- Lia ! Wstawaj bo spóźnisz się pierwszego dnia do szkoły ! - usłyszałam wkurzający głos mojej rodzicielki.
- Wątpię, aby się tym zasmucili - mruknęłam w poduszkę.
Nauczyciele nie przepadali za mną, ponieważ jestem typem "złej dziewczyny". Mam blond włosy do pasa, pocieniowane w kształcie litery "U", kolczyk w języku i mój własny wygodny styl. Raczej nie znajdziecie mnie nigdzie w sukieneczkach, spódniczkach i innych niepotrzebnych mi do szczęścia rzeczach. Na "mój styl" składały się: rozpuszczone włosy najczęściej przerzucone przez lewe ramię, bluza z kapturem wciągana przez głowę, czarne rurki z dziurami na kolanach i wysokim stanem oraz moje kochane buty z pumy.
Zaspana zeszłam na dół, wzięłam jabłko w dłoń i już chciałam wyjść kiedy zatrzymał mnie głos mojej mamy.
- Lia, zdajesz sobie sprawę z tego, że jest rozpoczęcie roku szkolnego i należałoby ubrać się na galowo?
- Przecież jestem nie widać? - wskazałam na swój strój składający się z białej bluzy, czarnych rurek, czarno-białych butów i czapki z prostym daszkiem. - przecież strój galowy jest czarno-biały.Mam rację ? - spytałam z ironicznym uśmiechem
- Lia wiesz o co mi chodzi. Sukienki wcale nie są takiego złe i jestem pewna, że wyglądałabyś w niej bardzo ładnie, gdyby tylko... - nie pozwoliłam jej dokończyć, ponieważ przerwałam jej w pół zdania.
- Stop ! Bo się lekko zapędziłaś. Tak sukienki są złe i nie będę się w to ubierać, a co do wyglądu księżniczki to zapomnij ! Wychodzę!
Wzięłam swoją deskorolkę bo nie wypada pojechać do szkoły samochodem mając 16 lat. Eh, głupie przepisy.
Od razu po dotarciu do szkoły, wielu ludzi zaczęło schodzić mi z drogi. Z resztą co się dziwić, skoro przemieszczam się po szkole na mojej deskorolce.
Zaczynałam od godziny wychowawczej, dlatego plecak oraz deskorolke zostawiłam w szafce, po czym udałam się do klasy. Było już kilka minut po dzwonku, dlatego nie zdziwił mnie fakt, iż wszyscy są już w klasie. Otworzyłam drzwi zwracając tym uwagę wszystkich zgromadzonych i przywitałam się z moją wychowawczynią.
- Dobry - powiedziałam i poszłam w stronę mojej ławki - ostatniej pod oknem.
- Nam, też miło cię widzieć Lio.- odparła sarkastycznie nauczycielka - Czy będziesz tak miła i wytłumaczysz nam przyczynę swojego spóźnienia?
- Nie - Ucięłam krótko, a klasa zaczęła się śmiać. Zdenerwowana nauczycielka zaczęła kontynuować to co jej wcześniej przerwałam, czyli przedstawianie chłopaka, który stał koło jej biurka.
- To jest Natan i będzie z wami chodził do klasy od tego roku. Opowiesz coś o sobie? - spytała spoglądając na niego z dołu.
- Nazywam się Natan Nunes mam 16 lat, pochodzę z Włoch i nie mam dziewczyny - skończył, a pomiędzy dziewczynami dało się usłyszeć szepty, na co ja tylko prycham.
- Dobrze. Usiądź koło Amelii. - powiedziała przyglądając jakieś papiery na biurku, a ja w tym samym czasie spojrzałam na nią nienawistnym wzrokiem.
- A Amelia to? - spytał zdezorientowany chłopak.
- Lia - westchnęła - dziewczyna, która się spóźniła. - Spojrzał na mnie, po czym zaczął kierować się do mojej ławki.
- Mogę? - zapytał się i poruszając brwiami, tak jakby na coś liczył. Przewróciłam oczami i zdjęłam swoje nogi z krzesełka. - dlaczego nie jesteś ubrana na galowo, jak wszyscy inni? - popatrzyłam na niego i stwierdziłam, że jest nawet przystojny. Miał czarne włosy ułożone w artystycznym nieładzie, białą koszulę z podwinietymi rękawami do łokci, czarne dopasowane spodnie oraz tego samego koloru buty. Oczy były koloru ciemnego brązu. - Odpowiesz?
-Nie. - odparłam podwijając rękawy mojej bluzy, ponieważ było strasznie gorąco.
- Co oznacza ten tatuaż? - spytał spoglądając na mój nadgarstek. Zignorowałam go. Chłopak widząc, że nie mam zamiaru z nim rozmawiać, odwrócił się w stronę tablicy.
Chwilę później zadzwonił dzwonek, przez co od razu zerwałam się z miejsca i wyszłam z klasy.
Reszta lekcji minęła mi bez problemu. Na każdej lekcji musiałam siedzieć z Natanem, który zadawał bardzo dużo pytań. Kiedy usłyszałam dzwonek oznajmiający koniec lekcji, wyszłam z klasy i pokierowałam się do mojej szafki, aby sięgnąć dyskorolke i potrzebne na jutro książki. W chwili, gdy miałam zamiar zamknąć szafkę, ktoś mi w tym przeszkodził.
- Czego chcesz? - warknełam.
- Co robisz dziś wieczorem ? Chciałabyś się może ze mną spotkać?
- Szczerze mówiąc to nie - odpowiedziała i zatrzasnęłam szafkę przed zdezorientowanym chłopakiem. Spieszyłam się, ponieważ na pierwszej lekcji dostałam SMSa o treści Wyścig samochodowy. 22. Opuszczony parking, "Wybór króla i królowej" wiedziałam co to oznacza i cieszyłam się z otwarcia sezonu.
Tak, jeżdżę w nielegalnych wyścigach z moim najlepszym przyjacielem Willem. Jest ode mnie starszy o 2 lata i to do niego należy tytuł króla ulicy. Rok temu jeszcze się nie ścigałam, ponieważ według Willa byłam za młoda, dlatego nie do mnie należy tytuł królowej ulicy. Niestety.
Od razu po przekroczeniu progu mojego domu, pokierowałam się do mojego pokoju, gdzie przebrałam się w krótkie spodenki, moje ulubione buty, czarną bluzę Willa, a pod nią czarny sportowy stanik z Nike. Mój przyjaciel powinien tu zaraz być dlatego nie pozostało mi nic innego jak na niego czekać.
****Dzisiaj jest 17 styczeń i będę poprawiać wszystkie rozdziały od początku :)) mam nadzieję że aktualizacja będzie się podobać

CZYTASZ
Bad Girl
Подростковая литератураTo jest moja debiutancka powieść, dlatego proszę o wyrozumiałość :) Ciekawe rozdziały zaczynają sie po 8 rozdziale, dlatego proszę o niezniechęcenie się początkiem :)) #13 miejsce w kategorii dla nastolatków 14II 2016r. -Postanowiłem ci jednak zauf...