Leo Pov
~kurwa mać... - cisnę pięścią w kierownicę. ~Gdzie ty możesz być? - pytam samego siebie ruszając spod świateł. Jedyne co przychodzi mi na myśl jest sięgnięcie po pomoc moich kumpli. Rzucam spojrzenie na świecący się telefon. ~Halo? - ustawiam tryb głośnomówiący
~Zwolnij bo się zabijesz - kpina w głosie chłopaka doprowadza mnie do skraju wytrzymania
~martw się o siebie - dogryzam poprawiając dłonią lusterko
Alex Pov
~Halo? - szepczę siedząc na przeciwko bruneta
~Alex! - przestraszony choć niebywale spokojny głos taty rozbrzmiewa w słuchawce wywołując u mnie uczucie spokoju
~Tato... - mój głos powtórnie się załamuje
~ Kochanie musisz mi zaufać - bierze głęboki wdech, a ja wbrew własnej woli zapominam o oddychaniu - Obiecuję, że przy Harrym nic Ci nie grozi. Spróbuj być dla niego miła. Muszę kończyć. Do zobaczenia jutro. Koc... - w połowie zdania połączenie urywa się
~Tato?!! - krzyczę wybuchając paniką. Moje plecy atakuje fala dreszczy, a łzy zaczynają piec moje oczy. Nie pozwolę sobie na płacz!
~Alex spokojnie - brunet podchodzi do mnie i staje metr ode mnie - nic się nie dzieje - szepcze próbując przerwać tą dziwną relację między nami
~Tak wiem. Przepraszam - siadam na kanapie zakrywając twarz włosami .
~W łazience znajdziesz wszystko co potrzebujesz. W pokoju na lewo leży torba z twoimi ubraniami. Spróbuj się ogarnąć i zasnąć, a ja za ten czas spróbuję coś wymyślić - uśmiecha się ukazując swoje dołeczki.
~Okay.... - niechętnie wstaję na równe nogi i chwiejnym krokiem ruszam po ubrania .
Gdzie jest mój Leo?
Co się z nim stanie?
Spotkamy się jeszcze kiedyś?
Dlaczego nie może być tu ze mną?Leo Pov
~Mamy problem - rzucam stając z Charliem wśród moich znajomych
~Jaki? - piskliwy głos roznosi się echem po całym pokoju. Nie przypominam sobie aby w naszej paczce była jakakolwiek dziewczyna. Marszczę brwi widząc jak zza rogu wyłania się ta sama wariatka, która tamtego dnia zagościła w moim domu. To przecież ona wtedy narobiła takiego szumu.
~Co ty tu robisz? - pytam z niedowierzaniem
~Ja? No jak to co? - uśmiecha się ponętnie schodząc na dół. Idzie z ogromną gracją najprawdopodobniej myśląc, że zdoła zrobić na mnie jakiekolwiek wrażenie. Niestety ale po prostu mnie to Śmieszy. - przecież jestem w waszej paczce od zawsze - przechodzi mi pod nosem całkowicie przez przypadek muskając mój tors dłonią. Przepraszam, ale co tej lasi odbiło?
~O czymś nie wiem? - czuję jak nabieram zbędnych stopni gorączki. Niemal się gotuję. Banda stojąca przede mną nagle jakoś tak posmutniała, albo po prostu przestraszyła się...
Kurwa~Leo to jak w końcu - głos dziewczyny powtórnie wypełnia pomieszczenie ~ Uczynisz mnie swoją dziewczyną czy wciąż będziesz marnował czas na tą idiotkę Alex? - śmieje się z kpiną.
Moje ciśnienie sięga zenitu, a cierpliwość kończy swój żywot..
CZYTASZ
Mamo poznaj córkę swojej koleżanki //L. D #1
FanfictionLeondre Devries Charlie Lenehan Alex Colden