~ Rozdział 13 ~

241 34 2
                                    

- Ładnie to tak język wystawiać? Co?-nie dokończył.

- Ugh... zamknij się i mnie całuj.- powiedziałam a chłopak nie mogąc uwierzyć, że to powiedziałam, uniósł brwi do góry.- no co się tak patrzysz? Całuj. Zanim zmienię zdanie.- tym razem Zach posłuchał. Nachylil się nad mają głową i złączył nasze wargi. Calowal swietnie, tylko szkoda, ze rano nic nie będzie pamiętał... ale cóż jak to mowia "life is strange". Czułam zlowrogie spojrzenie Mandy, ale miałam ją daleko w dupie. Z tego co zdołałam zobaczyć kątem oka panna idealna wbiegla do domu.

Po pocałunku pamiętam niewiele.
Czarna dziura.
Najprawdopodobniej urwał mi się film (co zdarza mi się często).

*****************

Rano obudziło mnie słońce padające na moje zaspane oczy. Nie otwierałam ich, bo wiedziałam, że jest taki syf w mieszkaniu... a ja, znając życie, będę musiała to sprzątać... poczułam, ze leżę na czymś twardym, otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam skrawek klatki piersiowej któregoś z chłopaków.

Zajebiscie i jeszcze przespałam sie z Zach'em. Swietnie, poprostu wspaniale.

Otworzyłam oczy w celu sprawdzenia, czy faktycznie leżę na Zach'u. Następnie zadarłam glowe do góry.

To chyba jakieś jaja?!

- Aaaaaa!!!!!- pisnelam kiedy zamiast tego idioty, zobaczyłam... nie zgadniecie... kurwa! Lezalam nago! Na wlasnym bracie! Ktory byl tylko w bokserkach!

Moje życie jest pojebane...

Jack otworzył oczy, popatrzylismy się na siebie z niedowierzaniem, od góry do dołu.

-Aaaaaaa!- krzyknelismy jednocześnie i odskoczylismy od siebie, tak, ze spadłam z łóżka. A, ze byłam nago, teraz lezalam przed bratem, na podłodze NA GOLASA. Widział każdy skrawek mojego ciała.

- Nie patrz sie tak tylko daj mi koc! Ty idioto!- krzyknęłam w jego stronę, a zielonooki wybuchł smiechem- bawi Cię to?! Bawi Cię to, kurwa?!

- Wiesz co siostra.- mówił między napadami smiechu.- gdybyś nią nie była, pewnie bym Cię przelecial- uśmiechnął się łobuzersko.

- Zboczeniec!- krzyknęłam i rzuciłam w niego poduszką ktora lezala na panelach, także śmiejąc się z tej idiotycznej sytuacji.- dasz mi ten koc, czy będziesz się tak gapił?- zapytalam próbując ukryc choć trochę nagie ciało.

- Wolę patrzeć.- śmiał się jeszcze głośniej.

- Ugh... jesteś pojebany- stwierdziłam, wstajac z zimnych paneli.

- Dobra nie będę taki.- nie przestając sie śmiać, rzucił nie chlujne w moją stronę koszulę która leżała na podłodze obok łóżka.

- Dziekuje- usmiechnelam się krzywo i szybko założyłam na siebie o wiele za dużą koszulę brata.

Kurwa widać mi pupę!

Niestety, zorientowałam się zbyt późno. Usłyszałam gwizd blondyna.

Ja pierdole...

- Ładny masz tyłek.- posłał mi buziaka w powietrzu.

- Niestety, nie dla Ciebie. Ty pedofilu jebany i nie podniecaj się tak bo ci stanie braciszku.- wystawilam do niego język i weszłam do łazienki w celu ubrania na swoje pośladki, jakichś majtek.

- Oj. Niegrzeczna!- usłyszałam z pokoju, gdzie był byl Jack.

- Uczę się od najlepszych!- odkrzyknęłam mu i ubrałam na siebie koronkowe stringi w kolorze, krwistej czerwieni. Na pupę wsunelam jakies pierwsze, lepsze spodenki i zostalam w koszuli brata. Byla wygodna. Ale chwila, chwila... nadal do jednej cholery nie wiedziałam dlaczego lezalam nago na WLASNYM BRACIE!

******************
Wiem, ze krótki, ale jest. Napisałam dzisiaj dwa rozdziały xD. Może do jutra.
Buziaczki :*

Pysiek

Another||InnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz