Nie mogę mówić... czemu kurwa nie moge mówić?! A no przecież mam na mordzie taśmę... jaka ja jestem głupia... ale no trzeba mnie zrozumieć, moja sytuacja nie jest zbyt ciekawa. Leżę gdzieś niewiadomo gdzie i jakiś niewiadomo jaki facet, przystojny facet, leży nade mną. Nie wiem jakie ma wobec mnie zamiary. Boję sie go, tak po ludzku sie go boję.
Zaczęłam się gwałtownie szarpać. To w jedną to w drugą stronę, w celu uwolnienia sie z uścisku mężczyzny, lecz bezskutecznie. Jest silny, kurewsko silny, na moje nieszczescie.
- Nie szarp sie miała. I tak nic ci to nie da.- oznajmił i uśmiechnął sie sztucznie. Następnie wstał i wyszedł z takiego jakby garażu. Stwierdziłam, że to garaż, ponieważ pachnie benzyną. Nie wiem czemu lubie zapach bezyny, ale po dłuższym czasie siedzenia w tej woni, rozbolała mnie głowa. Piździla mnie okropnie, ale cóż musze jakoś wytrzymać. Ten facet nie wygląda na takiego, który przejmuje się moim samopoczuciem.
Przez czas na, ktory zostawil mnie samą w pomieszczeniu nadal probowalam sie jakoś uwolnić, lecz moje próby nic nie dawały, tylko traciłam siły, które były mi teraz naprawdę potrzebne. Taśma mocno trzymała, a ja nie mam tyle siły aby ją rozerwać. Tak sie kręciłam, że z kanapy, spadłam na brudną podłogę, ktora śmierdziała, nawet nie chcę wiedzieć czym, poprostu śmierdziała. Śmierdząca posadzka była także cholernie zimna. Po chwili wrócił moj porywacz. A no właśnie o co im chodzi? Dlaczego porwali mnie? Nie rozumiem... w każdym razie wrócił i popatrzył na mnie z rozbawieniem, powiedzial pod nosem coś w stylu "jaka idiotka" i podszedł do mojego telepiacego z zimna ciała. W rękach trzymał tacę z jedzeniem. Położył ją na malym drewnianym stoliku, schylił się i podłożył swoją ciepłą, dużą rękę ppd moimi kolanami. Drugą oplotl moje, także zimne jak reszta ciała barki. Podniósł mnie w stylu panny młodej i usiadl na kanapie. ulozyl tak moje ciało, ze siedzialam tak jakby, wtulona w niego. Nie za bardzo mi to przeszkadzało, bo było mi ciepło.
- To nie będzie juz chyba potrzebne.- powiedział i jednym, szybkim ruchem odkleil kawalek taśmy z moich różowych ust. Zabolało, syknęłam, na co on tylko sie uiechnal.
~•°*°•°*°•~
Wiem rozdział mega krotki, ale chce tutaj trochę napisać dlaczego tak długo nie było zadnego rozdziału. Otóż niestety mam chore kolano i musiałam jechac na 3 tygodnie do sanatorium na leczenie tego nieszczęsnego kolana. Tam, nie ma za bardzo jak pisać, tam to nawet nie ma za bardzo jak sie uczyć, wiec prosze zrozumcie mnie i wybaczcie.Rozdziały będę udostępniać co jakies 2 dni, albo 3 jeszcze nie wiem, ale juz na sto procenciakow nie będzie takiej przerwy.
Całuje :**
Pysiek
CZYTASZ
Another||Inna
Teen FictionGłówną bohaterką tego opowiadania jest 16-letnia, szarooka i czarnowłosa Ana Rose. W poprzedniej szkole miala miano "bad girl" z której ja wyrzucili za jej naganne wybryki.Była taka od kąd pamiętała. Nie wiedziała kim i nie chciala wiedzieć kim jes...