So sorry

Lipstick on his satin sheets

Czytasz=komentujesz ❤️ Proszę was również o " * ", bo motywują do dalszego pisania.

Wylądowałyśmy w Paryżu późnym popołudniem i natychmiast popędziłyśmy do hotelu. Planowałyśmy wypad na miasto, najpierw coś zjeść, a później zobaczyć niektóre zabytki. Mimo, że w stolicy Francji jestem już setny raz za każdym razem w pełni oddaje się urokowi tego miejsca. Wszystko tu jest tak niesamowicie cudowne i perfekcyjne. Pyszna kuchnia i nienagannie ubrani mieszkańcy to coś, co bardzo aprobuję.
Hotel miał dużo potrzebnych nam udogodnień dlatego od razu się w nim odnalazłyśmy. Wzięłyśmy szybki prysznic, zrobiłyśmy make-up, przebrałyśmy w normalne ciuchy i w trymiga wyruszyłyśmy na kolację.
Odwiedziłyśmy naszą ulubioną restaurację i zjadłyśmy przyzwoity lunch. Wypiłyśmy po lampce naprawdę dobrego, francuskiego wina i rozmawiałyśmy. Starałam zapomnieć o Justinie i chociaż podczas tego wyjazdu nie zadręczać nim Kylie. Chciałam w końcu spędzić czas sam na sam z najlepszą przyjaciółką i nie mogłam pozwolić na to żeby ktokolwiek zepsuł nam te kilka dni razem.
- A jak z Tygą? - zapytałam szeroko się uśmiechając w stronę zielonowłosej Jenner.
- Ostatnio trochę ciężej. Kłócimy się strasznie, bo ma opory w występowaniu w "Keeping up with the Kardashians". - odpowiedziała z wielkim podekscytowaniem. Widziałam po niej, że naprawdę cieszy się z tego, że w końcu zainteresowałam się jej losami. Doskonale wiedziałam jak bardzo jej tego brakuje dlatego spieszyłam z naprawą tego, co spieprzyłam.
- Szczerze mówiąc to mu się nie dziwię. Kylie... On jest wokalistą, a nie celebrytą. Nie możecie zmuszać go do ujawniania swojego prywatnego życia milionom widzów skoro nie jest na to gotowy. Wy jesteście do tego przyzwyczajone od małego, a jemu naprawdę ciężko się dostosować. - wyraziłam swoją opinię i wzięłam łyk krwistoczerwonego trunku.
- Masz rację. Nie spojrzałam na to od tej strony. Chyba rzeczywiście powinnam zluzować. - rzuciła puszczając mi oczko na znak zgodzenia się z moim zdaniem.
- Dokładnie. Poza tym Kanye też ma z tym problem i Kim akceptuje jego decyzje. - sugerowałam dalej.
- Zdecydowanie. Dobrze, że w końcu ktoś mi to wytłumaczył z tej perspektywy. - wysłała buziaka.
- A kto mógłby tak mądrze mówić jak nie ja? - obie wybuchłyśmy śmiechem.
- Skoro jesteś taka mądra to... Hails, dlaczego pakujesz się w takie bagno?
- Kurde. Nie rozmawiajmy o nim, o Justinie. Chcę żeby to był nasz wyjazd z nami w roli głównej, a nie Bieberem. Już chyba dość namieszał w LA i niech tam zostanie. A swoją drogą to mam świadomość tego, że jak wrócimy to jego kanapa będzie umazana tysiącem kolorów szminek. - odpowiedziałam wtapiając swój wzrok w kieliszek alkoholu. Wzięłam łyk i mocno przełknęłam. Mówiłam Kylie, że mam tego świadomość, a tak naprawdę nie jestem gotowa na to żeby zobaczyć go z inną dziewczyną. Kurwa... Czy ja naprawdę uwierzyłam w to, że uprawiając seks "bez zobowiązań" z kimś takim jak on... Z osobą, która tyle dla mnie znaczy i mam z nią mnóstwo wspomnień... Że nie wywoła to we mnie żadnych uczuć, emocji? Jestem tępą idiotką i Kyles ma racje. Pakuję się w totalne bagno i jestem w nim coraz głębiej. Ciężko mi będzie się wydostać z tej chorej sytuacji jaką sobie wymyśliliśmy.
Gdy wyszłyśmy z restauracji było już dość późno. Obie miałyśmy lekki szum w głowie i chciałyśmy się trochę zabawić. Francuski klub to coś czego nam teraz potrzeba. Zamówiłyśmy taksówkę i poprosiłyśmy kierowcę by zawiózł nas do najlepszej dyskoteki w mieście. W drodze postanowiłam sprawdzić social media. Po wejściu na twittera pierwszą rzeczą, która ukazała się moim oczom były trendy : justin, justin bieber. Cudownie. Musiał coś nabroić. Weszłam w pierwszy lepszy post i czytając go w sercu poczułam ukłucie...

Bonusowo dzisiaj już drugi rozdział! Jak wam się podoba? Jak myślicie, co zobaczyła Hails? Konkurs już niebawem więc miejcie się na baczności ❤️❤️❤️