Rozdział 8 #1/3

4.9K 336 46
                                    

*Summer*

Obudziłam się dzisiaj o 10. Wylegiwałam się też jaką godzinę w łóżku, bo nie chciało mi się wstać, ale jak trzeba to trzeba. Wyjęłam z szafy swoje luźne szare dresy i czarną, lekko przylegającą bluzkę na naramkach oraz czystą bieliznę. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ubrałam na siebie czyste ubrania.

Zeszłam na dół do kuchni, gdzie siedziała Cler z telefonem w ręce i szybko stukała w klawiaturę. Napewno pisze z Calum'em. Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam obok niej.

- Z kim tak piszesz? - zapytałam.

- Z Calum'em. - odparła od niechcenia. Nadal była skupiona na telefonie. - Wychodzisz dzisiaj gdzieś?

- Tak, a czemu pytasz?

- A nic tak tylko. - odpowiedziała. Widać było, że jest zdenerwowana. Tylko czym?

- Ej, co się dzieje? - zapytałam zmartwiona.

- Co!? Nie! Nic! - odparła i wybiegła z kuchni z prędkością światła.

- Okey to było dziwne. - powiedziałam sama do siebie.

Wzięłam herbatę i udałam się do swojego pokoju. Zgarnęłam laptopa z biurka i usiadłam z nim na łóżku. Herbatę postawiłam na szafce nocnej. Zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Na koniec zostawiłam sobie 'Messenger'a'. Miałam 2 wiadomości.

jus94: nie mogę się doczekać :*

jus94: jeszcze tylko 3 godziny ^^

xxSam: yhm, ale raczej 3 i pół godziny hahaha ;'D

jus94: no okey, niech ci będzie hahah

xxSam: wiesz zna się matematykę ;)

jus94: co ja z tobą kobieto mam ugh... ;*

xxSam: dziecko???

jus94: jakie dziecko!!??

xxSam: no, bo ty napisałeś 'co ja z tobą kobieto mam'

xxSam: no to ja ci odpowiadam, że masz ze mną dziecko ;D

jus94: ej, ja o niczym niewiem hahaha ;'D

xxSam: no to teraz wiesz, będziesz tatusiem ;)

jus94: okey, a ty mamusią hahahaha ;D

xxSam: JEJ!!

jus94: a ja mam inne pytanie

xxSam: jakie?

jus94: gdzie w takim razie jest nasze dziecko?

xxSam: yyyy...

jus94: hahahahahahahaha ;'D jacy my odpowiedzialni rodzice hahahaha ;"D

xxSam: no hahaha

xxSam: ej, ale stop ja jestem dopiero w ciąży

jus94: aaaa... no to mów jakie duże jest nasze dziecko

jus94: a tak przy okazji to, który to już miesiąc?

xxSam: jestem z tobą w 3 miesiącu

xxSam: powtarzam w 3!!!!

jus94: dobrze, kolejna kwestia

jus94: jak je nazwiemy?

xxSam: uuu... to może być ciężkie!

jus94: jakie imiona ci się podobają dla chłopca?

xxSam: są 2

xxSam: Lucas i Carter

jus94: no to jak będzie chłopiec nazwiemy go Lucas Carter Bieber ;D

xxSam: okey :)

xxSam: a jak będzie dziewczynka?

jus94: niech to będzie chłopiec, okey?

xxSam: okey!!!

xxSam: od kiedy można sobie wybierać płeć dziecka?

jus94: nie wiem, ale my możemy ;D

xxSam: hahaha okey :)

jus94: jeszcze 3 godziny!!!

xxSam: yhmm...

jus94: ja taki entuzjastyczny, a ty co?

xxSam: JEJ!!!! niedługo zobaczę Justina Biebera, krórego możliwe, że już widziałam ;D

jus94: no właśnie!!!

xxSam: serio, już nie mogę się doczekać!!!

jus94: no ja też ;)

jus94: może spotkajmy się wcześniej?

xxSam: okey ;*

jus94: o 15?

xxSam: okeyo ;)

jus94: ;D

xxSam: w takim razie lecę się przygotować :)

jus94: okey to widzimy się na miejscu :*

xxSam: do zobaczenia ;*

Podeszłam do szafy. Nie wiedziałam co na siebie założyć, ale postawiłam na czarne rurki oraz szarą bluzkę w białe i czarne paski. Stwierdziłam, że na to założę mój popielaty, gruby, ciepły, wełniany, rozpinany sweter, który przypomina kurtkę, a do tego biały komin. No bo, wkońcu jest październik i w Londynie jest jakieś 10 stopni. Poszłam do łazienki, nałożyłam lekki makijaż, składający się z fluidu, pudru, maskary oraz eyelinera. Wyprostowałam również włosy.

Gotowa zeszłam na dół. W kuchni przy stole siedziała Cler, która była (jak zawsze) zapatrzona w telefon. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej butelkę wody.

- Gdzie wychodzisz? - zapytała nie odwracając wzroku od ekranu.

- Spotkać się z kolegą. - uśmiechnęłam się na samą myśl, że już niedługo zobaczę Justin'a.

- Z kim? - była zdziwiona i wreszcie zaszczyciła mnie wzrokiem.

- Z Justin'em. - odpowiedziałam, na co ona zmarszczyła brwi.

- Ty no właśnie miałam ci się pytać o jakiego Justin'a ci chodziło, gdy weszłam wczoraj do domu?

- O tego, z którym idę się spotkać.

- Przystojny?

- Niewiem, a poza tym masz chłopaka. - odparłam, a Cler wystawiła mi język.

- Czyli znajomość przez internet?

- Tak, ale dziś go zobaczę. - uśmiechnęłam się.

- No to powodzenia. - odwazajemniła gest.

- Dzięki. Dobra ja się zbieram, bo muszę być o 15, a jest 14:35. Pa.

Pożegnałam się z Clarissą i wyszłam z naszego mieszkania, kierując się na umówione miejsce.

Nie mogę się już doczekać, żeby go zobaczyć.

*******

Tak apropo tego dziecka to pamiętacie 'Hemmingsiątko'? Jak myślicie w przyszłości będzie 'Hemmingsiątko', a może 'Bieberątko'?

Kocham was moje skarby,

xx


Messages II {l.h}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz