XVII - Masz wiadomość

33 7 2
                                    

Dzisiaj trzydziesty pierwszy października, czyli Halloween! Ostatnie trzy tygodnie upłynęły nam pod znakiem nieustających sprawdzianów, kartkówek i odpytywania, dlatego postanowiłyśmy z dziewczynami urządzić sobie imprezkę. Z racji tego, że udało mi się namówić rodziców, żeby poszli do Piotrowiczów (rodziców Alicji), miałam „wolną chatę". Zaprosiłam Alicję z Adamem, Gizelę, Chantal i Chanel oraz (po długich błaganiach Chanel) braci Till. Chciałam zaprosić też resztę naszej paczki, ale dziewczyny już wcześniej umówiły się do klubu, tak więc skład zamknął się w ośmiu osobach. Umówiliśmy się na osiemnastą. Wcześniej przyszli Ala i Adam deklarując się, że pomogą mi w dekoracjach i przygotowaniu jedzenia. Żyrandol w salonie i regały z książkami spryskaliśmy pajęczyną w sprayu, na ścianach powiesiliśmy kilka duchów i pająków, kilka też zwieszało się z żyrandola. Efekt nie był porażający, ale też nie był kiczowaty. Czyli idealny. Wyrobiliśmy się ze wszystkim na czas i goście również byli punktualnie. Ale nie wszyscy.

- Nie wiecie kiedy przyjdzie Chanel? - zapytałam, gdy już wszyscy siedzieli w salonie.

- Nie, myśleliśmy, że już jest u ciebie - powiedziała Chantal.

- To dziwne, bo nigdy się na spóźnia - odezwała się Ala przynosząc szklanki.

- Zadzwonię do niej - zaoferowała się Chantal.

- To co robimy najpierw? - zapytał Ben zacierając ręce. - Może obejrzymy jakiś film?

- Co proponujesz? - odpowiedział pytaniem Adam.

- „Obecność" - Benowi zaświeciły się oczy.

- Nie! - krzyknęłyśmy wraz z Gizelą i Alicją.

- Żadnej Obecności! - dodałam stanowczo.

- Chanel nie odbiera - powiedziała smutno Chantal.

- Nie martw się - powiedziała Gizela. - Pewnie ma wyłączony telefon.

Zapadła na chwilę niezręczna cisza. Przerwana została dźwiękiem przychodzącego sms-a. Siedmiu sms-ów. Każdy sięgnął po swój telefon.

- Ej, ludzie - powiedziałam drżącym głosem. - Czy wy też...

- Dostaliśmy tą samą wiadomość? - dokończył Ernest.

- Chyba tak - powiedział Adam.

„Wiem, jak budzić w ludziach strach,

Bez dwóch zdań!

Zmrozić krew, zjeżyć włos

I odebrać głos.

Rozdygotać, w lękowy wpędzić stan.

Moja trupia powierzchowność

Umie sprawić, że

Chłop na schwał

Jak dziecko będzie drżał!"*

Zapraszam do dworku na uroczy wieczór.

Chanel nie będzie czekać do rana!

- Rozumiecie o co w tym chodzi? - zapytał Beniamin.

- Tylko tyle, że Chanel ma kłopoty - odpowiedziała Chantal.

Druga stronaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz