Jak się okazało, dzisiejszego dnia również zrobiłam sobie wagary, tym razem w domu. Moje łóżko dziwnym sposobem zamieniło się w magnes no i... rozumiecie.
Zeszłam cicho po schodach starając się nie obudzić matki i jej cudownego partnera.
Resztę wczorajszego wieczoru spędziliśmy z Luke'iem na oglądaniu filmów, czym w dużym stopniu poprawił mi humor.
Wydaje mi się, że kiedy zasnęłam po prostu wrócił do domu.Wchodząc do kuchni zauważyłam na stole niewielką kartkę.
"Jestem w pracy.
W lodówce jest śniadanie.
Brian zapewne jeszcze śpi"Z powrotem skierowałam się na górę.
Po drodze zauważyłam delikatnie uchylone drzwi pokoju gościnnego, co dosyć mnie ździwiło. Brian przecież śpi w sypialni matki.Cicho wstąpiłam do środka zatrzymując wzrok na łóżku.
Luke jednak nie wrócił wczoraj do domu.Uśmiechnęłam się pod nosem widząc leżącego pod kocem chłopaka.
Spał jak kamień, a od czasu do czasu cicho pochrapywał. To wyglądało naprawdę uroczo.Nie wiem dlaczego został, ale to miłe.
I cieszę sie, bo jeżeli psychopatyczny "przyjaciel" matki jest w domu, to nie mam się czego bać.Nie miałam serca budzić chłopaka, dlatego postanowiłam opuścić pomieszczenie.
Będąc już przy drzwiach usłyszałam ciche mruknięcie.- Cześć Sophie.- odwróciłam się w kierunku uśmiechniętego blondyna.
- Nie spałeś już cwaniaku? - prychnęłam.
- Chodzi Ci o to czy widziałem, jak się we mnie wpatrujesz? To tak, widziałem.
- Po prostu byłam zdziwiona, że zostałeś zamiast wrócić do domu.
- On został to i ja też. - posłał mi zaspany uśmiech.
- Naleśniki czy jajecznica? - zapytałam siedzącego już przy kuchennym blacie Luke'a.
- Naleśniki. - odparł przeczesując włosy. Dzisiaj znowu nie idziemy do szkoły? - dodał ze śmiechem.
- Uh, nie mam na nią najmniejszej ochoty. Myślisz, że wybaczą nam też ten dzisiejszy dzień?
- Zadbam o to. - posłał mi szeroki uśmiech.
Podsunęłam talerz pod nos chłopaka i sama zabrałam się za jedzenie.
Po śniadaniu wróciliśmy do mojego pokoju.
Wynalazłam w szafie jakąś męską koszulkę, o której swoją drogą nie miałam pojęcia i podałam ją chłopakowi, którą bez wahania od razu nałożył.- To jakie plany huh? - zapytał zajmując miejsce na brzegu mojego łóżka.
- Szczerze to nie mam pojęcia. Mam ochotę na film i czekoladę, ale tego drugiego brakuje więc spełniona nie jestem.
- Mam lepszy pomysł. - spojrzał w moim kierunku ukazując dołeczki. Pójdziemy do kina. - dodał.
- Okej to napiszę do chłopaków. - sięgnęłam po telefon.
- Nie. Pójdziemy we dwoje.
- Em, no dobrze. - z powrotem odłożyłam urządzenie.
Umówiliśmy się, że kiedy będe gotowa zajedziemy jeszcze do domu Luke'a.
Zaskoczył mnie pomysł z kinem, SZCZEGÓLNIE bez reszty.
Zazwyczaj tego typu rzeczy odbywały się w pełnym towarzystwie, ale nie żeby mi to nie pasowało, wręcz przeciwnie.Zostawiłam blondyna samego i skierowałam się z uprzednio wybranymi ubraniami do łazienki.
przepraszam za dosyć sporą przerwę
ten rozdział powstawał prawie każdego dnia po dwa wersy, kompletna pustka w głowiepostaram się jakoś to zmienić
![](https://img.wattpad.com/cover/50836464-288-k539488.jpg)
CZYTASZ
Unpredictable || LH ✔ (zatrzymane na zawsze)
FanficNowa szkoła, nowi znajomi, nowe przeżycia i nowe doświadczenia. Czy się boję? Czy poznam właściwe osoby? Ta przeprowadzka mnie zmieni. Zmieni wszystko. Zmieni przedewszystkim mnie. Od najmniejszych aspektów mojej osoby, po największe i najważniejsze...