*Summer*
- Cler spóźnimy się do szkoły! - krzyknęłam w stronę schodów na piętro. - Mieszkam z tobą od tygodnia, a już mam cię dosyć! - dodałam po chwili.
- Też cię kocham kocie! - odpowiedziała.
Nasi rodzice pozwolili nam razem zamieszkać. Jak zobaczyli jaka jestem załamana po tym jak wróciłam z Sydney (jestem załamana z wiadomych przyczyn), chcieli poprawić mi humor i pozwolili nam zamieszkać razem. To jest bardzo dziwne, co nie? Ale mniejsza, cieszę się, że już teraz z Cler mieszkamy razem pomimo naszego młodego wieku. Kocham ją jak siostrę. A co najważniejsze - pomaga mi zapomnieć o Luke'u. Ale to się nigdy nie uda. Przez większość mojego czasu myślę tylko o nim. Dlaczego tak to musiało się skończyć? Gdyby nie głupia Nicole nadal bylibyśmy razem. Niestety Luke też ma tu swoją winę. Nie musiał po tym od razu wskakiwać większości lasek w Sydney do łóżka. Zdradził mnie. To tak cholernie boli.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos Cler:
- Ej, słonko czemu płaczesz? - nawet nie zauważyłam jak po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Ja nie odpowiedziałam tylko wybuchłam głośnym szlochem. Blondynka podeszła i mnie przytuliła. - Luke? - zapytała szeptem, a ja, gdy usłyszałam jego imię zaczęłam płakać jeszcze bardziej. - Kochanie, on nie był ciebie wart. Mówił, że cię kocha, a przy pierwszej lepszej okazji cię zdradził. Wiem, że go cholernie kochasz, ale Luke jest już zamkniętym działem w twoim życiu. Znajdziesz chłopaka, który będzie cię uważał za ósmy cud świata... - przerwałam jej moim głośnym szlochem. - Kochanie powiedziałam coś źle? - zapytała z zmartwieniem w głosie.
- Luke mnie uważał za ósmy cud świata. - powiedziałam co chwilę dławiąc się łzami. - Mówił tak.
- Nie pozwoliłaś mi dokończyć. Trafisz na chłopaka, który będzie uważał cię za ósmy cud świata, i który nigdy cię nie zdradzi. - dokończyła, a ja nadal płakałam w jej bluzkę. - Ćśś.. nie warto. On nie jest wart ani jednej twojej łzy kotku. - uspokajała mnie.
- Chyba zmoczyłam ci bluzę. - powiedziałam łamiącym się głosem, gdy się od niej oderwałam.
- Nic się nie stało. Wypierze sie. Co ty na to aby dzisiaj nie iść do szkoły i po oglądać jakieś filmy? - zapytała z nadzieją w głosie, przez cały czas się uśmiechając.
- Okey. - odparłam i uśmiechnęłam się do niej krzywo.
- No to idziemy ubrać dresy i widzimy się w salonie! - krzyknęła i zaczęła biec po schodach. Była już prawie na górze, gdy jej stopa zahaczyła o ostatni stopień, a Cler runęła jak długa na podłogę, co ja skomentowałam głośnym śmiechem.
- To było zamierzone. - powiedziała wstając. Otrzepała się i ruszyła do swojego pokoju.
Po pewnym czasie uspokoiłam się i ruszyłam do swojego pokoju. Weszłam i zamknęłam drzwi. Otworzyłam szafę, wyjęłam dres i się przebrałam. Mój pokój miał szaro-błękitne ściany, a do tego białe meble. Na ścianach było pełno zdjęć moich i moich bliskich. W tym Luke'a, tak mam na ścianie zdjęcie z Luke'iem, chcę o nim zapomnieć, ale nie potrafię, a to zdjęcie przypomina mi o tym, że były też chwilę, gdy ja i on byliśmy szczęśliwi, że mamy siebie. Ale koniec o Luke'u muszę o nim zapomnieć, on zapomniał w takim razie ja też muszę, on się pozbierał, ja też dam radę.
Zeszłam po cichu do salonu, gdzie Cler rozmawiała z kimś przez telefon. Usiadłam cicho na kanapie, a blondynka nawet mnie nie spostrzegła, tylko kontynuowała kłócenie się z jakąś osobą przez telefon.
- Kurwa, powaliło cię już kompletnie. Nie możecie tego zrobić... - chciała coś dodać, ale mój telefon dał o sobie znać. - Muszę kończyć. - powiedziała do osoby po drugiej stronie, patrząc na mnie lekko przestraszona. - Jak dużo słyszałaś? - zapytała.
CZYTASZ
Messages II {l.h}
FanfictionCzy miłość Summer i Luke'a odrodzi się na nowo? A może nadal trwa?