- Niezłe było to spaghetti, co? - zapytałam wstając z krzesła. Zasunęłam je i wyszliśmy z restauracji.
- Przyznam, że było całkiem dobre, ale jadłem już lepsze - mówił zamykając za nami drzwi.
- Domyślamy się, przecież Ty, Ty czyli Harry Styles jadłeś już nie jedno wykwintne danie.
Rozmawialiśmy tak o wszystkim i o niczym idąc w stronę tego samego samochodu, którym jechaliśmy na nagrania. Weszliśmy do auta i ruszyliśmy do mojego hotelu.
•••
Po jeździe samochodem poszliśmy do hotelu, gdzie usiedliśmy jeszcze chwilę na kawę w restauracji na dole.
Dopiliśmy resztki i poszliśmy schodami do mojego pokoju.- Dobra, to ja się do szafy nie zbliżam - opowiedział śmiejąc się Harry. Usiadł na drugim końcu łóżka, gdzie nie musiał się martwić o spadające ubrania i szczotki do włosów.
- No to powiesz mi wreszcie co zamierzasz robić? To znaczy my, co będziemy robić - powiedziałam, bo teraz nie byłam pewna co zamierzamy tu robić.
- Może się przejdziemy? - zapytał.
- Ale gdzie? Po hotelu będziemy chodzić? Może będziemy śpiewać i pukać do drzwi po kolei?! - zaśmiałam się, a Harry buchnął śmiechem.
- No dobra... Może chodźmy na dół.
- O Boże! No pewnie, na dole przecież jest sauna i basen! Możemy się przejść.
- No to chodź! - powiedział i nie wiem kiedy złapał mnie za rękę. Odchrząknęłam i popatrzyłam się na Stylesa. On odwzajemnił to uśmiechem i powalającym wzrokiem.
Szliśmy długim korytarzem i skręciliśmy w boczne drzwi z napisem ,, Akweny" . Pewnie ze względu na basen i saunę.
Harry pociągnął za klamkę i weszliśmy na salę basenową.
- Siadamy? - zapytałam wskazując na ławkę obok szklanej szyby, a raczej ściany.
- Ładna pogoda co? - Harry nieśmiałe zaczął.
- Hm... Tak - byłam zdziwiona, że on, to znaczy Harry Styles nie ma lepszych tekstów na podryw - można by było popływać w basenie.
- Ej, dobry pomysł - powiedział podekscytowany Harry. Nie wiem jak chciał rozegrać tą rozmowę, ale ja zmieniłam jej tor przebiegu.
- Ale... Ja nie mam stroju - powiedziałam uświadamiając sobie o tym fakcie.
- A skąd ja mam mieć? - mówił akcentując JA.
- No to mój pomysł okazał się denny. To... Co robimy?
- Nie mów, że zły... Idziemy na taras?
- Dobrze.
Taras był za szklaną ścianą. Harry odsunął drzwi i wyszliśmy na zewnątrz. Tak, byłam wtedy na tu pierwszy raz. Było tam dużo kwiatów i zielonych roślin. Dwa hamaki, duża drewniana huśtawka a na niej cztery czerwone poduszki.
Harry usiadł a ja koło niego.
- Mogę się położyć? - zapytałam kładąc głowę na jego kolanach. Nogi zgięłam w kolanach i położyłam je na obramowaniu huśtawki.
- Oczywiście El... - powiedział głosem z cudowną chrypką i zaczął delikatnie dotykać swoją ręką mojego piegowatego policzka.
Zamknęłam oczy pogrążają się w błogostanie płynącym z dotyku Harrego. Ten przyjemny moment przerwały odgłosy kroków. Ocknęłam się i podniosłam głowę.
- Chodź - powiedział Harry i szybko złapał mnie za rękę. Podbiegliśmy do hamaka i stanęliśmy za krzakiem z żółtym kwiatami - nie ruszaj się - szepnął.
Siedzieliśmy i obserwowaliśmy tajemniczego człowieka. Był ubrany w brązowe spodnie do kolan i koszulkę z motywem hawajskich kwiatów. W ręku trzymał dobrze wyposażony sprzęt fotograficzny. W stu procentach był to dziennikarz. Na szczęście nas nie widział. Wyszedł tarasu a ja szepnęła do Harrego:
- Kto to był? I dla czego się chowamy? - pytałam trzymając Stylesa za ramię.
- Poczekaj, lepiej chwilę odczekać. Na pewno to dziennikarz. Nachalny i wkurwiający człowiek. Pamiętaj, że im mniej ich w twoim otoczeniu tym lepiej dla ciebie - mówił a ja patrzyłam się na jego cudowne zielone oczy.
- Może trzeba się upewnić i zobaczyć czy on tam dalej jest? - powiedziałam nieśmiale i cicho.
- Dobra, poczekaj - odparł szybko i jednym ruchem dotknął końcami palców mojego policzka, na co przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
Harry wstał i podszedł do drzwi. Wyglądnął i powiedział głośniej niż przedtem:
- Możesz wstać.
Zrobiłam tak jak chciał i podeszłam do niego. On złapał mnie za biodra i przyłożył swoje czoło do mojego.
- El... Jesteś cudowna - mówił cicho i można było dojrzeć na jego twarzy czerwone policzki.
- Jejku... Harry ty jesteś cudowniejszy - chyba też zrobiłam się czerwona.
***
Ciąg dalszy tego wieczoru nastąpi niebawem.
CZYTASZ
On Czy On? | H.S. ~zawieszone
FanficElla Watson, to piegowata rudowłosa dziewczyna. Rezolutna i utalentowana piosenkarka. Ma 17 lat. Może jest jeszcze niezbyt sławna, ale z biegiem czasu na pewno się to zmieni. Pewnym trafem jedzie na koncert One Direction, na którym odbędzie się coś...