Who the hell is Chantel?

587 51 21
                                    

   Chłopak rzucił mnie na łóżko i wpił swoje różowe usta w moją szyję. Jego pocałunki były cudowne. Nigdy nie czułam się aż tak dobrze. Całą złość przyćmiła chwilowa przyjemność. Swoimi czekoladowymi oczami spojrzał głęboko w moje.
- Kocham Cię Hails - powiedział składając pocałunek na policzku.
-  Ja Ciebie..... - obudziłam się okropnie dysząc.
Boże! To tylko sen, to tylko sen powtarzałam tysiąc razy w głowie. Wstałam z łóżka i otworzyłam wielką szafę Kylie. Założyłam na siebie pierwszą lepszą bluzę i zbiegłam na dół. Dochodziły do mnie dźwięki rozmowy dwóch osób jednak nie mogłam ich zlokalizować. Zaczęłam nerwowo sprawdzać każdy kąt domu. Szybkim krokiem weszłam do kuchni. Kylie siedziała przy stole przodem do mnie i gdy zauważyła moją twarz automatycznie zbledła. Na przeciwko Jenner siedziała jakaś osoba. Kaptur na głowie i czarne dresy na nogach. Podeszłam bliżej zdejmując materiał z włosów tajemniczego gościa.
- Justin ?! - krzyknęłam z przerażeniem. Chłopak powoli się odwrócił. Widać było po nim, że chciał automatycznie uciec, ale odległość w jakiej od niego stałam mu to uniemożliwiała.
- To ja was może zostawię - powiedziała Kylie szybkim krokiem opuszczając pomieszczenie.
- Gdzie byłeś ? - zapytałam przysuwając krzesło bliżej Biebera.
Nic nie odpowiedział. Totalna ignoracja. Traktował mnie jak ducha i udawał, że nie słyszy tego, co mówię.
- Justin, gdzie byłeś? - powtórzyłam podnosząc lekko ton głosu.
Jego reakcja się nie zmieniła. Dalej siedział nieruchomo przeglądając swoje social media.
- Kurwa! Nie ignoruj mnie. Martwiłam się - szturchnęłam chłopaka mocno w lewe ramię.
Wyrwałam iphone'a z jego ręki i silnym ruchem popchnęłam na drugi koniec stołu.
Justin spojrzał na mnie swoimi cudownymi ślipiami, ale dalej nic nie mówił. Widziałam ogromny ból w jego sercu. Chciałam go przytulić. Tak bardzo się cieszyłam, że wrócił, ale on chyba nie pałał taką radością jak ja.
- Daj mi spokój - wymamrotał wstając od stołu i wychodząc z kuchni zabierając po drodze telefon.
- Justin - krzyknęłam najgłośniej jak tylko mogłam jednak cały czas nie reagował. Słyszałam tylko jak wychodzi z domu i zatrzaskuje za sobą drzwi wejściowe.
Jezu nie wierzę. Dlaczego wszystko znowu musiało się tak spieprzyć? Załamałam ręce i wtuliłam głowę w rękawy od bluzy. Siedziałam tak jeszcze przez dłuższą chwilę. Na swoim ramieniu poczułam czyjś dotyk.
- Wszystko w porządku - zapytała zmieszana Kylie.
- Ha! Co to za głupie pytanie? Oczywiście, że nie - odparłam i miałam wrażenie, że za chwilę się rozpłaczę. Jenner zobaczyła moją reakcje i przytuliła do swojej piersi.
- Hails... Musisz o czymś wiedzieć - westchnęła.
- Jeśli to kolejna sensacja z Bieberem w roli głównej to proszę oszczędź mi tego - odpowiedziałam. - Powiedz mi tylko co przez ten cały czas się z nim działo? - ciągnęłam.
- Nic złego. Wynajął domek na drugim końcu świata, a właściciel obiecał, że nic nikomu nie powie o jego obecności.
- I co przez ten cały czas tak bezkarnie tam siedział? A zdawał sobie sprawę z tego jak my, jego rodzina i fani się martwią? - zaczęłam się powoli irytować
- Tak i tak. Zrozum go. Musiał pobyć sam, zraniłaś go Hailey - wzięła łyka wina, które piła wcześniej z gwiazdą popu.
No jasne, znowu słyszę to samo. Ja go zraniłam ja jestem okropna, a on taki biedny zraniony ptaszek. Kurwa.
Kylie zaczęła czegoś szukać w internecie i po chwili podsunęła telefon pod mój nos.
Moim oczom ukazały się zdjęcia Justina całującego inną dziewczynę. Poczułam ukłucie w sercu.
- Co to kurwa jest? - krzyknęłam
- Chantel - odpowiedziała ze spokojem Kylie.
Kim do cholery jest Chantel?

Nowy rozdział. Napiszcie co sądzicie kochani ❤️❤️❤️

So sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz