160202 11:30 - W samolocie do Seulu
Mówisz i masz, hyung-nim.
Myliłem się co do wielu rzeczy. Głównie naszych relacji... ale o tym już doskonale wiesz. Nie będę tutaj odpowiadać na twoje wyznanie, wolę to zrobić ustnie, chyba sam rozumiesz. Zresztą, NIE TYLKO TO mogę zrobić ustnie, hyung. Ahh, nie mam zamiaru czekać, koniec tego spania!
Właśnie od pół godziny starałem się skupić na nauce. Jutro czekały mnie egzaminy, a jednak pewien rudowłosy chłopak, śpiący na moim ramieniu, skutecznie mnie rozpraszał, wydając z siebie co jakiś czas zadowolone pomruki, zapewne śniąc nie wiadomo o czym.
Miarka się przebrała, kiedy miejsca w moich spodniach znacznie zaczęło brakować. Nie potrafiłem dłużej kontrolować swoich myśli, wyobrażając sobie jego ciało nad moim, jego dłonie na moich pośladkach i jego wargi pieszczące moje...
- Cholera – wyszeptałem, zaciskając zęby i po raz kolejny poprawiając się delikatnie w fotelu. Nie wiedziałem, że powrót do Jimina może sprawić mi aż tyle kłopotów. Jeszcze w samolocie!
Nie miałem zamiaru dłużej się męczyć, schylając nagle, aby odłożyć ten notatnik i obudzić tym samym śpiącego Parka.
- Aaa – wyrwało się z jego gardła, kiedy wylądował na moich plecach. Nie mogłem powstrzymać cichego chichotu, prostując się z powrotem i pomagając mu wrócić na swoje miejsce.
Chłopak uśmiechnął się widząc kto spowodował jego upadek.
- Coś się stało, króliczku? – zapytał, przecierając oczy i próbując się rozbudzić. – Masz jakieś problemy z nauką? Pomóc Ci w czymś? – dopytywał, rozciągając się i poprawiając swoje włosy.
Musiałem przyznać, że w takiej odsłonie wyglądał niezwykle uroczo, jednak ja wolałem tę seksowną i apodyktyczną stronę Parka, której teraz szczególnie potrzebowałem.
- Ejj, Jeonggukie, nie przygryzaj tej wargi, bo się zezłoszczę – ostrzegł chłopak, najwidoczniej bacznie mnie obserwując, kiedy ja bujałem w obłokach, nie kontrolując swoich działań.
- Przepraszam, hyung... ale przez ciebie nie mogę się na niczym skupić – wyznałem, odwracając wzrok i ponownie wykonując gest, który rudowłosego tak bardzo denerwował... a raczej podniecał.
- Widziałem to. – Jego ręka zaraz znalazła się na moim udzie, zaciskając lekko. Spojrzałem na nią przerażony, niemal dostając palpitacji serca.
Nie byłem w stanie przenieść wzroku na twarz Jimina, wiedząc, iż zapewne łobuzerski uśmieszek maluje się teraz na jego ustach. To byłoby za wiele.
- Jeongguk, coś nie tak? – Chłopak widocznie się ze mną droczył, łapiąc drugą ręką za mój podbródek i przekręcając moją głowę w swoją stronę. Wyglądało na to, że nie jestem sam z owym problemem. Oczy rudowłosego przeszywały mnie na wskroś, głównie wpatrując się w moje lekko rozchylone usta. – Ja idę pierwszy, zaraz do mnie dołączysz – zarządził, puszczając mnie w jednej chwili i wstając gwałtownie.
Czy on naprawdę zamierzał...?
Puścił mi jeszcze oczko na odchodne, kierując już do łazienki.
Nie powiem, bałem się okropnie, szczególnie perspektywy przyłapania przez któregoś z managerów, jednak pożądanie było silniejsze.
Odczekałem niecałą minutę, wyobrażając sobie przeróżne scenariusze i sytuacje, do których może dojść w tak niewielkim pomieszczeniu. Nakręcałem się jeszcze bardziej, przez co po czterdziestu sekundach wyleciałem jak strzała, prawie biegnąc w stronę tej łazienki i uderzając w głowę śpiącego Hoseok hyunga, którego natychmiast przeprosiłem, nie zatrzymując się ani na sekundę.
![](https://img.wattpad.com/cover/58928909-288-k916152.jpg)
CZYTASZ
"Zmiana ścieżki" - Jikook, Vhope
Hayran KurguNon-AU (BTS to zespół). Cała historia rozpoczyna się od jednej z gal, na której to Jungkook przerodził zwykły fanserwis w prawdziwe uczucie. Ostrzeżenia: Chodzą głosy, że rozpoczynając czytanie tej serii trzeba się uzbroić w stalowe nerwy i dużo cie...