Oskar wyszedł z obskurnego baru i poszedł na mały parking. Reszta poszła za nim, tylko Igor był zadowolony. Przywódca stanął na środku parkingu z szeroko rozstawionymi nogami, zaczął nucić starą kołysankę, którą śpiewał Caroline, kiedy nie mogła zasnąć.
-Co jest świerszczyki?- spytał gwałtownie odwracając twarz w stronę pozostałych. Na głównej ulicy widać było zbliżające się do baru światła, mruczenie silników stawało się coraz głośniejsze- Przestańcie srać w gacie, nie mamy już nic do stracenia. Na tym świecie przetrwają silniejsi, a tak się składa, że jesteśmy pieprzonymi lwami.
Śmiał się, jego śmiech wydawał się odległy wśród hałasu jaki nastał...i nieludzki.
Kana wystąpił z szeregu i położył dłoń na ramieniu Oskara.
-Nie musisz tego robić- zaczął- Jeśli będziesz tak wystawiał się śmierci to ona szybko cię dopadnie.
-Nie bój się przyjacielu...
-Nie boję się, ani oni- wskazał na stojących za nimi mężczyzn- Stoimy w tym gównie razem- dodał krótko Kana i dołączył do reszty.
Oskar odwrócił się do nadjeżdżających Demonów. Odbezpieczył broń i zamknął na chwile oczy, gdy po krótkiej chwili je otworzył zacisnął wargi. Spojrzał na Sebastiana, a później na Gabriela.
-Wiecie co robić- powiedział, a dwójka jego przyjaciół odeszła.
Sasha nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.Podeszła do okna i przyglądała się ponuremu krajobrazowi za oknem. Jej kotka zniknęła, a dziewczyna nie miała pojęcia, gdzie mogłaby ją znaleźć. To, że zwierzę się znajdzie było dla niej pewne tak jak to, że jej studia przepadły wraz z pojawieniem się tajemniczych mężczyzn w jej życiu. Sebastian zniknął, a sama Sasha czuła się upokorzona, że tak szybko oddała się mężczyźnie, którego ledwo zna. Uczucia są złe, czasem sprawiają, że można góry przenosić, a czasem zżerają cię od środka, jak pasożyt i czujesz się jak rozkładające się mięso. Moja dusza gnije, pomyślała Sasha i westchnęła.
Coś chciało, żeby kobieta opuściła swoje schronienie, jednak wolała pozostać w ukryciu. Silna wola czasem nie wystarcza, kierują nami pobudki wyższe, albo coś w co sami nie wierzymy. Jeśli coś ma się zdarzyć na pewno się wydarzy.
Dziewczyna ubrała płaszcz i trampki, była w przekonaniu, że inne buty tylko by ją spowolniały. Ale przed czym miałaby uciekać? Wyszła z mieszkania pewnym krokiem, tak jakby wiedziała od początku dokąd zmierza. Wiedziała, a na pewno istota, której czuła obecność. Czuła z nią więź, a wiadome było tylko, że tajemniczy nowy przyjaciel to kobieta.
Po chwili Sasha zorientowała się, że idzie w kierunku domu, w którym Oskar prawdopodobnie uratował jej życie burząc ścianę. Musiała znaleźć broń. Jej umysł cały czas wysyłał ostrzeżenia i bił na alarm. Nagle obok niej przejechał jeep, a później wszystko wybuchło...Dziewczynę dosłownie przygniotło do ściany budynku obok, którego przechodziła. Czuła palący ból kręgosłupa, a w uszach jej piszczało. Na chwile straciła wzrok, gdy oczy odzyskały sprawność tajemniczego samochodu już nie było. Upadła na kolana i zaczęła kaszleć. Za wszelką cenę nie mogła stracić przytomności. Czuła, że jej nowi przyjaciele mają poważne kłopoty. W oddali słychać było strzały.
Mają karabiny, zaśmiała się w myślach i wypluła zbierającą się krew w ustach. Potrzebny jej był solidny samochód. Zaśmiała się na głos, kiedy zza linią drzew w parku zauważyła zaparkowanego Pickupa. Auto było ogromne, czarne i błyszczące. Sasha pomyślała, że właśnie takim jeździ mafia, przynajmniej w tej dzielnicy tylko to wchodziło w grę.Pobiegła do samochodu, chociaż czuła kujący ból w brzuchu. Wsiadła do środka, jedyny plus tej sytuacji, że tu nikt nie zamyka ani mieszkań ani aut, minusem było to, że nikt nie zostawia kluczy. Sasha nie miała pojęcia jak uruchomić ślinik. Przeszukała samochód, jednak po kluczach nie było nawet śladu. Stało się coś, co normalnego człowieka doprowadziło by do psychicznego szaleństwa. Auto samo odpaliło. Dziewczyna oblizała zakrwawione wargi.-Musiałaś naprawdę kochać tego sukinsyna- powiedziała i wrzuciła bieg.
To co zobaczyła zbliżając się do obskurnego baru sprawiło, że znów poczuła metaliczny smak w ustach.
CZYTASZ
Usmażona w trampkach
ActionWłącz wiadomości. O czym znów mówią? Złe informacje napływają do nas z każdej strony. Jednak nikt z tym nic nie robi. Dlaczego? Morderstwa, gwałty, kradzieże są czymś co uważamy już za normalne. Ludzie stali się nieczuli. Nie zareagują, dopóki to i...