W zasadzie to nie wiem czemu to robię.
Powinnam trzymać się z dala i za przeproszeniem nie wpierdalać w takie sprawy .
Nie będę mówiła jak kiepska psycholog, która w życiu nie styknęła się nawet z tym co my ....
Jesteśmy tu po to by mówić otwarcie, a nie chować za ogromną warstwą przesłodzonych słów prawdziwe uczucia.
Mianowicie rozchodzi się o coś co spotyka każdego z nas.Ostatnio kliknęłam na przypadkowego linka (Wiem ekscytujące)
Usiadłam i zaczęłam przeglądać stronkę. Potem były linki już tylko dalej.
Zapytałam się czemu nie.
Poczytałam, usiadłam i zaczęłam zadawać sobie głupie pytania. Była ich masa... SerioDlaczego ludzie chodzą do psychologa?
Czy on na serio kiedyś miał podobną sytuację?
Dlaczego rozwiązujemy w ten sposób wszystkie problemy?Głowiłam się ze wszystkim, aż sama zadałam sobie wewnętrzne pytanie.
Dlaczego nigdy nie bierzesz żyletki i nie rozwiązujesz w taki sposób tego problemu? Tylko uderzasz w ścianę z całej siły i zdzierasz skórę z palców ? Czy tak nie byłoby szybciej?
Potem zaczęłam odczuwać coś dziwnego. W zasadzie to do teraz nie wiem co to za uczucie. Może to jakieś badziewie związane z bezsilnością?
Stałam tak przed ścianą szepcząc jak gdyby do innej osoby.
Przez to wszystko co w życiu przeszłam nauczyłam się jednego.
Nic nie jest końcem życia.
Cięcie się jest jak słodycze. Na początku zaczyna się od małej dawki, a potem coraz bardziej przyzwyczajamy się do tego smaku.
Kiedy mamy już dość przychodzi czas, w którym mówimy "Stop"
Ale to stop mimo tego, że trwało by 50 lat i tak wróci, a przeklęta słodycz nawet bez naszej świadomości znajdzie się w naszych ustach.W zasadzie dla niektórych to zapewne śmieszne i zostawią prześmieszny komentarz, który pokaże jacy to oni nie są maczo.
Z niebywałym podziwem wstaję i biję im brawo, w głębi duszy śmiejąc się z tych dzieci.
Widać jak dorośli jesteście widocznie jeszcze dużo przed wami. (Może jeszcze jakiś czas temu sama uważałam to za dziwne, ale wiesz w pewnym momencie zaczynasz dorastać i nie jesteś już małym dzieckiem, któremu wszyscy mydlą oczy )Może to śmieszne bo mam jedynie nieliczną garstkę lat i za pewne w twoich oczach jestem nabuzowaną szczęściem nastolatką i dobrze, że mnie tak widzisz, ale pamiętaj ja też tu żyję i mnie też to dosięga. Ale wtedy wiem, że jest serio dla kogo żyć, dla kogo oszczędzać nadgarstków, dla kogo podnosić się z brudnej ziemi i wiem, że jest dla kogo walczyć.
No spoko Olka ale jak ja nie mam dla kogo żyć?
To pieprzysz głupoty! Ej halo! Nie jestem echem w twojej głowie! Nie jestem duchem ani żadną zmorą jestem małą istotą dla której musisz żyć!
Nie ważne, że wszyscy postrzegają Cię jako mały promyk, który zaraz zgaśnie, a przy okazji będzie szansa by mu dokopać. W moich oczach jesteś ogromnym promieniem wypełnionym ogromną siłą. Odwagą i nadzieją. Rozumiesz!!! Nie liczą się inni!!!
W moich oczach jesteś kimś więcej!
I pamiętaj
Nic nie jest w stanie nas zabić!Nie musisz się podnosić, ale zastanów się czy na serio chcesz tak skończyć?
Leżąc w cichej, spokojnej samotności i dotykać tego całego syfu ciągnącego nas w dół?
Oni i tak zawsze będą pieprzyć i wymyślać niezliczone historie tylko po to by nacieszyć swoje, tępe głupie mordy.
Wtedy wstań i zrób to tak sprawnie by byli Zdezorientowani. Zaciśnij pięści i pokaż im, że teraz to ty zamierzasz się śmiać....ALEX X
Jeszcze raz sory, że akurat tutaj.
CZYTASZ
Mamo poznaj córkę swojej koleżanki //L. D #1
FanfictionLeondre Devries Charlie Lenehan Alex Colden