Kiedy kupiłam wszystkie potrzebne rzeczy, pospiesznie wyszłam ze sklepu, aby, jak najszybciej znaleźć się w bezpiecznym mieszkaniu.
Na szczęście nie było ono daleko, dlatego po dziesięciominutowym spacerze znalazłam się pod odpowiednią klatką. Wstukałam kod i przeszłam przez próg. Weszłam po schodach na czwarte piętro, niestety nie posiadaliśmy windy. Nasz blok był za niski.
Odnalazłam w torbie klucze i w końcu znalazłam się w moim azylu. Zatrzasnęłam za sobą drzwi, dopiero, kiedy upewniłam się, że były odpowiednio zamknięte ruszyłam w stronę kuchni. Rzuciłam torby na blat, a buty na szafkę w przedpokoju. Cieszyłam się, że udało mi się nimi trafić tam, gdzie chciałam.
Rozpakowałam zakupy, po drodze włączając czajnik. Schowałam słoik z malinową konfiturą do dolnej szafki, a z górnej wyjęłam biały kubek z uśmiechniętą myszką Minnie. Wrzuciłam do niego esencję, po czym zalałam ją gorącą wodą. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, upewniając się, że wyłączyłam wszystkie urządzenia i skierowałam się do swojej sypialni.
Odłożyłam kubek na stolik nocny przy łóżku, a spod poduszki wyjęłam piżamę. Od dziecka kochałam disney, a szczególnie Minnie, dlatego to jej podobizna zdobiła miękki materiał, w którym spałam.
Szybko się przebrałam i weszłam pod ciepłą kołdrę. Naprawdę byłam zmęczona dzisiejszym dniem. Za dużo wrażeń, jak na mnie.
Upiłam łyk różowej cieczy, rozkoszując się ciepłem, które rozeszło się po całym moim ciele. Kiedy ułożyłam się już wygodnie i zamknęłam oczy, mój telefon dał o sobie znać. Niechętnie, z głośnym jękiem ponownie wstałam. Wyciągnęłam go z torby, nawet nie spojrzałam na to, kto do mnie dzwonił, gdy odruchowo przesunęłam palcem po zielonej słuchawce.
I bardzo tego pożałowałam.
- Rea? - odezwał się głos po drugiej stronie, a ja zamarłam. Przełknęłam głośno ślinę, starając się uspokoić przyspieszone bicie serca.
- Mama?
*
CZYTASZ
black coffee / l.h. ✔
Romance- Nazywam się Rea Carter. Pochodzę z Anglii, dokładnie z Bradford. Przeprowadziłam się do Sydney zaledwie dwa miesiące temu. Luke'a poznałam... * - Brawo Hemmings, najbardziej szczera osoba, jaką znam właśnie skłamała. I zrobiła to dla takiego dupka...