25.

714 31 0
                                    

W środku nocy ktoś mnie obudził, tym ktosiem był Niall.

Kuźwa ja chcę spać!

-Julia przepraszam, że Cię uderzyłem, ale byłem pod wpływem narkotyków. Nie przeszkadzam ci już, dobranoc.- okej to było dziwne, bardzo dziwne. Jęknęłam i przewróciłam się na drugi bok.

Znów, ale tym razem rano, obudził mnie ktoś kto do mnie dzwonił.

Nie no, dajcie mi święty spokój!

-Hej Julia.- usłyszałam głos Jacoba po drugiej stronie.

-Jezu Jacob czemu mnie budzisz tak wcześnie? Masz jakiś ważny powód?- jęknęłam do słuchawki.

-Tak, bardzo waży powód. Mam dla ciebie niespodziankę, która dotyczy tego co mi wczoraj mówiłaś. Przyjdź do klubu bokserskiego o godzinie 13, będę czekać. Pa.- oczywiście ja wczoraj powiedziałam mu o całej kłótni między mną, Niallem i Evą.

-Pa.- odpowiedziałam, ale on już zdarzył się rozłączyć. Wstałam szybko bo była już 12, ubrałam się, zjadłam śniadanie i poszłam w stronę klubu. Gdy weszłam do środka, nie przebierałam się, tylko od razu poszłam na "mój" ring, oczywiście tam już był Jacob.

-Hej, co to za niespodzianka?- od razu przeszłam do rzeczy.

-Hej kochanie Ty moje.- przywitałam się z nim całusem w policzek.

-No to gdzie ta niespodzianka?

-O to ona!- powiedział gdy podszedł do mnie, przynosząc coś dużego, i pokazał mi mój nowy worek treningowy z twarzą Nialla. Jak to zobaczyłam to myślałam, że padnę. Oczywiście podziękowałam, poszłam się przebrać i zaczęłam ćwiczyć na moim nowym worku treningowym. Później toczyłam walkę z Jacobem, uderzył mnie lekko za mocno i rozciełam sobie łuk brwiowy i miałam całe siwe oko. Jacob od razu oczywiście zaczął panikować i kazał mi wracać do domu. Przebrana i wykąpana, tam były prysznice, no ale to nic dziwnego, wróciłam do domu.

Gdy weszłam do środka, chciałam szybko iść do siebie, żeby nikt nie widział mojej twarzy. Niestety, żeby iść na górę musiałam przejść przez cholerny salon. Miałam tylko nadzieję, że nikogo tam nie będzie, no ale chyba coś się przeliczyłam.

-Choć tu do nas trochę.- powiedział Liam.

-Przepraszam nie mogę.- szybko odpowiedziałam, ale Zayn który wracał z kuchni, złapał mnie za dłoń i odwrócił mnie w swoją stronę. Widziałam w jego oczach bardzo duże zdziwienie.

No co? Dostać nie można?

-Co ci się stało?- Louis szybko pobiegł do kuchni i za kilka sekund wrócił z lodem w ręce. Usiadłam na kanapie i przyłożyłam sobie lód do oka.

-Jak ty wyglądasz? Prawie codziennie wracasz pobita do domu, co Ci się dzieje?- zapytał zmartwiony Harry.

-No dobra, powiem wam prawdę. Ja poprostu chodzę na boks.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Oczywiście wszyscy zaczęli się pytać o wszytko i tak dalej. Po obejrzeniu filmu i zjedzeniu kolacji, poszłam do siebie, umyłam zęby i zasnęłam dość szybko.





-------------------------------------------------------
Do zobaczenia ;*

You Believe In Destiny? ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz