Rozdział 10

14.3K 885 69
                                        

Pov.  Lia

Otwieram oczy ponownie i od razu je zamykam przez rażące światło jakie jest w pokoju. Ktoś chyba zrozumiał o co mi chodzi bo kiedy ponownie otwieram oczy to w pokoju jest całkowicie ciemniej.  W pokoju siedzi Josh, który teraz trzyma moją lewą rękę w swojej, Will, Ash, Nadia, która sprawdza coś na monitorze z moim pulsem i o dziwo Natan.

- Wody - mówię i już po chwili mam mokry płyn w ustach.

- Mała wiesz co? Myślałem, że jak się obudzisz to pierwsze co zrobisz to się przywitasz z nami, a nie od razu masz jakieś życzenia - powiedział Ash robiąc poważną minę.

- No przecież muszę być oryginalna - mówię z uśmiechem na co każdy mimowolnie się uśmiecha.

- Ale nam napędziłaś strachu. Ten o - wskazała na Willa - jeszcze trochę i by się wykończył psychicznie, a ci - wskazała na Asha i Josha - przychodzą do tego domu prawie jak do siebie, a tego - tu wskazała na Natana - myślałam, że zabije jak jeszcze raz mnie spyta czy twój stan uległ jakieś zmianie. - głos zabrała tym razem Nadia na co było słychać tylko ciche "nie prawda", a ja zaśmiałam się pod nosem.

- Hmm niech zgadnę, każdy ma mi do powiedzenia coś ciekawego, bo ostrzegam od razu, że nic nie słyszałam jak ktoś coś mówił do mnie, kiedy byłam nieprzytomna. A tak w ogóle to na ile odleciałam? - pytam pijąc kolejny łyk wody.

- Tydzień - słyszę i całą zawartość ust wyplułam na Willa na co on zrobił zaskoczoną i zdezorientowaną minę.

- Że co?! Co z Alice?  Co z Oskarem i Lejto? Co z tymi świrami co są u mnie w piwnicy?

- Alice mieszka u mnie tym czasowo, psy także, a tych dwóch to ciągle karmię i tyle - odpowiedzi udzielił mi Will.

- Kogo ty masz w piwnicy? -zapytał zmartwiony Josh.

- Później ci powiem. Teraz niech wszyscy wyjdą, a zostanie jedna osoba. - Wszyscy jak jeden mąż wychodzą, a w pokoju zostaje tylko Josh.

- Tęskniłam - mówię, a mężczyzna rozszerza swoje ramiona na co  ja tylko się w niego wtulam. Chwile tak siedzimy dopóki głos nie zabiera mój towarzysz.

- Kogo ty trzymasz w piwnicy?

- A jakiś dwóch facetów włamało się do mnie. Miałam ich przesłuchać jak wrócę z wyścigu, ale ten debil miał wypadek i go musiałam ratować.

- Kim w ogóle jest ten szczeniak? - pyta zaciskając dłonie w pięści co nie znaczy nic dobrego.

- Czym ci się naraził?

- A nie pytaj. Będzie w naszym gangu. - Tym razem to ja się spięłam - Zaczyna od jutra.

- Żartujesz?!  - pytam zdenerwowana.

- Nie. Nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie kim on jest.

- Poznałam go kilka dni temu w szkole. Nowy Jork  mieście. Nie zna tutejszych zasad.

- Aha. Ktoś będzie musiał go ich nauczyć. Piszesz się na to?

- Brak mi do tego cierpliwości i chęci - odpowiadam, a on uśmiecha się lekko.

Bad Girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz