Sasha jęknęła i podniosła się na łokciach. Coraz bardziej zaczynało ją to drażnić. Podniosła drżącą dłoń i dotknęła tyłu głowy. Syknęła.
-Przepraszam- usłyszała pełen cierpliwości głos, a jej serce zabiło szybciej.
Sebastian siedział na małym krześle w kącie pokoju, w ciemności pomieszczenia prawie nie było go widać.
-Musicie mnie bić nawet, gdy transportujecie mnie do własnego mieszkania?- głowa opadła jej na poduszkę. Patrzyła na niego i przygryzała wargę. Wyglądał jakby był ludzkim bogiem śmierci...nigdy żaden mężczyzna nie pociągał jej jak Sebastian w tej chwili.
-Takie ustaliliśmy zasady- odparł i powoli wstał przeciągając się. Podszedł do niej i usiadł na skrawku łóżka- Nikt nie może dowiedzieć się, gdzie znajduje się dom.
Zapadła cisza. Patrzyli się na siebie, a słychać było tylko ich nierówne oddechy.
-Położysz się przy mnie?-spytała.
Nie zdołał ukryć zaskoczenia, jednak po chwili spełnił jej prośbę. Położył się obok jej na wąskim łóżku, stykali się ramionami patrząc sie w sufit. Gdyby dziewczyna nie była taka drobna prawdopodobnie spadłaby z łóżka.
-Boję się ciebie- powiedziała i rzuciła mu krótkie spojrzenie- Napawasz mnie lękiem, ale i podnieceniem.
Odwrócił głowę w jej stronę. Jego twarz jak i oczy nie zdradzały żadnych emocji.
-Zabiłem swoją byłą sekatorem- rzekł i znów obojętnym wzrokiem patrzył na sufit- Zdradzała mnie i podrzucała prochy. Nie biorę od dwóch lat.
Sasha wstrzymała na chwilę oddech.
-Znam Oskara i resztę gangu z lat, kiedy byliśmy jeszcze nastolatkami- kontynuował- Banda szczeniaków o wyimaginowanych marzeniach i mających się za panów świata. Może trudno w to uwierzyć, ale swojego pierwszego Davidsona wygrzebałem na złomowisku.
-Chcesz zrobić mi krzywdę?- spytała i spojrzała wprost w jego lśniące oczy.
Przypatrywał się jej. Po chwili przybliżył się i pocałował czubek jej nosa.
-Chcę żebyś się uśmiechała na mój widok- powiedział cicho- Jestem grzesznym człowiekiem i tego nie zmienię, ale pierwszy raz od bycia głupim szczeniakiem czuję wewnętrzne ciepło.
Przełknęła ślinę i oparła się ochocie przytulenia go. Pragnęła ciepła jego ciała, a zarazem bała się, że demony powrócą, oddając jej ciało i duszę w kolejne godziny cierpienia i strachu.
-Rodzice wyrzucili mnie z domu- powiedziała w końcu- Zostałam wielokrotnie wykorzystana i nafaszerowana prochami. Nie mogli znieść tego, że nie potrafię wrócić do normalnego życia...ojciec bił mnie, kiedy choćby zaczynałam płakać. Terapie nie przynosiły żadnego efektu. Coraz bardziej się bałam i czułam się jak w klatce...
Sebastian przytulił ją do swojego rozgrzanego torsu. Dziewczyna płakała czując jego ciepło na policzkach.
-A teraz jestem tu z tobą i pragnę się bać...możesz mnie skrzywdzić, a ja czuję pragnienie bycia przy tobie.
-Nie skrzywdzę cie- powiedział po chwili- Nie jestem taki jak oni.
-To dlaczego pozwalasz zabijać te kobiety?
-Oskar po prostu się pogubił...zawsze wybiera dziewczyny, które mają cos z Caroline. Nie zabija każdej, myślę, że czasami jego frustracja przesłania mu cały świat.
-Byli bardzo blisko?-spytała pociągając nosem i wtuliła się w jego klatkę.
Westchnął i wplątał place w jej włosy.
-Marzę o tym by kiedyś ktoś patrzył na mnie tak jak oni patrzyli na siebie.
Zapadła cisza. Na zewnątrz słychać było wycie psów, przejeżdżające samochody i delikatne stukanie kropel deszczu. Słuchała bicia jego serca uspakajając tym swoje.
-Ja nie miałem rodziny- powiedział w końcu- Wychowałem się w domu dziecka.
Podniosła głowę i zmarszczyła delikatnie nos.
-Przykro mi- wyszeptała.
-Mnie nie. Poznałem ludzi, którzy są moją rodziną. I nareszcie się zakochałem....
Zadziwiająca była otwartość mężczyzny, nie bał się swoich uczuć ani odrzucenia. Postawił sprawę jasno.
-Ja też Cię strasznie bardzo polubiłam- zarumieniła się.
Podniosła delikatnie głowę a on ujął jej podbródek i przycisnął swoje wargi do jej ust. Oddychała szybko i była lekko zdezorientowana. Straciła kontrolę i poddała się chwili. Delikatnie rozchyliła zachęcająco usta i pozwoliła aby jego język zaczął masować jej. Położył jej dłonie na biodrach i przyciągnął miednicę dziewczyny do swojej. Czuli przyśpieszającą krew w ich żyłach. Pragnęli się choć z każdą chwilą coraz bardziej bali się odrzucenia.
-Nie wiem na co mogę sobie pozwolić- wyszeptał. Oddech mężczyzny muskał skrawek ucha kobiety.
-Chcę być twoja- odparła po chwili.
Pocałował ją tak jak jeszcze nikt inny, wypuszczając powietrze w płuca i napełniając je swoim słodkim oddechem. Wplotła palce we włosy Sebastiana, mężczyzna był nad nią delikatnie przyciskając ciało Sashy do materacu. Zaczął jeździć dłonią po jej tali lekko podciągając koszulkę dziewczyny do góry. Odsunęła się i skrzywiła. Patrzył na nią przestraszony i zdezorientowany.
-Mam blizny- powiedziała odwracając wzrok.
Położył się obok niej na boku. Przyciągnął do siebie drobne ciało i zatopił twarz w jej włosach. Czuła jak jego serce wybija szybki, mocny rytm. Było jej wstyd.
-Gdzie?- spytał.
-Na brzuchu, biodrach, udach i...kobiecości.
-Zwierzęta...cholerni fanatycy.
-Przepraszam - chciało jej się płakać. Przygryzła wargę.
Przygryzł skrawek jej ucha i mruknął cicho.
-Jesteś piękna, a Twoje blizny mi nie przeszkadzają- odparł cicho- Chcę się z tobą kochać Sasho, bo jesteś wspaniałą kobietą.
-Będziesz delikatny?- spytała, a głos zaczął jej się łamać.
-Nawet mnie nie poczujesz...
Ale poczuła i to nawet bardzo. Ciało Sebastiana w porównaniu do powłoki cielesnej dziewczyny jest bardzo masywne. Gdy w nią wszedł czuła ból. Przywarła do jego ciała obejmując go rękoma i nogami. Pulsujący ból przerodził się w dyskomfort, a po chwili dziewczyna zaczęła cicho pojękiwać. Zasypywał ją pocałunkami, pieścił jej piersi, dziewczyna pierwszy raz czuła przyjemność podczas uprawnienia seksu. Zasnęli po miłosnym uniesieniu wtuleni w siebie.Zanim zaczęło świtać Sebastian pośpiesznie opuścił mieszkanie Sashy. Dziewczyna obudziła sie rano w pustym łóżku, zdezorientowana i z przyjemnym choć dającym poczucie dyskomfortu bólem w kroczu.
Przepraszam za trochę nudne rozdziały, jednak chociaż w kilku chciałam postawić na emocje, odczucia i wspomnienia. Obiecuję, że w następnych wrócę do akcji i poleje się krew... Chcę podziękować wszystkim, którzy dotrwali i czytają moje wypociny :) Kolejne rozdziały już niedługo i gorąco zachęcam do głosowania oraz komentowania :D Wesołych Świat Moi Kochani.
CZYTASZ
Usmażona w trampkach
ActionWłącz wiadomości. O czym znów mówią? Złe informacje napływają do nas z każdej strony. Jednak nikt z tym nic nie robi. Dlaczego? Morderstwa, gwałty, kradzieże są czymś co uważamy już za normalne. Ludzie stali się nieczuli. Nie zareagują, dopóki to i...