3.

1.1K 51 2
                                    

Dziś jak zwykle obudził mnie dzwonek mojego telefonu, a była to piosenka "Wake Up"~ The Vamps. Wstałam i ubrałam jak zwykle rurki, ale tym razem czarne z dziurami na kolanach i białą bluzę z uśmiechem. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Sprawdziłam godzinę i okazało się, że jest 7:40, więc szybko wyszłam z domu i kierowałam się szybkimi krokami do miejsca tortur. Weszłam do szkoły i szybko podeszłam do szafki, aby wyjąć książki na następne lekcje. Zaczęłam iść do klasy, pod nią stała już Stella.

-Hej. - przywitałam się przytulasem i weszłyśmy do klasy. Siadłyśmy jak w ostatniej ławce tym razem. Weszli uczniowie dwie minuty przed dzwonkiem, byli tam także ci idioci. Ten cały Horan i mulat kierowali się prosto na nas. Podeszli do nas i mulat stanął za mną, a blondyn oparł się dłońmi o ławkę.

-To nasza ławka. -powiedział mulat z za moich pleców.

A co kurwa podpisana?!

Pomyślałam tak, ale w życiu tego nie powiem im. Chciałam już wstać i się przejść, ale Stella złapała mnie za rękę ciągnąc, więc znów upadłam na tyłek.

-A co kurwa podpisana?- zapytała się Stella z czystą ironią w głosie. Moja krew!

-A żebyś wiedziała, kochanie.- powiedziałam Horan, pokazując napis wyryty małym druczkiem na ławce.

-Trudno, jak widać spuźniliście się. -w jej głosie było słychać czystą ironię. Zadzwonił dzwonek, a te bencwały usiadły przed nami. Gdy do klasy wszedł Pan Thor, od razu wszystkie rozmowy ucichły. Angielski minął bardzo szybko, jak zresztą następne 3 lekcje, aż nareszcie była najdłuższa przerwa, która trwa 45 minut. Weszłyśmy na podwórko i usiadłyśmy przed boiskiem i zaczełyśmy rozmawiać. Nagle uderzyła mnie piłka prosto w głowę. Krzyknęłam jednocześnie ze strachu jak i z bólu. Usłyszałam za sobą ciche śmiechy, a najgłośniejszy to głos tego mulata, muszę się spytać Stelli jak oni mają na imię. Podeszłam do nich z piłką w rękach i naprawdę nie wiem skąd u mnie się wzięło tyle tej odwagi.

-Ty mnie uderzyłeś?- syknęłam w stronę mulata. A on tylko się perfidnie uśmiechnął i pokiwał głową. Ja nie wytrzymałam i rzuciłam z całej siły piłką w jego krocze, aż on się zgiął w pół, a ja wykorzystałam okazję i kopnęłam go w łydkę aż się przewrócił, a ja wróciłam do Stelli z uśmiechem na twarzy.

Reszta lekcji była mega nudna, dzisiaj mieliśmy 8 lekcji, więc od razu po szkole poszłam do domu. Pożegnałam się ze Stellą, ponieważ ona szła w przeciwną stronę. Zauważyłam, że przede mną szli ci idioci, więc zwolniłam, nie chciałam iść z nimi w równi, w ogóle nie chciałam, żeby oni widzieli że ja idę za nimi. Po 6/7 minutach oni skręcili w stronę jednego ogromnego domu, swoją drogą, mogę powiedzieć, że to willa. Idąc do domu zastanawiałam się skąd oni w tak młodym wieku mają tyle pieniędzy na taki dom. Gdy weszłam do domu od razu poszłam zjeść obiad, który bardzo mi smakował, ponieważ to była pizza. Po obiedzie poszłam z Evą po tą drugą część tej książki, która nazywała się "Więzień Labiryntu -Próba Ognia". Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku, odrabiając lekcje. Nie wiem po co mi to biurko, no ale cóż, zawsze może się do czegoś przydać. Skończyłam odrabiać te cholerne lekcje o godzinie 21/22, spakowałam się na jutro do szkoły i zeszłam coś zjeść. Wzięłam sobie jabłko i poszłam do siebie, je jedząc. Gdy zjadłam wzięłam szybki prysznic. Po mojej wieczornej toalecie, położyłam się i zaczęłam rozmyślać czy ja czasem nie zachowałam się chamsko dla tego Zayna. Tak, Stella powiedziała mi jak oni mają na imię. Rozmyślając tak o to zasnęłam.

-----------------------------
Do zobaczenia :)

You Believe In Destiny? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz