Już wróciłam!!! Więc już jest rozdział!!!
*******
*Summer*
Siedziałam na łózku w sypialni i bawiłam się telefonem. Zadzwonić, napisać czy nie zadzwonić i nie napisać? Przeżucałam go z ręki do ręki, nie wiedząc co zrobić. W końcu po godzinie zastanawiania się, wzięłam telefon w dłoń i wybrałam numer Luke'a.
Nie musiałam długo czekać, bo po 3 sygnałach odebrał.
- Przepraszam Sam. Zdenerwowałem się i w złości to napisałem. Naprawdę tak nie myślę kochanie. - powiedział na jednym wdechu od razu po odebraniu.
- Ćśśś Luke. - powiedziałam powoli.
- Naprawdę tak nie myślę. - wyszeptał łamiącym się głosem.
- Wiem kochanie. Przepraszam. - powiedziałam.
- Za co? - zapytał, nierozumiejąc, a ja mogłam sobie wyobrazić, jak marszczy przy tym brwi.
- Nie powinnam ci wypominać tych błędów, bo sama je robię. Przepraszam Lu. Kocham cię. - uśmiechnęłam się na ostatnie dwa słowa.
- Ja ciebie też kocham głupku. - usłyszałam po drugiej stronie jego cichy chichot, przez co mój uśmiech zdecydowanie się powiększył.
- Zapomnijmy i zacznijmy zupełnie od nowa, okey? Nie wypominajmy sobie tego wszystkiego. Dobrze?
- Masz rację. I ja naprawdę nie miałem tego na myśli. Byłem zdenerwowany i to pod wpływem emocji... - przerwałam mu w pół zdania.
- Wiem słońce i zapomnijmy po prostu. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale damy radę. - powiedziałam cicho.
- Okey. Postaramy się, żeby w końcu było już między nami okey. - mogłm wyczuć w jego głosie, jak się uśmiecha.
Ja też byłam szczęśliwa, w końcu wszystko będzie okey. Miejmy nadzieję.
- To dobrze. A teraz opowiadaj co tam u ciebie i u chłopaków.
- Ale szybko zmeniasz temat. - zaśmiał się tak głośno, że musiałam odłożyć urządzenie od ucha, ale sama równierz zaczęłam się śmiać.
- Mieliśmy zapomnieć Lu. - warknełam z rozbawieniem.
- A no tak racja. Ale o czym?
- Dobre Hemmings. - powiedziałam z udawaną dumą w głosie, ale i tak nic z tego nie wyszło, bo po chwili prychnęłam, przez powstrzymywanie śmiechu, a blondyna po drugiej stronie zaatakowała salwa śmiechu.
- Co to było? Kogo ty tam przetrzymujesz, hmm? Przyznaj się! - odparł rozbawiony.
- Mój seks niewolnik! - powiedziałam z udawaną powagą.
- Że co?! - krzyknął Hemmo. - Jaki SEKS niewolnik?! - zaznaczył bardzo dokładnie drugie słowo, a ja zaczęłam się podśmiechiwać.
- Ha, ha, jakaś ty zabawna. - powiedział sarkastycznie.
- Wiem kotek. Wiem. Nie musisz mi tego mówić. - rzuciłam.
- Hemmings za 5 minut wychodzicie! - usłyszałam w oddali po drugiej stronie słuchawki.
- Okey! - odkrzyknął Luke przytłumionym głosem. Zgaduję, że zasłonił dłonią telefon. - Kotek muszę lecieć. - westchnął.
- Wiem leć. Kocham cię! - dodałam szybko.
- Wiem. Ja ciebie też kocham najmocniej na świecie. Pa. Napiszę potem.
- Dobrze. - odpawiedziałam.
Sekundę później usłyszałam pikanie zakończonego połączenia. Westchnęłam głośno. 'Miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.' - pomyślałam.
*******
Kocham Was,
xx
-Nat ;*
CZYTASZ
Messages II {l.h}
FanfictionCzy miłość Summer i Luke'a odrodzi się na nowo? A może nadal trwa?