Chapter 13

3.4K 275 14
                                    

Podeszłam niepewnie w stronę chłopaka, uważnie się mu przyglądając.
- Luke? - wyszeptałam.
Blondyn nie odpowiedział, stał z założnymi na klatce piersiowej rękoma obserwując swoje buty.
- Luke, spójrz na mnie. - dodałam już trochę głośniej.
Wtedy uniósł głowę do góry i wlepił we mnie swoje niebieskie tęczówki.
Z jednej strony wyglądał uroczo, a z drugiej.. sama nie potrafiłam tego opisać. Jego spojrzenie było przepełnione po części smutkiem, złością i jakby poczuciem winy?
Nie chciał rozmawiać.
To znaczy, może i chciał, ale nie potrafił.
Zupełnie nie wiedziałam co zrobić, chyba pierwszy raz byłam w takiej sytuacji.

Źle postąpiłam... bardzo źle.
Nie powinnam wtedy tak na niego naskakiwać. Po prostu się martwil, a tymczasem idiotka Hastings postanowiła pokazać swój idiotyzm.
Nie wiem czemu mówię o sobie w trzeciej osobie, ale jestem tak zła na moje pieprzone ego, które wyłącza sie tak późno i rani wszystkich dookoła, że mam ochotę się gdzieś ukryć i nigdy stamtąd nie wychodzić.
Jesteś tak popieprzoną egoistką, Hastings.

Pierwsze co przyszło mi na myśl, to bez wachania podeszłam do przodu i delikatnie wtuliłam się w tors chłopaka.

Luke ujął w ramiona moje drobne ciało i schował głowę w zagłębieniu mojej szyji.
Różnica wzrostu była ogromna, metr sześćdziesiąt dwa, a metr dziewięćdziesiąt trzy..
Tak, to dosyć sporo.
Staliśmy tak przez dobre kilka minut.
- Przepraszam. - szepnął ledwo słyszalnie.
- Nie.. - odparłam. To ja powinnam przeprosić. Zupełnie bez potrzeby się wtedy uniosłam. Byłam trochę zdenerwowana.. dodałam spuszczając wzrok.
Chłopak uniósł delikatnie mój podbródek do góry i powiedział pewnie:
- Nigdy nie chciałem dla Ciebie źle, słoneczko. Zapamiętaj to.
-Idź już, bo sie przeziębisz.- dodał.
Jeszcze raz delikatnie zamknął nas w uścisku, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.
Po prostu sobie odjechał.

~
zjebałam, wiem

Unpredictable || LH ✔ (zatrzymane na zawsze)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz