Część 26 - Odrzucenie

2.1K 157 59
                                        

When you're with him, do you call his name

Like you do when you're with me? Does it feel the same?

Would you leave if I was ready to settle down?

Or would you play it safe and stay?


***


Zacząłem tęsknić za podstawowymi, rutynowymi czynnościami, dzielonymi z drugą osobą. Co prawda sypiałem z Tae, jednak nie przynosiło to żadnych korzyści, a jedynie kłótnie. Cierpliwość Hobi hyunga, powoli się kończyła. I chociaż wiedział, że jesteśmy grzeczni i niczego po tych nocach nie robimy, to sam fakt bardzo go denerwował. Jego chłopak powinien spać tylko z nim, ja zresztą byłem tego samego zdania. Tae niepotrzebnie poświęcał mi duże ilości swojego wolnego czasu. I zamiast spędzić go z Jungiem na jakiejś randce, obejrzeniu filmu, czy też spacerze, siedział ze mną, próbując mi poprawić humor. Namjoon hyung i Jimin hyung również starali się z tym walczyć, wyciągając mnie na przeróżne wypady, tylko żaden z nich nie wiedział, że wcale nie posłuchałem Seokjin hyunga, a mój zakazany związek z Yu, rozwijał się całkiem dobrze. I chociaż nie powtórzyliśmy jeszcze tamtego zbliżenia z imprezy, ponieważ nasze spotkania ograniczały się do niewielkich pocałunków w miejscach publicznych, to i tak czułem się naprawdę wyjątkowo, a nocne wymykanie z dormu, stało się codziennością. Yu poświęcał dla mnie cenne godziny snu, a treningi i nagrania do comebacku, równały się z wypijaniem dużej ilości kawy, którą starałem się mu zamawiać, oczywiście anonimowo i poprzez kontakty.

Skutecznie odciągał mnie od tematu Jimina, który i tak robił wszystko, aby również być znaczną częścią mojego życia. Było mi ciężko, szczególnie kiedy powracały wspomnienia, a w swojej szafie znajdowałem szary sweter, który kiedyś mu zabrałem. Podobną sytuację miałem z kolczykami, które dostałem na naszą pierwszą randkę, czy też golfem otrzymanym w Japonii „na zgodę". Czasami chciałem to wszystko wyrzucić, a najlepiej samemu spalić, kiedy widziałem szczęśliwego Jimina ze swoim Yoongim. Hyungowie kryli się z tym związkiem, jednak zdarzało się, że nakryłem ich na przytulaniu, czy jakimś trzymaniu za rękę. To wszystko tak cholernie bolało. Nie wyzbyłem się całego uczucia do brązowowłosego, dlatego cierpiałem. Było to szczególnie widoczne po koncercie, na który mnie zabrał. Nie potrafiłem się wtedy powstrzymać przed wyznaniem prawdy. Spodziewałem się, że przyjmie to w ten sposób, w końcu kocha Yoongiego, kiedy ja głupio się łudzę, że jeszcze do siebie wrócimy? Nie byłem tego pewien.

Sprawa z Yeri, na szczęście sama się rozwiązała. Dziewczyna uznała, że jej manager nie pozwoli na jakikolwiek związek, szczególnie z idolem z innej wytwórni. Niezbyt się tym przejmowałem, mając wobec niej trochę inne plany. Cieszyłem się, że nie musiałem wyznawać jej prawdy, czy chociażby zrywać. Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, co mogę wykorzystywać w przyszłości. Oczywiście nie martwiłem się tą sytuacją, skupiając wyłącznie na Yu. I zapewne gdyby Yeri do mnie nie napisała, zapomniałbym o tym naszym „związku".

Po oficjalnej, choć nieudanej randce z Kimem, dopiero dziewiątego marca wybraliśmy się w końcu na kolejne spotkanie, tym razem zainicjowane przeze mnie i zaaprobowane przez wszystkich hyungów.

Wiedziałem, że Yu miał dzisiaj nagrania i kolejne próby, dlatego nie chciałem go męczyć, starając się przełożyć ten wypad na weekend. Znałem grafik chłopaka, dzięki czemu miałem świadomość, że właśnie w tym terminie GOT7 mogą chwilę odetchnąć, aby nabrać sił na promocje z „Fly". Niestety, natrafiłem na niezwykle upartego przeciwnika. Yu nie dał się przekonać do mojego pomysłu, stwierdzając że za bardzo się stęsknił, a moja obecność działa na niego jak mocna kawa. W sumie po takim komplemencie nie mogłem pozwolić mu przegrać w tym sporze, zaraz umawiając się z nim późnym wieczorem, dziewiątego marca.

"Zmiana ścieżki" - Jikook, VhopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz