160203 19:35 – Lot do Gangneung
Ah, hyung, co ty masz za sny! I jeśli naprawdę sądziłeś, że nie przeczytam tego fragmentu, to mocno się myliłeś. Nie znasz mnie? Mogłeś to bardziej zamazać.
Co do pytania, to na pewno znasz moją odpowiedź, nie wiem po co pytasz. I jaką niespodziankę, hyung?! Nie zgadzam się, odmawiam, nigdy! Znaczy się... na pewno nie teraz. Może za dziesięć lat, ewentualnie dwadzieścia, ale nie chcę wyjeżdżać z Korei. Angielski jest za trudny.
Możesz już przestać się obrażać o to zdjęcie z Eunji? Mówiłem, że to tylko koleżanka z klasy, z którą prawie nie mam kontaktu, dlatego uspokój się, Minnie.
Właśnie, skoro Ty opowiedziałeś swój sen, to teraz moja kolej. Niestety, nie będzie aż tak „piękny", bo nie miewam takich.
Byłem w lesie, z Taehyungiem. I dostaliśmy zlecenie na jednego z naszych. Nasza profesja mówiła - zero uczuć, dlatego nie zastanawialiśmy się długo, szybko docierając pod dom naszego nowego celu. Chłopak miał nieco przeszklony dom, dzięki czemu wszystko idealnie widzieliśmy, śledząc każdy jego ruch. Nie chcieliśmy ubrudzić mu ładnego wnętrza, dlatego poczekaliśmy, aż wyjdzie na zewnątrz, co zazwyczaj działo się o równej dwudziestej (praca). Wszystko szło zgodnie z planem - chłopak pożegnał się z żoną, wyszedł i skierował w stronę samochodu, stojącego na podjeździe. Dałem znak Taehyungowi, dlatego wyskoczyliśmy, zaraz znajdując się obok chłopaka. Zamachnąłem się, chcąc jak najszybciej z nim skończyć, jednak czarna czupryna zamieniła się w płomiennie rudą, a zimny wyraz twarzy, na ciepły uśmiech... MUSISZ MI SIĘ ŚNIĆ, JIMINNIE HYUNG? NIE MASZ CO PO NOCACH ROBIĆ? No naprawdę, mógłbyś z tym skończyć. A byłem takim fajnym ninja...
O, o, o! Znalazłem fajną piosenkę, Minnie! Wstawaj!
- JK
Zeszyt Parka zaraz wylądował z powrotem w jego torbie. Szturchnąłem go łokciem, zabierając mu słuchawki i wkładając mu jedną ze swoich.
- Fajne, słuchaj – rozkazałem zaspanemu rudowłosemu. Chłopak na początku nie wiedział za bardzo o co mi chodzi, poprawiając sobie okulary i patrząc na mnie pytająco, jednak kiedy puściłem w końcu „My Love", uśmiechnął się, wsłuchując w utwór.
- Co to? – zapytał, zabierając mi telefon i sprawdzając tytuł. – Faktycznie fajne, wyślij Tae – zaproponował, na co od razu przystałem.
Jimin zaraz powrócił do słuchania swojej muzyki, kiedy ja zagłębiłem się w przemyśleniach.
Egzaminy ustne okazały się banalne, na szczęście nie było na nich żadnej młodej, nowej nauczycielki, o której Jimin ułożył swoją chorą historyjkę. Stara pani Chung miała dziś wyjątkowo dobry humor, dzięki czemu wszystko poszło ładnie i sprawnie, nawet angielski. Za to na egzaminach pisemnych, fani nie dawali mi spokoju. Troszeczkę się od tego odzwyczaiłem, ale i z tym jakoś poradziłem.
Gdyby nie Jiminnie, Taehyungie i Jin hyung, stres na pewno by mnie wykończył. Na szczęście ci hyungowie, zawsze starali się mnie wspierać, szczególnie w takich sytuacjach.
Było już po egzaminach, nie miałem większych problemów i w końcu mogłem na spokojnie obmyślić plan zemsty. Jeśli wszyscy, w szczególności Jimin, sądzili, że będę grzecznie siedział i zapomnę o tamtej feralnej nocy oraz wczorajszym incydencie, to grubo się mylili. Nie jestem już małym, niewinnym maknae, który podporządkowuje się woli hyungów. Muszę odpłacić się pięknym za nadobne, a taki wyjazd był do tego idealną okazją. Zawsze mogę się pozbyć jego współlokatora i „porozmawiać" z nim na osobności w pokoju hotelowym. Chociaż najpierw muszę poznać nasze rozmieszczenie, bo przez tę szkołę nawet nie miałem okazji zaklepać sobie pokoju z Tae, albo Jiminem.
CZYTASZ
"Zmiana ścieżki" - Jikook, Vhope
FanficNon-AU (BTS to zespół). Cała historia rozpoczyna się od jednej z gal, na której to Jungkook przerodził zwykły fanserwis w prawdziwe uczucie. Ostrzeżenia: Chodzą głosy, że rozpoczynając czytanie tej serii trzeba się uzbroić w stalowe nerwy i dużo cie...