38.

583 30 1
                                    

Obudziłam się o 7:30, kuźwa znowu spóźniona! Szybko się ubrałam i pobiegłam do szkoły, przed tym budząc chłopaków. Na szczęście w szkole byliśmy za 10, więc poszłam do klasy i zauważyłam jakąś dziewczynę, którą widziałam pierwszy raz. Siedziała sama w ostatniej ławce, w kącie. Podeszłam do niej.

-Hej jestem Julia.- przedstawiłam się, siadając obok niej.

-Cześć, mam na imię Rose.- odpowiedziała mi bardzo cicho, jakby się czegoś bała.

-Jesteś tutaj nowa? Nie widziałam Cię wcześniej.- zauważyłam wchodzących chłopaków, ona też zauważyła i skuliła się jeszcze bardziej.

Ona się ich bała?

-Chodziłam do 2b, ale mnie przenieśli do tej klasy.- odpowiedziała cicho.

-Mogę siedzieć z tobą?- zapytałam się blondynki.

-Jasne.- odpowiedziała miło się uśmiechając, już ją lubię. Rose była na prawdę bardzo ładna miała długie, blond włosy, piękny uśmiech i szare oczy.

-Znasz tych chłopaków co tak się na ciebie patrzą?- zapytała mnie Rose w połowie lekcji, pokazując na Liama, Nialla, Louisa, Harry'ego i Zayna.

-Tak, ten wysoki chłopak, który siedzi obok chłopaka w takich szarych włosach, to mój przyrodni brat, a ta reszta w tatuażach to nasi przyjaciele.- odpowiedziałam jej cicho, aby nauczyciel nie mógł nas usłyszeć, ale to chyba się nie udało.

-Co pani ma do powiedzenia, panno Black?- podszedł do mnie pan Thor, zwykle to z nim mieliśmy lekcje, bo on uczył nas angielskiego, matematyki, fizyki, chemii i muzyki, on też był naszym wychowawcą.

-Emm... przepraszam.- powiedziałam cicho.

-Ale Julia podziel się o czym tak zawzięcie rozmawialiście.- co za natręt.

-Czytałam na głos zadanie.- skłamałam.

-Tak? Rozumiem. Zrobisz mi pięćdziesiąt następnych zadań.- odparł i wrócił do lekcji. Po lekcjach od razu zaczęłam rozwiązywać te 50 zadań z matematyki. Nie byłam orłem z tego przedmiotu, ale Rose powiedziała, że lubi ten przedmiot i, że to też jej wina, że mam tyle tych zadań zrobić. Dlatego teraz siedzieliśmy w jadalni i robiliśmy je wspólnie. Chciałam, żeby chłopaki mi pomogli, ale poszli do salonu, za nie całe pięć minut przyszli, przeprosili i zaczęli odrabiać z nami. I tak o to wylądowaliśmy w siódemkę odrabiając te zadania. Z takim składem wyrobiliśmy się w nie całe 20 minut. Okazało się, że Niall z chłopaków z matematyki jest najlepszy, a na serio tego się nie spodziewałam. Gdy już to skończyliśmy poszliśmy do salonu, była dopiero 17, więc Rose jeszcze u mnie była, oglądaliśmy sobie Madagaskar 3. Swoją drogą to bardzo fajna bajka, powinna być 4 część.

-Co robimy?- zapytał Harry.

Ocho zaczęło się.

-Harry nie gramy w butelkę.- odpowiedziałam od razu.

-No ale dlaczego? To bardzo fajna gra.- bronił się Harry. I tak wyszło na moje, oglądaliśmy filmy dotąd, aż Rose nie poszła. Później była codzienna rutyna, lekcje, kąpiel, telewizja, spanie.







____________________________
Do zobaczenia ;**

You Believe In Destiny? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz