Rozdział 36

3.9K 280 19
                                    

*Summer*

Szybko uwinęłam się z prysznicem i skierowałam się znów do pokoju Hemmings'a. Weszłam do środka, a jego głowa od razu świdrowała mnie wzrokiem.

- Ja jestem już w piżamie, a ty nadal masz na sobie ciuchy. - odparłam, kręcąc głową. - Daj pomogę ci się rozebrać. - powiedziałam, podchodząc do niego i pomagając mu usiąść na łóżku.

Usiadł grzecznie i spojrzał na mnie i przegryzł dolną wargę. Nie wiedziałam o co muchodzi, gdy nagle rzucił się na mnie, przygniatając mnie swoim ciężarem, a po chwili poczułam, jak składa mokre pocałunki na mojej szyi.

- Luke nie ma! - krzyknęłam, a on miał to gdzieś i nadal całował moją szyję, schodząc do dekoltu. - Luke nie! - za trzecim razem udało mi się z pod niego wydostać.

Spojrzałam na niego i poprawiłam bluzkę, na co Luke zrobił minę szczeniaczka.

- Nie Luke, nie działa to na mnie, a ty kochany masz przechlapane, ale to jutro, a teraz spać Lu. - powiedziałam.

Przybliżyłam sie do niego by usiąść obok niego. Położyłam dłonie na końcu jego T-shirtu i przeciągnęłam ją przez jego głowę. Wciągnłęłam głośno powietrze, gdy zobaczyłam jego klatkę piersiową. Luke spojrzał na mnie zmęczonymi i szklanymi oczkami. Przetarł je dłońmi zwiniętymi w pięści, jak małe dziecko, a do tego szeroko ziewnął.

- Widzisz kocie. Już jesteś zmęczony. - westchnęłam.

- Yhmm... - mruknął i położył się na plecach by ułatwić mi ściągnięcie jego spodni.

Usiadłam na chwilę na jego nogach, by chwilę później rozpiąć mu rozporek. Widziałam dziwny błysk w jego oczach, a po chwili znów się na mnie rzucił.

- Luke puść mnie. Rozumiesz?! - krzyknęłam, gdy chłopak zaczął ściągać mi bluzkę. - Nie Luke! - ponowiłam próbę, wyrywając mu materiał bluzki, który trzymał w ręce, ale nie zdążył mi go zdjąć.

W chwili jego nie uwagi zepchnęłam go z siebie tak, że znów leżał na plaecach. Szybko pociągnęłam spodnie za nogawki, Luke zaczął mruczeć coś nie zrozumiale pod nosem, ale w końcu podniósł swój tyłek, ułatwiając mi ściągnięcie spodni, które chwile później leżały na ziemi.

- Luke, a teraz spać, okey? - zapytałam.

Chłopak, jak na zawołanie zaczął się wiercić i po jakiś 3 nieudanych próbach podniósł się i usiadł na przeciwko mnie.

- Nie idę spać. - powiedział dziecięczym głosikiem, wypychając dolną wargę do przodu, robiąc naburmuszoną minę i krzyżując ręce na piersi.

- Luke moja cierpliwość się kończy, więc z łaski swojej mógłbyś mi pomóc i poszedł spać! - wrzasnęłam.

- Nie. - odpowiedział stanowczo, udając obrażonego i przekręcając głowę w prawą stronę.

- Luke, proszę cię słońce, idź spać kochanie. - wyszeptałam zmęczona, a on odwrócił się i nie udawał już pięciolatka.

- Dobrze, ale pod jedym warunkiem, okey? - zrobił ręcę jak do modlitwy.

- Okey. - westchnęłam.

- Będziesz spać ze mną, proszę. - zrobił minę szczeniaczka.

- Okey. - odparłam.

Blondyn położył się na boku i poklepał miejsce przed sobą. Westchnęłam głośno, ale grzecznie polożyłam się obok niebieskookiego. Przyciągnął mnie do siebie i mocno do mnie przytulił. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w jego śliczne oczka, które teraz przez alkohol, zaczęły błyszczeć. Podciągnęłam się wyżej na łóżki, tak, że teraz Luke miał głowę na moich piersiach, a on jak na zawołanie, wtulił w nie głowę. Zachichotałam pod nosem na ten widok.

- No co są takie mięciutkie, lepsze od poduszki. - mruknął w moją skórę.

- Ja nic nie mówię Lu. A teraz spróbuj zasnąć. - powiedziałam i przyłożyłam dłoń do jego włosów, bawiąc się końcówkami, na co Hemmings zaczął mruczeć zadowolony.

- Ale nigdzie nie pójdziesz? - zapytał.

- Nigdzie się nie wybieram słonko, a teraz spać. - szepnęłam.

On mocniej się we mnie wtulił, a dokladniej w moje piersi, a ja bawiłam się jego włosami. Po jakiś 5 minutach blondyn odpadł, ale i tak jego uścisk nawet się nie poluźnił. Chwilę później mnie też zaczął nurzyć sen i nawet nie wiem, kiedy odpłynęłam z ręką we włosach Luke'a.

*******

Dzisiaj wyjątkowo rozdział pogrubioną czcionkę, ale to dlatego, że gdy zrobiłam normalną bardzo wyróżniały się literki: ą,ę...itd. To dlatego, że piszę ten rozdział w innej przeglądarce. Mam nadzieję, że nie będzie wam to przeszkadzać. I ten rozdział będzie jako jedyny z pogrubioną czcionką, jeśli tamta przeglądarka się ogarnie.

Kocham was,

xx

- Nat ;D

P.S - jednak nie wygląda to tak źle, więc zmieniłam.




Messages II {l.h}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz