5

4.6K 278 161
                                    

P.O.V Jeff.
Oglądałem spokojnie telewizję by posłuchać o mnie no ale klops musiałem słuchać o Sophie. Ciekawe co się stało, że z spokojnej dziewczyny stała się można powiedzieć mną, ale wiadomo, ja jestem lepszy. 

Patrzyłem na nią i już widziałem jak jej wzrok z miłego i opanowanego zmienia się w chłodny w stosunku do mnie. Wystarczyłoby tylko kilka słów, które mogłaby powiedzieć jej Jane o moim nastawieniu do mnie... Bo nie boję się tego, że nie będzie chciała mnie znać przez moją historię, bo ona sama nie mam lepszej. Jack wstał i wyszedł bo nudziły go moje ciągłe komentarze, no ale co ja poradzę na to, że oni są jacyś chorzy ci politycy, ci policjanci i inni. Kto normalny w państwie robi tak, by tylko jemu się dobrze żyło? Hipokryci. No ja sam nie jestem lepszy ale mam w tym granice, jakbym ich nie miał na pewno bym nie mógł tutaj mieszkać bo by mnie wywalili. Gdy brunet wyszedł Shadown usiadła na jego miejscu.... Jej włosy jeszcze były brudne od krwi. Nie umie nawet umyć włosów. 

Chwyciłem pilot od tv i przełączyłem na "Przyjaciele" zawsze śmieszyła mnie ich głupota. Odłożyłem na miejsce pilota i z uśmiechem na twarzy oglądałem jak  Rachel rozmawia przez telefon robiąc głupie miny. Zanim się obejrzałem program zmienił się na jakiś naukowy... co za gówno. Gdy chciałem chwycić za pilot by przełączyć okazało się, że go nie było... Ukradli go. A tak na prawdę trzymała go Sophie szukając jakiegoś konkretnego programu. Zatrzymała się na jakiś zwierzakach... Halo! Ja chcę swój serial!

- Oglądałem coś - powiedziałem poważnie a co ona się zaśmiała.

- To też nie jest złe... No popatrz jakie urocze kotki - zaśmiała się. Odwróciłem wzrok na ekran. Dwa koty się biły  po czym jeden z nich wleciał do wanny pełnej wody.. Zaraz rzygnę. Ja chcę mój serial! 

- Przełącz na mój serial - syknąłem.

- Od kiedy on jest twój? - spytała już mniej wesoło, zaczęła się denerwować. Niech jeszcze tupnie nóżką, na 100% będzie bardziej urocza niż te koty w telewizji. 

- Od kiedy  nie opuściłem ani jednego odcinka!  - Oddam mi mój serial, błaaaagam.

- Nie, zostaje na kotkach. 

- Nie, dajesz na serial.

- Nie.

- Tak.

- Nie.

- Zaraz chwyci mnie szlak! - do pokoju wparował Jack. - Nie można nic porobić w ciszy! Oddawaj mi ten pilot - Wyrwał brunetce go z ręki, wyłączył telewizję i wychodząc z salonu zabrał ze sobą urządzenie. No to sankcje na telewizje poszły w ruch. 

Oboje spojrzeliśmy na siebie, nie wiedziała co się stało... ale ja za to idealnie wiedziałem bo już kiedyś tak miałem, gdy go wkurzyłem komentowaniem moim. No to teraz będzie opierdalanie się na kanapie tyle, że bez telewizora. Do salonu przyszedł SmileDog. Pogłaskałem go a on mając mnie w dupie położył się pomiędzy mną a brunetką. 

- Halo, przykro mi ale to kanapa, wypad - próbowałem go zrzucić z sofy. Moje wysiłki poszły na marne, bo położył łeb na udzie dziewczyny i trzymał się jej dość kurczowo. 

Shadown tylko go pogłaskała, widzi, że się męczę by go wygonić i ma to w dupie. Pfff. Wstałem i wyszłem  z tego jebanego pokoju. Wszędzie tylko jakieś problemy. Szybkimi skokami wskoczyłem na piętro. Wjechałem z buta do mojego pokoju i zamknąłem na drzwi zamek. Oddychnąłem po czym wskoczyłem na moją górkę ubrań. Oh, i ten ich cudowny zapach potu.

P.O.V Shadown 

Zatkało mnie zachowanie Jacka... A wydawał się być opanowany. Jeff gdzieś se poszedł a ja zostałam sama z psem na nodze i wyłączonym telewizorem. Postanowiłam pójść do pokoju u coś porobić, niezależnie co, byleby się nie nudzić. Zostawiłam psa samego, co mu się to chyba nie podobało bo spojrzał na mnie wzrokiem jakbym mu matkę zabiła co najmniej. 

Idąc przez korytarz zauważyłam dziwne obrazy na ścianach. Przypominały mi jakby duchy lub demony... każdy z nich był inny. Obeszłam je i udałam się do mojego pokoju. Na jednym z łóżek, Jane malowała sobie paznokcie, jakby gdzieś wychodziła później.

- O hej, co tam? - Uśmiechnęła się ciepło. Zamknęłam drzwi za sobą i usiadłam na moim łóżku. 

- Może być a tam? - Czarnowłosa odłożyła lakier na półeczkę.

- A wyśmienicie, idę zaraz komuś pokazać czym jest śmierć - zaśmiała się. 

- O to fajnie - położyłam się, utrzymując z nią ciągły kontakt wzrokowy.

- Wiem - prawie pisnęła i zajęła się dalej sobą. Ja za to wyjęłam telefon i słuchawki. Wsłuchiwałam się w słowa muzyki i nawet nie wiem kiedy zasnęłam....

<^> kilka godzin później <^>

Otwarłam lekko oczy, w pokoju było ciemno i chłodno. Mój telefon i słuchawki leżały na ziemi. Zgięłam się po nie powoli. Gdy miałam już je brać poczułam na nadgarstku dziwne zimno. Przełknęłam ślinę po czym lekko wychyliłam się, by spojrzeć co siedzi pod łóżkiem... Tsaaa na pewno chce to zrobić... Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam tam. Jakaś ciemna postać patrzyła na mnie z uśmieszkiem. Zesztywniałam. Szybko wróciłam na górę łóżka drąc się w niebo głosy. Nie wiem czemu ale po policzkach zaczęły lecieć mi łzy. 

Miałam zaciśnięte oczy i chociaż chciałam wiedzieć co się dzieje wokoło nie chciałam widzieć tego czegoś. Po chwili do pokoju ktoś wparował. Czułam ciągły oddech przy swoim karku. 

 - RAKE! - męski krzyk rozniósł się po mojej głowie - wypieprzaj  i to raz! - Słyszałam ciche skomlenie jakby i kroki wychodzące z pokoju. 

Pociągnęłam nosem. Poczułam czyjąś rękę i po chwili ciało, które mnie przytulało. Lekko otwarłam oczy. Tą osobą był Jeff. Wtuliłam się w niego i starałam uspokoić. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam przysypiać na jego ramieniu....

~~~

W nocy przebudziłam się z dwa razy, za każdym razem  czarnowłosy leżał obok więc zasypiałam po raz kolejny, tak sam było tym razem ~~~


^><^><^><^><^><^><^><^>^><^><^><^<^>^<^^^

Wiec  w 100% zmieniony rozdział xDDD 

Przy okazji reklama:

1. Ta książka będzie dalej poprawiana 

2. Proszę o obserwacje i czytanie oto tych ludzi xD

GinaHanaMi

Indestructible_by_me




Smile || ShadownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz