~Dużo się zmieniło! - ściąga swój szal, kierując się do salonu. Zdezorientowany kroczę za nią. Nie przypominam sobie bym ją znał. Może to po prostu jakaś psychofanka?
~Sorry, że przerwę ci tą jakże fascynującą wymowę, ale nie przypominam sobie byśmy się znali - drapię się po karku mając ,totalne zaćmienie mózgu.
~To nie jest teraz ważne Leoś! - piszczy powtórnie mnie przytulając. Boże to jakaś wariatka!
~Okay... - mówię czując się dość nieswojo - Możesz chociaż powiedzieć mi jak masz na imię? - wkładam ręce do kieszeni, udając totalnie wyluzowanego.
~To ja Tessa Leoś! - piszczy! Jeszcze raz mnie tak nazwie, a nie ręczę za siebie.
Tessa, Tessa. Boże kto to Tessa? Nie znam żadnej Tessy !
~Nie znam żadnej Tessy - mówię całą prawdę chcąc by się stąd wyniosła. Najlepiej w trybie natychmiastowym!
~Mnie nie znasz ,kochanie? - mruczy stając centymetry ode mnie. Mam wrażenie, że zaraz rzuci się na moje wargi. W oddali słyszę ciche kroki.
~Nie.. - szepczę prawie niesłyszalnie
~Kochanie czy mógłbyś się pośpieszyć? - do pokoju wchodzi spokojna Alex. Podwija rękawy swojej bluzy, wyglądając przy tym tak cholernie gorąco. Po chwili podchodzi do mnie ,całuje mój polik i bez żadnych przeszkód ,podaje mi swój telefon. - Dzwonił Jack mamy być o 20, a jest ... - rzuca wzrok na wiszący zegar totalnie ignorując obecność brunetki. To tak się da? - 19:35 ,dlatego skarbie pośpiesz się proszę .- mówi słodko.
~Alexandra! Alexandra Colden! - krzyczy rozwścieczona brunetka - Nie wierzę. Nie wierzę Leo!!! Jak mogłeś wybrać ją! W niczym nie jest lepsza ode mnie !!! - wrzeszczy na cały dom.
Alex spokojnie odwraca się na pięcie. Zaskakuje mnie jej spokój.~Oj przepraszam bardzo. Nie zauważyłam pani obecności. - mówi niewinnie. - Przepraszam bardzo, ale ja i mój chłopak śpieszymy się troszkę. Rozumie pani, sprawy biznesowe nie mogą czekać. Zapraszamy w tygodniu. Leo na pewno znajdzie wtedy dla pani czas. - uśmiecha się słodko w moim kierunku ,będąc cholernie miłą.
~Aaaa! - krzyk wariatki powtórnie wypełnia pomieszczenie
~Rozumiem pani sfrustrowanie ,ale proszę troszkę ciszej, na gorze śpi małe dziecko - wciąż tkwi nieugięta.
~ Ugh!!! - wrzeszczy
~Przepraszam, czy mam pani powtórzyć?Na górze śpi małe dziecko.. - blondynka nie daje za wygraną.
~Zamknij jape! - ooo przegięła!
~Usuniesz się stąd sama, czy mam ci pomóc? - wyrywam do przodu. Niestety dłoń Alex powstrzymuje mnie.
~Proszę, uspokój się - mówi błagalnie posyłając mi ciepły, uspokajający uśmiech. Działa jak hamulec..~Jesteście przeklęci! - brunetka z okropnym wrzaskiem wybiega z pokoju ,trącając ramieniem Alex. Widzę, że to zderzenie nie należało do najsłabszych. Cholera!
~Zapraszamy w tygodniu - mówi wciąż opanowana blondynka . Podziwiam ją.
Wychodzi z pokoju w celu zamknięcia drzwi za psychopatką.~Skarbie? - na te słowo staje jak wryta. Przyciągam ją do siebie. Bez najmniejszego oporu staje bliżej mnie. . - Dziękuję - szepczę przytulając ją do siebie . Powtórne uczucie ciepła przeszywa mnie od góry do dołu. Po prostu się... rozpływam..
--------
Co to za wariatka?
Trochę spóźnione ale
'wesołych mikołajek! '
Jesteście niesamowici:*
Dziękuję wam za to, że jesteście. Za to, że czytacie i za to, że jesteście moim ogromnym powerem.
Dziękuję wam bardzo, bardzo mocno xPamiętajcie, że wasze opinie są moją ogromną motywacją...
A może macie jakieś pytania?
Pamiętajcie zawsze możecie do mnie napisać :*
CZYTASZ
Mamo poznaj córkę swojej koleżanki //L. D #1
FanfictionLeondre Devries Charlie Lenehan Alex Colden