-Ben!!! - krzyk Jeffa rozniósł się po hotelu, a elf w swoim pokoju turlał się po podłodze ze śmiechu.
-Jeff zamknij ryj!! -Wydarł się Eyeless.
-No kurwa przefarbował moją bluzę na różowo. - odkrzyknął sfrustrowany Jeffrey.
Do łazienki wbiegła Sofi i Luna. Były wściekłe.
-No co?! - spytał malarz.
-Nie dasz człowiekowi spać!- rykneła Luna.
-A ty nie potrafisz Jack'owi powiedzieć dwóch jebanych słów!- bronił się Jeff.
-Kurwa spierdalaj do pokoju i tak wszystkich obudziłeś - warkneła Shadown.
-Pff
-Coś jeszcze?- Sofi przyłożyła ostrze noża do gardła chłopaka.
-Wiesz, że nie ze mną te numery?
-Doprawdy?- Luna dołożyła 2 ostrze.
Chłopak prychnął i wyszedł z łazienki , zabierając ze sobą swoją różową bluzę... Kiedy dziewczyny ochłoneły wróciły do pokoi.
Pov Shadown.
W pokoju czekała na mnie zaspana demonica. Miała wory pod oczami, włosy w nieładzie i grymas niezadowolenia.
-Co ten debil znowu zrobił?- spytała ziewając.
-Wyprał bluzę z sukienką Sally.
-I teraz ona jest różowa?
-Tak.
Usiadłam na łóżku. Chciałam zasnąć, ale promienie słońca nie dawały mi spać!
-Miałam taki dziwny sen -Powiedziała Sasza- byliśmy w krainie cukierków. No takiej co piasek to proszek strzelający, wodą to oranżada a drzewa to łaski cukrowe z watą cukrową. I tam mieszkaliśmy w domu z gumy do żucia. Któregoś dnia byliśmy na spotkaniu żelków. A ona nam skłaniały się i chciały bym ja i ty zostały ich królowymi. Jeff się obraził i wszystkich zjadł. Za karę cukrowe golemy oblały go czekoladą i posypały posypką. Chcąc mu pomóc zostałyśmy porwane do zamku z pianek. Żelki związały nas tymi żelkami długimi jak liny i na głowy założyły nam koronę z landrynek...
-Sasza... Ty lepiej ogranicz słodycze- zaśmiałam się, na co ona wyciągneła spod kołdry paczkę pianek.
-Daj mi!- zrobiłam oczy kotka.
-Masz karę na słodycze, sorry- wzięła sobie jedną piankę i najwolniej jak mogła jadła ją!
Zabiję! Daj mi kurwa piankę! Krzyczałam w myślach. Niech Da mi jedną piankę.
-Proszę.Daj.Mi.Piankę.- przeliterowałam jej zdanie.
-Nie - Dziewczyna wystawiła mi język.
Fuknełam i ubrałam się. Postawiłam ubrać szarą bluzę i czarne rurki. Do tego trampki.
W łazience związałam włosy w koka. Nie zwracając uwagi na demona wyszłam z pokoju.W salonie Ben grał w Cs'a a Jack jadł nerki. Przeszłam obok nich i weszłam do kuchni. Joanna gotowała chyba jajecznice. Wziełam misję i Swoje płatki śniadaniowe, gdy je wysypywałam do miski zamiast moich czekoladowych kuleczek wypadła karteczka
,,Były bardzo smaczne, pamiętaj o tym, że mleka też nie ma. Wypiłem. C:"
Jedno co przyszło mi do głowy to JEFF.
-Jeff!!!- wydarłam się na całe gardło. Joanna wsadziła mi do buzi łyżkę gorącej jajecznicy. Kurwa pali! Wyplułam ją odrazu i wziełam duży łyk kranówki. Nie miałam gardła by na krzyczeć na nią więc wyszłam z kuchni do pokoju Jeffreya. Już na samym początku rozpoznałam , że to jego pokój. Porozrzucane ubrania, które były pewnie brudne. Gdzie nie gdzie kawałek jakiegoś jedzenia. A cuchło tam.
![](https://img.wattpad.com/cover/51702682-288-k924089.jpg)
CZYTASZ
Smile || Shadown
TerrorSiedemnasto letnia Sophia popełnia samobójstwo w lesie. Dziewczyna jest na skraju wytrzymałości psychicznej. Po jej śmierci poznaje ludzi tak samo skrzywdzonych przez los. Chociaż martwa wciąż żywa. Przybiera nowe imię i nową rodzinę. Czy Sophia...