swoją parą.

-Leo masz tę mapę? -zapytałam latynosa.

Chłopak uśmiechnął się do mnie i pomachał mi przed twarzą kartką.

-Gdzie najpierw kapitanie? -zapytał mnie Nico.

-Możesz nas przenieść cieniem do Wieży Eiffel'a? -zapytałam chłopaka.

Po chwili byliśmy pod wieżą. Zaparło mi dech w piersi. To była najpiękniejsza budowla jaką kiedykolwiek widziałam. Po drugiej stronie dostrzegłam Annabeth i Percy'ego. Pomachałam do nich i poszliśmy dalej.

Kątem oka zauważyłam, jak Leo zatrzymuje się i patrzy na coś przed nami. Również spojrzałam w tamtą stronę, ale nie zauważyłam nic ciekawego. W pewnym momencie podeszła do nas dziewczyna. Była brunetką o brązowych oczach i bladej cerze. Ubrana była w koszule w kratę i krótkie spodenki. Na szyi miała naszyjnik z literka M.

-Leo? -zapytała dziewczyna, a po chwili się przytulili. A więc to jest ta Malia.

-Co ty tutaj robisz? -zapytał chłopak niedowieżając.

-Wycieczka z rodzicami.

Odchrząknęłam, aby zwrócić uwagę na nasze osoby. Odwrócili się w naszą stronę i zapytałam się.

-Przedstawisz nas Leo?

Chłopak od razu nas przedstawił, a gdy Nico podał rękę Malii poczułam coś dziwnego. Jakby.... ktoś miał zaraz umrzeć.

-Nico, co tak słabo witasz siostrę? -odezwał się nieznajomy.

-O słodki Hadesie. -odezwałam się przerażona.



Percy Jackson: Historia Nieznana  || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz