Cholera Prawie Mnie...!!!!zabiłeś Oczywiście :D

4.4K 368 29
                                    

Dochodziła druga w nocy, a tykanie zegara stawało się moją bratnią duszą. Cichy pomruk uderzającego o okna wiatru nadawał temu wszystkiemu niebywałego uroku. Może to śmieszne, ale czułam się z tym dobrze. Przynajmniej to nie wywracało mojego życia o 180°.
Ciepła kołdra stawała się jakaś obca i niewygodna dokładnie jak moje łóżko. Poduszka też była za wysoka, a zegar nie dawał za wygraną.

~Cholera! - mruczę zakrywając dłonią twarz.

No Alex! Szykuje się długa noc.
Unoszę się do pozycji siedzącej. Spuszczam nogi na lodowatą ziemię i spoglądam za siebie. Na drugą połówkę łóżka, która jest jak zawsze pusta. Prycham pod nosem. Jesteś w domu idiotko!!!
Śmieję się w myślach z własnej utraty pamięci. Skoro nie mogę spać, a śniegu wciąż brak to może mała rundka wokół osiedla?
Zadaję sobie kuszące pytanie po czym podbiegam na palcach do szafy i po cichu wyciągam czarne getry, szaro neonowo żółty stanik sportowy i typową dla biegaczy bluzę. Zastanawiam się czy zaoferować sobie też kurtkę ortalionową uzbrojoną w odblaskowe kieszenie
Tak zdecydowanie tak!
Z masą ubrań znikam w łazience przyłączonej do mojej sypialni. Sprawnymi ruchami zamieniam strój nocy i po ciemku wychodzę do pokoju. Przemierzam całą odległość i staję powtórne przed szafą. Sięgam po kurtkę.
Niestety jest zbyt wysoko. Ale wtedy wszystko odchodzi w zapomnienie. Czyjaś dłoń zakrywa moje usta, a druga unieruchamia mnie powodując, że jestem bezbronna. Chcę pisnąć, ale jestem zbyt słaba pod wpływem siły tego kogoś. Dostaję zawału kiedy podnosi mnie do góry z niebywałą łatwością, a następnie rzuca mnie na miękkie łóżko. Zbieram się na krzyk, ale wtedy jego usta zaczynają napierać na moje. Mimo tej bliskości nie mogę dostrzeć niczego innego niż tylko okropnego mroku. Osoba delikatnie popycha mnie bym się położyła i nie odrywając ode mnie swoich gorących warg towarzyszy mi przez całą tą drogę dzielącą moje plecy od miękkiego kocyka. Znajduje swoje miejsce nade mną i bez żadnego słowa namiętnie mnie całuje, a ja jak głupia oddaję każdy pocałunek bojąc się mu sprzeciwić. Jego dłoń muska moje żebro (no wszystko spoko tylko, które? Wolne, prawdziwe czy rzekome? Hahhha perfekt bio), a ja tworzę w głowie najgorszy scenariusz. Spróbuj mnie zgwałcić, a ukręcę ci jaja Palancie!
Przytwierdza moje ręce mocno do łóżka bym nie daj Boże się nie próbowała wyrwać. Przenosi swoje usta z moich warg na moją szyję, a ja ze wszystkich sił próbuję się ruszyć. Boże jestem za słaba!!! A mama mówiła bym zaczęła jeść!
Schodzi z muśnięciami nieco niżej zatrzymując się na linii moich obojczyków. Skomlę, a on wydaje nieziemski pomruk. Błagam nie zrobisz mi tego!
Ufff
Jego usta znów łączą się z moimi, a ja czuję się chodź na chwilę bezpieczna.

~Mój.... - przerywa mi brutalnie kładąc swój palec na moich ustach

~Ciii - frajerze gdybyś powiedział chociaż słowo wiedziała bym chociaż kim jesteś, a to twoje zasrane "Ciii"  jest jak zabawa z babcią w chowanego " w ogóle Cię nie widzę , co z tego, że twój tyłek wystaje zza szafy"

Nie schodząc, ze mnie powoli zaczyna coś robić . Teraz moje ręce są wolne!!! Chcę się wyrwać, ale słysząc mały szelest Zastygam.
Błagam Cię.... Proszę nie!

Kiedy chcę się podnieść on znowu ląduje tuż nade mną. Moje nieco uniesione dłonie muskają jego nagą skórę. Boże jest ciepły, a wręcz rozgrzany. Kiedy on zajmuje się moimi wargami  ja odcinam tą część ciała od siebie i tracąc kontrolę nad umysłem zjeżdżam dłońmi na jego brzuch. Pod moimi opuszkami przelatuje perfekcyjny czteropak?  Zjeżdżam nieco niżej. Sześciopak. Widzę jak mały dreszcz atakuje jego ciało przez kontakt moich lodowatych palców z jego brzuchem. Jego dłoń wspina się na mój brzuch, a ja sztywnieję. Przejeżdża palcem nad paskiem moich getrów i nie chcąc być gorszym przeszywa mnie małym dreszczem. Pociąga mnie do góry nie odrywając ode mnie ponętnych warg. Rozpina moją bluzę, a ja szykuję dla siebie kiepski koniec swojego życia. Moja bluza ląduje niedaleko jego koszulki.  Ty na sobie masz jedynie spodnie i bokserki , a ja zaoszczędziłam jeszcze w stanik! Wygrałam!
Ta też to ci powód do szczęścia. Swoją dłonią ląduje na moim boku i delikatnie pcha mnie w tył. Tak bym znowu leżała.

~Ja.... - i znowu mi przerywa, a wiecie czym? Kolejnym "Ciii". No stary mi odmówisz?

Nudzi mnie po mału tak kiepski przebieg tej akcji ! (Nawet o tym nie myślcie zbuczuszki xd)

~ Zanim mnie przelecisz - wbija się w moją szyję - mogę znać chociaż twoje imię? - szepczę spisując swoje życie i tak i tak już na straty. Dlaczego moi kochani rodzice tak szybko chodzą spać? Zabiję ich za to obiecuję.

~Skoro już sama uświadomiłaś nam , że mogę Cię przelecieć to czemu miałbym tego nie zrobić - muska mój nagi brzuch. Cholera ten głos. Skąd go znam? Przecież słyszałam go. Umyśle skup się. Teraz się skup!!!!! -  a i na imię mi - droczy się ze mną będąc coraz niżej mnie - Leo kochanie - Cholera! Bingo Umyśle!!!! Leo!.

~Obiecuję, że cię.... - zatyka mi usta

~Zabijesz czy przelecisz? - nie widzę tego ale jestem w stu procentach pewna, że teraz się uśmiecha w ten cholerny sposób, który tak kocham - Osobiście to wolałbym to drugie - szepcze powtórnie mnie całując

                        ~~~~

To może jajek mu nie ukręci hahahaha.
Mam nadzieję, że wam się podoba. Coraz to więcej niespodzianek napotykamy.

Trzymajcie się cieplutko kochane Ktośki ❤

Mamo poznaj córkę swojej koleżanki //L. D #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz