Sometimes is hard to do the right thing

523 48 10
                                    

Czytasz=komentujesz❤️  

    Chłopcy pojechali za Justinem, ale do tej pory jeszcze nie wrócili. Było już bardzo późno, a ja zapijałam smutki kolejnymi lampkami wina. Dziewczyny jak zwykle mnie wspierały bardzo mnie to cieszyło, ale powoli zaczęło robić mi się głupio, że od pewnego czasu wszystko kręci się dookoła mnie. Szczerze mówiąc nawet nie miałam pojęcia, co się dzieje u Kylie i Tyge czy jak układa się Kendall i Harremu. Nasze rozmowy skupiały się tylko i wyłącznie na Justinie.
- Połóż się już spać. - zapropnowała Kylie biorąc mój kieliszek i wstawiając do zmywarki.
- Tak będzie najlepiej. Prześpij się. - poparła swoją siostrę Kendall.
Reszta dziewczyn przytaknęła głową pokazując mi, że zgadzają się z Jennerkami.
- Dobrze. Kocham was i dziękuję. - powiedziałam i weszłam schodami na górę.
Położyłam się w sypialni Kylie i nawet nie wiedząc kiedy po prostu zasnęłam.
Rano obudziły mnie promyki słońca wpadające przez ogromne okno. Otworzyłam lekko oczy i podnosząc się przeciągnęłam. Wykąpałam się i doprowadziłam do normalnego stanu przypominając sobie całą wczorajszą sytuację.
Zeszłam na dół. Moje przyjaciółki jeszcze spały. Wszystkie na jednej wielkiej kanapie w salonie wtulone w siebie na wzajem. Wyglądały bardzo uroczo. Zrobiłam jajecznicę na maśle z pomidorami. Nałożyłam trochę na talerz, a resztę schowałam do lodówki żeby dziewczyny miały co zjeść jak wstaną. Usiadłam przy stole i powoli piłam mocną kawę. Zaczęłam przeglądać telefon.
*od Za* "Nie martw się o nas, jesteśmy u Justina, wszystko pod kontrolą. Buziaki".
Kochany. Zawsze przy mnie był i mi pomagał. Uwielbiałam go jako człowieka, był dla mnie jak brat.
Posiedziałam tak jeszcze chwilę wpadając w świat social media. Moje uzależnienie. Zaśmiałam się sama pod nosem. Usłyszałam dzwonek do drzwi i popędziłam je otworzyć.
Przed progiem stał Justin idealnie wyglądając. Nie było po nim widać nawet procenta kaca czy załamania z powodu niespełnionej miłości.
- Mogę wejść? - zapytał opierając się o futrynę.
- Jasne. - odpowiedziałam i odsunęłam się żeby Biebs mógł swobodnie przejść.
Usiadł przy stole i patrzył na mnie swoimi brązowymi ślipiami.
- Napijesz się czegoś? - krzątałam się ze zdenerwowania po kuchni.
- Wódki. - zażartował wybuchając śmiechem. A tak na serio to kawy jeśli mogę.
- Jasne. - uśmiechnęłam się w stronę chłopaka i zaczęłam przyrządzać napój.
- Właściwie to czemu przyjechałeś? - zapytałam nie odwracając się w jego stronę.
- Musimy porozmawiać w cztery oczy, na trzeźwo. - zakomunikował z niesamowitym spokojem.
- No tak. - przytaknęłam podając kubek gorącej kawy do stołu.
Usiadłam na przeciwko Justina i ze stresu bawiłam się pierścionkami na moich palcach.
- Nie denerwuj się, Hails. To będzie przyjemna rozmowa. - złapał mnie za rękę i spojrzał głęboko w moje niebieskie oczy.
- Zobaczymy. - rzuciłam sucho zabierając dłoń Justinowi.
- Musimy przystopować. Oboje mamy być prawo szczęśliwi, a ja nie chcę Cię zmuszać do tego żebyś mnie pokochała. Spróbujmy się znowu przyjaźnić. - mówił wyraźnie powoli przeczesując swoje blond włosy.
W głowie miałam tysiąc myśli na minutę. Zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tym co czuję do Justina i czy w ogóle coś czuję. Bałam się spróbować, ale nawet nie wiedziałam czy tego chcę. Nie byłam w stanie wyobrazić nas sobie teraz jako przyjaciół mówiących sobie o nowych miłościach i randkach. Za dużo się między nami zdarzyło żeby teraz po prostu o tym wszystkim zapomnieć.
- To się nie uda. - odpowiedziałam cicho wpatrując się w biały blat stołu.
- A masz jakiś inny pomysł ? Ja nie potrafię znowu tak po prostu od Ciebie odejść. Zmieniłem się, Hails. Tym razem chcę szczęścia dla nas obu. Próbuje znaleźć kompromis. - z sekundy na sekundy łamał mu się głos.
- Cieszę się Justin, ale nie wyobrażam sobie nas znowu jako przyjaciół. Za dużo się zdarzyło.
- Wiem, ale proszę Cię daj nam szansę. - błagał.
Już dawno nie widziałam żeby Justinowi tak bardzo na kimś zależało. W głębi duszy bardzo się z tego cieszyłam i miałam ochotę skakać z radości.
- Czasami jest trudno zrobić właściwą rzecz. -odpowiedziałam ze łzami w oczach.
- Powiedz mi tylko jedno. Nie kochasz mnie, prawda? - zapytał odwracając natychmiastowo wzrok.
-Ja..

Kochani! Kolejny rozdział. Bardzo przepraszam za opóźnienie, ale to naprawdę nie zależało ode mnie. W ramach rekompensaty jest on dłuzszy niz zwykle. Zapraszam was serdecznie na świetne opowiadanie Missiesx " X taste of hate x" oraz Loovers " Mistakes"  ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

So sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz