12.

969 47 2
                                    

Obudziłam się o 6:30 czyli jak zwykle. Ubrałam się i zeszłam na dół prosto do kuchni. Zrobiłam sobie płatki i chłopakom. Gdy oni zeszli, od razu rzucili się na śniadanie. Wyszliśmy do szkoły i po 5 minutach byliśmy na miejscu. Dzisiaj poprawiłam ten test z Angielskiego.

Wciąż nie wiem po jakiego chuja, no ale cóż.

Lekcje mijały bardzo szybko i spokojnie, ale mieliśmy łączący z chłopakami wychowanie fizyczne, bo na lekcji nie było nauczyciela. Dostałam w głowę od chyba Krisa, niby z naszej klasy ale nie znam, zakręciło mi się w głowie i prawie upadłam. Kris też dostał od Nialla w brzuch, aż się zgiął w pół i przewrócił.

Po lekcjach poszliśmy najpierw do KFC na nasz obiad, a później wróciliśmy prosto do domu. Wpadłam na pewien pomysł. Choć w sumie, myślałam nad tym od dawna. Poszłam do pokoju Nialla, bez płukania, bo umówiliśmy się, że nie będziemy pukać.

-Niall?- weszłam cicho do pokoju.

-Co? -wyszedł z łazienki.

-Możesz mnie gdzieś zawieść?- zapytałam się cicho i nieśmiało.

-No tak, ale czemu nie poprosisz Liama? -odpowiedział i usiadł na łóżku, a ja obok niego.

-Bo Liam mnie na pewno nie zawiezie. -odpowiedziałam mu.

-Dobra, zawiozę Cię. Ale gdzie ty chcesz jechać?

-Do studia tatuażu. -odpowiedziałam mu bez zastanowienia.

-Gdzie? -jego oczy były większe niż talerze.

-Do studia tatuażu. -odpowiedziałam nadzwyczaj spokojnie.

-Dobra za pięć minut bądź na dole. -powiedział mi, a ja wyszłam z pokoju. Przebrałam się szybko i zbiegłam na dół.

-Wychodzę! -krzyknęłam i szybko wyszłam z domu, żeby mi czasem nikt nie odpowiedział. Niall stał już samochodem przed wjazdem. Wbiegłam szybko do środka i wyruszyliśmy. Po drodze jakoś nie specjalnie rozmawialiśmy. Po około 20/30 minutowej podróży byliśmy na miejscu.

-Dzień dobry. -przywitałam się z jakimś wytatuowanym mężczyzną.

-Dzień dobry. -odpowiedział mi z uśmiechem, dużym uśmiechem, za dużym uśmiechem.

-Kto chciałby tatuaż? -przyszedł drugi facio.

-Ja. -odpowiedziałam nieśmiało.

-A co jaki byś chciała ten tatuaż? -zapytał się jak jakiegoś dziecka.

-Niebieskie pióro, na prawym ramieniu. -odpowiedziałam i usiadłam na tym piekielnym fotelu. Na początku bardzo bolało, a później już mniej. Wróciliśmy do domu, tak aby nie wiedzieli, że byliśmy razem, czyli ja wróciłam pierwsza, a Niall gdzieś jeszcze pojechał. Umyłam się uważając na tatuaż. Odrobiłam lekcje i musiałam napisać co naimniej pięcio stronne wypracowanie, zajęło mi to sporo czasu, bo w ogóle nie rozumiałam tego cholernego tematu. Poszłam spać o 23, albo 24. Straciłam rachubę czasu.

Nareszcie mam tatuaż, marzyłam o nim od kąt miałam 13 lat.


--------------------------------------------
Do zobaczenia ;*

You Believe In Destiny? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz