Podeszłam pod potężną bramę wejściową miejskiego parku.
Dzisiejsza pogoda zdecydowanie nadaje klimatu wieczornej porze.- Hej, Nick? - burknęłam nieśmiale.
- Hej, przyszłaś! Nawet nie wiesz jak się cieszę, bałem się, że zbyłaś to zaproszenie.
- Dając komuś słowo, winna jestem je spełnić. - zaśmiałam się pod nosem, zdając sobie sprawę, jak bardzo poetycko to zabrzmiało.
- Przestań, nie obraziłbym się. Mam w sobie coś dziwnego, że za wszelką cenę lubię dążyć do celu. - posłał mi szamrancki uśmiech. - Przejdziemy się?
Przytaknełam, ruszając za brunetem.
Luke
Dopakowałem ostatnie rzeczy do torby, po czym zarzuciłem ją na ramię. Szybkim krokiem skierowałem się na dół.
- Wybierasz się gdzieś? - zapytała leżąca przed telewizorem Rose.
- Wyjeżdżam za miasto na kilka dni. - odparłem pewnie, zawiązując sznurówki.
- Chyba żartujesz? - dziewczyna momentalnie zerwała się z sofy w moim kierunku. - Teraz? Co na to chłopaki? Przecież zaczynamy już próby!
- Muszę, Rose. Zdążę jeszcze wrócić na kilka ćwiczeń. Poradzimy sobie. - chwyciłem w dłoń torbę.
- Sophie o tym wie? Jak ja mam robić to wszystko sama? Jeśli któregoś dnia spotkam się z nią i wpadniemy na całą ich grupę? Nawet nie będziesz w stanie nam pomóc!
- Uspokój się, rozmawiałem z Calumem. - zacisąłem usta w wąską kreskę.- Michael przejmuje stery.
- Czemu akurat teraz?
- Bo teraz jest na to właściwy moment. - uścisnąłem szatynkę na pożegnanie i zatrzasnąłem za sobą drzwi.
Sophie
- Uh, więc masz chłopaka? - brunet spojrzał na mnie przelotnie.
- N-nie, nie jesteśmy razem.
- Wyglądał na... zazdrosnego(?), widząc naszą rozmowę w sklepie.
- Nie ma nic pomiędzy nami. - posłałam Nick'owi zapewniający uśmiech.
W tym samym momencie w tylnej kieszeni spodni zaczął burczeć mi telefon.
*Połączenie przychodzące od: Rosie*
- Wybacz, muszę to odebrać. - zaakceptowałan połączenie. - Rose?
- Rozmawiałaś z Luke'iem?
- Od kilku dni nie mamy kontaktu, czemu pytasz?
- Wiedziałaś, że wyjeżdża? Przed chwilą zamieniliśmy dosłownie kilka słów i od razu wyszedł. Trochę się martwię, jesteś u siebie?
- Nie, jestem przy 90 wejściu od plaży głównej, niedługo będę.
Zakończyłam połączenie i z powrotem wrzuciłam telefon do kieszeni.
- Muszę już iść, przepraszam. To ważne. - wstałam i poczęłam otrzepywać spodnie.
- Jasne, podprowadzić Cię?
- Nie trzeba, złapię autobus. - uśmiechnęłam się wdzięcznie. - Dzięki za dziś.
dobry wieczór wszystkim doczekawszym się tego przełomowego momentu i mojego trudnego powrotu tutaj
przepraszam za tak długi czas nieobecnosci, ale postaram się jak mogę, żeby to wszystko nadrobićproponuję przeczytać wszystko od nowa i szczerze, sama tak zrobiłam bo kompletnie nie pamiętałam co się tutaj działo
przepraszam jeszcze raz, buziaki ❤❤❤
m
CZYTASZ
Unpredictable || LH ✔ (zatrzymane na zawsze)
Fiksi PenggemarNowa szkoła, nowi znajomi, nowe przeżycia i nowe doświadczenia. Czy się boję? Czy poznam właściwe osoby? Ta przeprowadzka mnie zmieni. Zmieni wszystko. Zmieni przedewszystkim mnie. Od najmniejszych aspektów mojej osoby, po największe i najważniejsze...