52.

524 26 1
                                    

James i Alice mieli synka Michael'a, a Sky piękną córeczkę. Olivia miała duże zielone oczy jak Freddie, ale rysy twarzy i kolor włosów po Sky. Dzisiaj Olivia miała pięć lat, od urodzenia była oczkiem w głowie Nialla, nie chciał jej opuszczać nawet na chwilę, dlatego często u nas nocowała. Niall miał nasze wspólne zdjęcie z dziećmi i Olivi zawsze nosił je w portfelu. Zdjęcie Olivi było jeszcze z tego roku.

Usiedliśmy wszyscy przy stole, no Olivia, Michael i Ted syn Bradley'a bawili się w ogrodzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Usiedliśmy wszyscy przy stole, no Olivia, Michael i Ted syn Bradley'a bawili się w ogrodzie.

- Babciu! - podbiegła do mnie Olivia i schowała się za mną.

- Co się stało, kochanie? - posadziłam ją na kolanach.

- Powiem Ci coś, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. - podała mi swój mały paluszek.

- Obiecuję. - obwinełam swoim palcem jej paluszek.

- Nudzi mi się. - zaśmiała się cicho, także to zrobiłam.

- To chciałaś mi powiedzieć? - zapytałam się ciągle się cicho śmiejąc.

- Nie. Ale nie mogę ci tego powiedzieć, powiem Ci innym razem. - zaczęła bawić się moimi włosami.

- Dlaczego?

- Tutaj jest za dużo świadków. - zaśmiałam się na odpowiedź Olivii.

- Rozumiem, innym razem się dowiem. - Niall podszedł i złapał ją, zaczynając gilgotać, uśmiechnęłam się na ten widok. Pamiętam jak Niall nie chciał słyszeć, że jego Sky jest w ciąży, a teraz jestem pewna, że nie wyobraża sobie życia bez Olivi.

Usiadłam w salonie obok Sky i Freddie'go.

- Gdzie Oli? - zapytał się chłopak.

- Bawi się z Niallem w kuchni. - odpowiedziałam mu. Freddie poszedł do kuchni, a ja rozsiadłam się wygodnie na kanapie.

- Powinnaś więcej odpoczywać, mamo. Wyglądasz jakbyś miała zaraz zasnąć. - i tak się czułam.

- Nie jestem zmęczona. - skłamałam, dzisiaj były piąte urodziny Olivii, nie chciałam psuć jej przyjęcia, dlatego, że byłam trochę zmęczona.

- Ok. Idę do rodzinki. - uśmiechnęła się i zniknęła w kuchni, a zaraz po niej wyszedł Niall, kierując się na kanapę. Usiadł obok mnie i pocałował.

- Babciu! - podbiegł do mnie Michael.

- Tak kochanie? - usiadł na moich kolanach.

- Pójdziesz ze mną na spacer? - uśmiechnęłam się i pokiwałam twierdząco głową. Ubraliśmy się ciepło i wyszliśmy z domu. Poszliśmy na plac zabaw, do kawiarni, a na sam koniec na lody. Michael był bardzo zmęczony i zasnął, więc go wzięłam na ręce i musiałam nieść. On miał już pięć lat, więc za lekko to mi nie było, ale jakoś dałam radę.

- Mamo! Dlaczego go nosisz? On jest za ciężki. - przy wejściu od razu zaatakował mnie James i wziął Michael'a na ręce.

- Zasnął, a ja nie miałam serca go budzić. - odpowiedziałam siadając w salonie.

- To nie zmienia faktu, że Michael jest za duży i ciężki, żebyś go nosiła. - powiedziała Alice. Usiadłam obok Nialla w salonie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.









______________________________
Jeszcze tylko Epilog i koniec :(((

Do zobaczenia ;**

You Believe In Destiny? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz