Część 10 - Cel

3.8K 216 98
                                    

19.01.16: 4:45

Jeonggukie, wymknijmy się kiedyś z dormu.

160119 4:45

Chcesz poczuć oddech Hobeom hyunga na swoim karku?

19.01.16: 4:46

Nie, wolałbym poczuć Twój.

160119 4:46

...


Właśnie siedzieliśmy z Jiminem w salonie, wyrywając sobie nasz notatnik i pisząc jakieś bezsensowne zdania. Bawiło nas to bardziej niż powinno. Możliwe, iż było to spowodowane tak wczesną porą... albo chrapaniem Namjoon hyunga. W każdym razie rozbudziliśmy się i nie potrafiliśmy już zasnąć, dlatego pięć minut temu postanowiliśmy przydreptać na naszą kanapę.

Dziś czekała nas kolejna ważna gala, jednak moje myśli krążyły wokół innego, istotniejszego tematu. Relacja Jimina z Yoongi hyungiem nie przypominała mi zwykłej, przyjacielskiej znajomości. Od kilkunastu godzin próbowałem ich rozgryźć. Do tej pory zdążyłem jedynie zauważyć, że Park flirtuje z miętowowłosym na każdym kroku, cieszy się do niego bez powodu i gada z nim kiedy tylko ma okazję, zlewając przy tym mnie! Coś było na rzeczy. I chyba musiałem zabawić się w detektywa.

Yoongi i Jimin nigdy nie byli zmuszani do fanserwisu, zawsze to sami do siebie lgnęli. Ze mną i Parkiem było niestety inaczej. Często to CEO musiał mi przypominać jak fani uwielbiają widzieć nas razem. Chciałem tego, lecz czułem się wtedy skrępowany, szczególnie kiedy przytulał mnie na scenie, patrzył się na mnie o minutę za długo, klepał po tyłku, czy nawet całował w policzek. Kiedy role się odwróciły było mi o wiele łatwiej i przyjemniej. Szczególnie widząc uśmiech Jimina, sam automatycznie się cieszyłem.

Jednak nadal nie znalazłem odpowiedzi na pierwsze, zasadnicze pytanie: Co łączy tę kolorową dwójkę? Oprócz kontrastu i przyjaźni oczywiście. Może jednak zostali potajemnie wezwani do Banga i zmuszeni do utworzenia kolejnej pary w fanserwisie? Nie sądzę, to bezsensowna teoria. Chyba sam musiałem go o to zapytać.

- Jeonggukie skończ ten wewnętrzny monolog, bo zaczynasz mnie przerażać. – Z zamyślenia wyrwał mnie głos rudowłosego. Przeniosłem na niego swój wzrok, uśmiechając się delikatnie. – Znów planujesz przejąć władzę nad światem? – zażartował, próbując mnie pogilgotać.

Szybko się obroniłem, łapiąc jego dłonie. Nie miałem siły wyłączać tego uczucia. Przez te zawody byłem wykończony psychicznie. Głównie przez teorie Yugyeoma, żarty Minhyuka i chore opowieści Kena. Park również zalazł mi za skórę, jednak jego wolałem już nie wliczać do tej wesołej kompanii.

- Nie, hyung, myślałem o tobie i Yoongim. – Postanowiłem powiedzieć to wprost.

W jednym momencie z twarzy Jimina zniknął uśmiech, a na jego miejsce wstąpiło bodajże lekkie przerażenie.

Czyżbym powiedział coś nie tak?

- Dlaczego o mnie i Yoongim? – Zainteresował się, zapewne starając powstrzymać falę pytań, cisnącą się na jego język.

- Po prostu. – Zdecydowałem potrzymać go w niepewności i zbadać dzięki temu jego reakcję.

- Jak to „po prostu"? Musiałeś mieć jakiś powód. Mogę go poznać? – Kontrolował się idealnie, wymuszając uśmiech i obejmując mnie jak gdyby nigdy nic.

Szybko pozbyłem się jego ręki z mojego ramienia. Nie miałem teraz ochoty na jakiekolwiek czułości. Potrzebowałem wyjaśnień.

- Dlaczego przez całe wczorajsze zawody to z nim spędzałeś większość czasu? – zapytałem w końcu, lustrując go wzrokiem.

"Zmiana ścieżki" - Jikook, VhopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz