Zamknęłam oczy, licząc w myślach do dziesięciu. Nie chciałam pokazywać jej emocji, które właśnie się we mnie kłębiły. Nie chciałam, aby wiedziała, jak bardzo na mnie wpływa.
- Tak, to ja. Dlaczego się nie odzywałaś? - zapytała, używając swojego władczego tonu. Nic się nie zmieniło.
- Nie miałam czasu. - odpowiedziałam, równocześnie kierując się w stronę parapetu.
- Nigdy go nie masz. Nie zapominaj, że jesteśmy rodziną. Allison chciałaby Cię odwiedzić. - zacisnęłam usta. - Twoja siostra chciałaby się z Tobą porozumieć. Ona nie ucieka od prawdy, w porównaniu do Ciebie. - wzięłam głęboki oddech.
- Nie, nie chcę jej widzieć. I proszę, nie dzwońcie do mnie. Kiedy będę gotowa, sama się odezwę. - powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
Czułam dziwną euforię. W końcu się im sprzeciwiłam. Nie chciałam, aby moja siostra ingerowała w moje życie w Sydney. Wystarczyło mi to, że zniszczyła je w Bradford.
Położyłam telefon na stoliku, a sama wskoczyłam do łóżka. W końcu naprawdę zasnęłam.
*
Rano obudził mnie dźwięk budzika. Powoli podniosłam się z miękkiego materaca. Przetarłam powieki, upewniając się, że wstałam zgodnie z moimi wcześniejszymi planami.
Uśmiechnęłam się, gdy na ekranie telefonu wyświetlała się godzina ósma. Miałam odpowiednią ilość czasu, aby wziąć orzeźwiający prysznic.
Wyciągnęłam z szafy zwykłe, dżinsowe spodenki i białą, luźną koszulę. Z szufladek wybrałam jeszcze bieliznę, po czym skierowałam się do niewielkiej łazienki.
Chłodny strumień wody oblał moje ciało, dzięki czemu czułam się zrelaksowana. Szybko wyszorowałam ciało oraz umyłam włosy. Ostrożnie wyszłam z kabiny, aby nie poślizgnąć się na białych kafelkach.
Owinęłam się ręcznikiem, stając na przeciw niewielkiego lustra w szarej ramie. Wykonałam resztę porannych czynności i w końcu nałożyłam na siebie uprzednio wybrane rzeczy. Moje włosy wciąż były wilgotne, więc jedynie je rozczesałam i pozostawiłam do wyschnięcia.
W kuchni zjadłam szybkie śniadanie, składające się z czekoladowych kuleczek i zimnego mleka. Nienawidziłam ciepłego i kożuszków w nim.
Kiedy umyłam naczynia, zorientowałam się, że jeżeli nie chciałam się spóźnić, powinnam właśnie wychodzić, dlatego pobiegłam do sypialni po torbę, do której spakowałam portfel, dokumenty oraz telefon.
W przedpokoju założyłam trampki i gotowa chwyciłam klucze. Ostatni raz rzuciłam okiem na mieszkanie i w końcu wyszłam.
*
od autorki: rozdziały przejściowe, dlatego wieje nudą, chociaż z drugiej strony dowiadujecie się powoli czegoś o głównej bohaterce :) Luke pojawi się niebawem!
CZYTASZ
black coffee / l.h. ✔
Romance- Nazywam się Rea Carter. Pochodzę z Anglii, dokładnie z Bradford. Przeprowadziłam się do Sydney zaledwie dwa miesiące temu. Luke'a poznałam... * - Brawo Hemmings, najbardziej szczera osoba, jaką znam właśnie skłamała. I zrobiła to dla takiego dupka...