Dlaczego ostatnio w ogóle nie śni mi się Homer? Chyba mam go wystarczająco dużo. Do tego, zaprosił mnie na pożegnalny spacer. Już nie mogę się doczekać.
23:15
Leżę w łóżku. Nie mogę zasnąć, chociaż bardzo mi się chce spać.
W pokoju jest ciemno. Nudno. Smutno. Dobra, biorę telefon.Sięgnęłam ręką w stronę małej komody, na której leżał telefon.
Włączyłam go i na moim ekranie wyświetliła się wiadomość:Hej! To ja Homer! Zmieniłem numer, jak chcesz to sobie zapisz. A i jutro na osiemnastą OK?
Ok, czekam! 😘
Już nie kontaktuję, idę spać na poważnie.
Położyłam swoją głowę na poduszkę i zamyśliłam się...
""""""""'''''''"''''"""""'""'"""""""'"""""""'""'"'""
Jak już się ocknęłam było rano.
O tak, dzisiaj po raz ostatni zobaczę Homera.
Dobra, już się nie nakręcam, nie będę go widzieć tylko przez dwa dni.Dobra, idę się ogarnąć.
Wzięłam to co zawsze i weszłam do łazienki. Zapaliłam światło i stanęłam przed lustrem.
- O Boże! - Na mojej twarzy jest pełno czerwonych małych kropeczek pomieszanych z piegami! Jak ja wyglądam! To chyba od tych pomarańczy. O Boże...
Zaczęłam szukać pudru. Gdzie on jest do cholery?!
Na szczęście mam jeszcze korektor.
Posmarowałam nos i policzki. Wygląda to całkiem całkem.
Posprzątałam swoje ubrania i zeszłam na śniadanie.
- Hej, Tato! - zawołałam radośnie i usiadłam przy stole.
- Cześć Ella - powiedział tato wpatrując się w swoją gazetę.
- Ty nie w pracy? - Zapytałam, bo o tej godzinie nigdy nie ma go w domu. Posmarowałam kromkę chleba Nutellą i czekałam na odpowiedź taty.
- No nie, bo muszę pojechać na zebranie w rynku. Podobno ma być zamknięta jedna piekarnia i trzeba wylicytować cały sprzęt.
- No dobra, mama ci mówiła, że jutro wyjeżdżam? - Ciekawe czy już wie.
- Na ten koncert?
- No tak - odpowiedziałam szybko i ugryzłam kromkę chleba.
- To wiem, a poprawiłaś matematykę? - No nie... Zapomniałam...
- Yy, dzisiaj poprawiam - wybrnęłam z sytuacji.
- No dobrze, a co ty masz takie czerwone policzki? - Jednak mój makijaż okazał się tandetny.
- Widać to? - Pobiegłam na górę do swojego pokoju. Wzięłam kosmetyczkę i poszłam do łazienki.
Ale ja koszmarnie wyglądam...
Nałożyłam następną warstwę ,,tapety".
Wyglądam jak jakaś tania dziwka.Po co mi były te pomarańcze?!
Wyszłam z toalety i wzięłam swój plecak. Znów zbiegłam na dół i zaczęłam ubierać buty. Gdy je zawiązałam, zaczęłam szukać chustki takiej żeby można było się nią zasłaniać.
O tak, ta niebieska jest idealna!
- Pa tato! - Krzyknęłam do mojego ojca i wyszłam z domu.
***
- Panno Shirley! To trzeba umieć, żeby zaliczyć na 3! - Jak ja nienawidzę tej baby! Tylko się drze! ,, Panno Shirley, Panno Shirley"! Można kurwicy dostać.
- To proszę dać mi te dwa! Lepsze to niż jeden. - Szkoda, że nie 3, ale ważne, że poprawiłam i pojadę na koncert!
** DRR***DRR***
Wreszcze dzwonek.
Wyszłam z klasy, trzaskając drzwiami. Wreszcie jestem wolna.
Za trzy godziny idę na cudowny, romantyczny, niepowtarzalny i wspaniały spacer wszech czasów!***
Po powrocie ze szkoły poszłam od razu na górę do pokoju.
Zdjęłam z siebie ubranie i zostałam w samej bieliźnie. Mój czarny koronkowy stanik, komponował się z czarno-niebieskimi majtkami. Na moim brzuchu widać ciemną bliznę.
Wyciągnęłam z szafy moje spodenki na szelkach i ubrałam je.
Skierowałam się do łazienki.
Otworzyłam drzwi i podeszłam do lustra.
Znowu... Jeszcze mi to świństwo nie zeszło!
Wyjęłam z szafki puder i nałożyłam na twarz następną warstwę tapety. Nigdy jej tyle nie nakładam. Nie mam potrzeby.
Jest dobrze.
Dlaczego się oszukuję?
***
Już 17:46
Za parę minut będzie tu Homer.
Wzięłam swój telefon i zeszłam na dół do kuchni.
Dom jest pusty. Rodziców nie ma w domu. Ja jestem już spakowana. Czekam na jutrzejszy dzień.
**DRR***DRR**
To Homer. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je energicznym ruchem.
- Hej! - zawołałam i przybiłam Homerowi żułwika.
- No cześć, gotowa?
- Gotowa, a ty?
- Gotowy!
Wyszliśmy na zewnątrz i zamknęłam drzwi.
- To gdzie idziemy? - Zapytałam, bo jeszcze nic nie planowaliśmy.
- Zobaczysz... - powiedział - poczekaj tu! - Po tych słowach pobiegł. Po prostu pobiegł. Czekam.
Stałam jak jakaś przydrożna dziwka. Ta właśnie, postanowiłam usiąść na ławce obok.
Usiadłam, gdy przez ulicę przejechał motor. Czarny, sportowy motor. Zatrzymał się przy mnie.
Co tu do cholery się dzieje?
Chłopak w czarnym kasku podchodzi do mnie.
- Chcesz pojeździć? - To Homer? No tak, przecież na koszulkę ode mnie.
- Jezu, ale mnie przestraszyłeś... - Na serio mnie przestraszył. - Ale możemy pojeździć, nowy ten motor?
- No a jak, dojechał wczoraj wieczorem! Siadaj, pojeździmy! - Powiedział, a ja usiadłam z tyłu i złapałam się Homera. On dał mi drugi kask. Ruszył, a ja wtuliłam się w niego.
Zatrzymaliśmy się dopiero w centrum miasta. Poszliśmy do pobliskiego baru i zamówiliśmy lody. Usiedliśmy przy wolnym stoliku, gdy....
No nie, czy on zawsze musi wszystko psuć!!!
CZYTASZ
On Czy On? | H.S. ~zawieszone
FanfictionElla Watson, to piegowata rudowłosa dziewczyna. Rezolutna i utalentowana piosenkarka. Ma 17 lat. Może jest jeszcze niezbyt sławna, ale z biegiem czasu na pewno się to zmieni. Pewnym trafem jedzie na koncert One Direction, na którym odbędzie się coś...