Dzisiaj trzydziesty pierwszy października, czyli Halloween! Ostatnie trzy tygodnie upłynęły nam pod znakiem nieustających sprawdzianów, kartkówek i odpytywania, dlatego postanowiłyśmy z dziewczynami urządzić sobie imprezkę. Z racji tego, że udało mi się namówić rodziców, żeby poszli do Piotrowiczów (rodziców Alicji), miałam „wolną chatę". Zaprosiłam Alicję z Adamem, Gizelę, Chantal i Chanel oraz (po długich błaganiach Chanel) braci Till. Chciałam zaprosić też resztę naszej paczki, ale dziewczyny już wcześniej umówiły się do klubu, tak więc skład zamknął się w ośmiu osobach. Umówiliśmy się na osiemnastą. Wcześniej przyszli Ala i Adam deklarując się, że pomogą mi w dekoracjach i przygotowaniu jedzenia. Żyrandol w salonie i regały z książkami spryskaliśmy pajęczyną w sprayu, na ścianach powiesiliśmy kilka duchów i pająków, kilka też zwieszało się z żyrandola. Efekt nie był porażający, ale też nie był kiczowaty. Czyli idealny. Wyrobiliśmy się ze wszystkim na czas i goście również byli punktualnie. Ale nie wszyscy.
- Nie wiecie kiedy przyjdzie Chanel? - zapytałam, gdy już wszyscy siedzieli w salonie.
- Nie, myśleliśmy, że już jest u ciebie - powiedziała Chantal.
- To dziwne, bo nigdy się na spóźnia - odezwała się Ala przynosząc szklanki.
- Zadzwonię do niej - zaoferowała się Chantal.
- To co robimy najpierw? - zapytał Ben zacierając ręce. - Może obejrzymy jakiś film?
- Co proponujesz? - odpowiedział pytaniem Adam.
- „Obecność" - Benowi zaświeciły się oczy.
- Nie! - krzyknęłyśmy wraz z Gizelą i Alicją.
- Żadnej Obecności! - dodałam stanowczo.
- Chanel nie odbiera - powiedziała smutno Chantal.
- Nie martw się - powiedziała Gizela. - Pewnie ma wyłączony telefon.
Zapadła na chwilę niezręczna cisza. Przerwana została dźwiękiem przychodzącego sms-a. Siedmiu sms-ów. Każdy sięgnął po swój telefon.
- Ej, ludzie - powiedziałam drżącym głosem. - Czy wy też...
- Dostaliśmy tą samą wiadomość? - dokończył Ernest.
- Chyba tak - powiedział Adam.
„Wiem, jak budzić w ludziach strach,
Bez dwóch zdań!
Zmrozić krew, zjeżyć włos
I odebrać głos.
Rozdygotać, w lękowy wpędzić stan.
Moja trupia powierzchowność
Umie sprawić, że
Chłop na schwał
Jak dziecko będzie drżał!"*
Zapraszam do dworku na uroczy wieczór.
Chanel nie będzie czekać do rana!
- Rozumiecie o co w tym chodzi? - zapytał Beniamin.
- Tylko tyle, że Chanel ma kłopoty - odpowiedziała Chantal.
CZYTASZ
Druga strona
Mystery / ThrillerPrzyjaźń. Miłość. Prawda. Kłamstwo. Życie. Śmierć Przeszłość. Teraźniejszość. Przyszłość. Wszystko ma swoją drugą stronę. Ostrzeżenie: W opowiadaniu znajduje się wiele odniesień do historii. :D