Zadzwonił dzwonek. Spakowałam książki z chemii i wybiegłam na korytarz. Podążałam długim korytarzem kończącym się schodami.
Zeskoczyłam z nich dwoma długimi krokami. Zeszłam do szkolnej piwnicy, w której siedzieli już Homer i Lotta. Zatrzymałam się przy drzwiach i powoli ruszyłam w ich stronę. Siedzieli na parapecie i śpiewali ,,One Way or Another" mojego ulubionego zespołu: One Directon. Lotta brzdąkała na swojej gitarze. Homer niestety nie może grać, bo ma rękę w gipsie. Podeszłam do nich i przybiłam im ,,żółwika". To jest taki nasz rytuał.- Hejka, Ella! Mamy nowe zaproszenie na festyn szkolny... Musimy przygotować 4 piosenki! - powiedziała szczęśliwa Lotta - Mam parę pomysłów...
- Hm... Super! To co śpiewamy? - zapytałam podekscytowana. Mówiąc to, otwierałam przydzielony dla nas kantorek szkolny.
- Myślę nad piosenką My heart, Ever, Posejdon... Hm... Jeszcze kilka...
- Ale wiecie, że nie będzie Sophie? Znowu ma zapalenie oskrzeli! To przez ten jej saksofon... Niby się na nim uczy grać... - powiedział zrezygnowany Homer. Szkoda było mu, że nie może teraz grać. - Wiecie, że za tydzień ściągają mi gips? Na serio!
- To super, bo siedemnastego mamy występ. - powiedziała Lotta.
- Ja pójdę do kibla, ok? - zapytałam, gdy do kantorka muzycznego wszedł Jim.
- Jestem - powiedział zadowolony - Słyszałem, że nie będzie Sophie! - Jim był na nią cięty... Gdy jej nie ma szczęście mu dopisuje.
Wyszłam z pomieszczenia. Zamknęłam za sobą drzwi i wyjęłam z kieszeni dwa obrazki:
Na jednym Harry, na drugim Homer.
Kocham ich obydwu....
Zauroczona swoimi zdjęciami nie zauważyłam, jak z kantorka wyszedł Jim.
- Nie wiesz kogo wybrać, co? - Powiedział za mną znajomy głos - ja wybrałbym Harry'ego- zaśmiał się głos Jima
- A co ty tu robisz? - zapytałam zirytowana - nie ćwiczysz na perkusji?
- Jakbym grał to byś słyszała - zarechotał Jim
- Hahaha, - udałam śmiech - ale to kurwa śmieszne - cofnęłam się dwa kroki.
- O Ella, ogarnij się, nie masz u nich szans - odpowiedział Jim
- Zatkaj się! - powiedziałam donośnie i poszłam do toalety.
Byłam zła. Jim jest najlepszym przyjacielem Homera. Co ja najlepszego narobiłam!
Po zrobieniu tego i tamtego, udałam się na podwórko, żeby odetchnąć świeżym powietrzem i chociaż trochę zapomnieć to tym incydencie.
Mało mi to pomogło.Wzięłam do ręki swojego smartphone'a i stuknęłam w ikonkę SMS-ów. Napisałam do Jima:
Mam nadzieję, że nikomu o tym nie powiedziałeś. Jeśli nie... Proszę, dochowaj tajemnicę! Błagam!😱😓
Ok, daję słowo honoru 😉
To była krótka ale ważna dla mnie konferencja z Jimem. Mogłam odetchnąć z ulgą...
Weszłam do szkoły i skierowałam się w stronę naszego klubu. Podeszłam do brązowych drzwi na których była karteczka:
The summer, klub muzyczny.
Otworzyłam drzwi i powoli usiadłam na biurku. Lotta i Jim grali piosenkę ,,Ever", którą mamy zaprezentować na szkolnym konkursie. Dołączyłam się do nich śpiewem i z ukrycia wpatrywałam się w Homera. W pewnym momencie on też przez chwilę się na mnie popatrzył. Oh, jaki on jest słodki...l
CZYTASZ
On Czy On? | H.S. ~zawieszone
FanfictionElla Watson, to piegowata rudowłosa dziewczyna. Rezolutna i utalentowana piosenkarka. Ma 17 lat. Może jest jeszcze niezbyt sławna, ale z biegiem czasu na pewno się to zmieni. Pewnym trafem jedzie na koncert One Direction, na którym odbędzie się coś...