I don't wanna live a lie

535 48 6
                                    

Czytasz=komentujesz ❤️

   -Ja... - zaczęłam szybko wstając od stołu. Nie wiedziałam co odpowiedzieć mój mentlik w głowie dawał teraz o sobie znać. Chciałam wybrnąć z sytuacji wyjściem na chwilę do łazienki, ale Justin mi na to nie pozwolił. Natychmiastowo wstał i złapał za rękę. Przyciągnął mnie do siebie i patrząc jak najgłębiej się tylko da w moje oczy rzucił :
- Czy coś przede mną ukrywasz, Hails? - wyglądał jak mały blond aniołek, który przyjechał uratować swoją diablice przed złem.
Kurde! Naprawdę nie wiedziałam co odpowiedzieć. Wszystkie minione wydarzenia strasznie mnie przerażały. Nie chciałam powiedzieć czegoś czego będę później żałować.
- Daj mi czas. - odpowiedziałam próbując zluzować uścisk.
- Hailey, nie chcę znowu żyć w kłamstwie. Nie pozwól mi Cię tym razem stracić. - mówił coraz bardziej troskliwie przyciskając mnie do siebie.
- Justin. Daj mi czas, daj mi czas, daj mi czas. Proszę - powtórzyłam parę razy w jego stronę.
Chłopak puścił moją rękę i szybo wtulił głowę w swoją pierś. W jego objęciach czułam się niesamowicie bezpieczna. Był jak mój superbohater, który wracał zawsze gdy byłam na skraju załamania.
- Dobrze. - wyszeptał mi na ucho. Masz rację, jedynie czas może nas uleczyć - dokończył.
Wtuliłam się jeszcze mocniej w Biebera i staliśmy tak przez dłuższą chwilę.
- A co z Chantel? - zapytałam.
Czułam się trochę źle z tym, że pozwoliłam wczoraj Justinowi ją zdradzić. Jako jego przyjaciółka (?) nie powinnam do tego dopuścić. Chcę żeby był szczęśliwy, może ona rzeczywiście jest "dobrą dziewczyną".
- Jeszcze nie rozmawialiśmy, ale powiem jej o wszystkim. Zaczynam nowy rozdział w swoim życiu i nie chcę czegoś psuć kłamstwem. - odpowiedział spokojnie.
Miał rację. Kłamstwo ma krótkie nogi i Chantel i tak by się o wszystkim prędzej czy później dowiedziała. Lepiej żeby Bieber jej o tym powiedział pierwszy. Zresztą kto by nie wybaczył Justinowi?
- Tak trzymaj. - przybiłam z nim piątkę.
Szczęście. To jedno słowo, które teraz wypełniało mnie od stóp do głów. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak szczerze i spokojnie rozmawiałam z Justinem. Znowu czułam się jak jego najlepsza przyjaciółka bez żadnego nacisku na miłość. Wiedziałam, że mnie kocha i w najbliższym czasie nie przestanie, bo jest typowym romantykiem kultującym jedną jedyną wieczną miłość. Coraz bardziej przekonywałam się do pomysłu zaczęcia wszystkiego od nowa.
- Mogę ją poznać? - rzuciłam po chwili żałując swoich słów. Justin spojrzał na mnie z niedowierzaniem, ale widać było, że w głębi duszy się z tego cieszy.
- Naprawdę tego chcesz?
- Nie, ale tak chyba robią przyjaciele. Prawda? - szturchnęłam go lekko w ramię, a Bieber przytaknął.

Kolejny rozdział w ramach rekompensaty. Trochę bardziej spokojny niż zwykle ale mimo wszystko mam nadzieje, ze takie rozluznienie chociaz na chwile sie przyda. Kocham was i dziekuje kazdemu z osobna, ze tu ze mna jest❤️❤️❤️❤️

So sorryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz