Usta Harrego nagle przywarły do moich, łącząc nas w namiętnym pocałunku. Byłam zdziwiona, ale także zadowolona. Harry całował lepiej niż nie jeden mężczyzna.
Toczący się pocałunek przeobraził się w zabawę naszych języków. Tocząc tą walkę, obydwoje szliśmy w stronę ławki, która stała obok basenu. Zaczęłam przeczesywać ręką jego długie włosy, a on objął moją twarz w swoje ręce.
Zaczęłam lekko pochylać się do tyłu...
- Aaa!!! - zaczęłam się drżeć spadając ,,z gracją" do basenu w objęciach Harrego.
Zanurzeni w wodzie, byliśmy jeszcze w swoich objęciach. Po chwili łączył nas tylko uścisk ręki i wynurzyliśmy się nad powierzchnę wody.
- No to teraz możemy popływać - zaśmiał się Harry przecierając twarz rękami, aby umożliwić nam kontakt wzrokowy. Otóż, gdy otwierasz oczy nie jest ci zbyt przyjemnie, jeśli przed chwilą wpadłeś niespodziewanie do basenu. Prawda?
- Tak... - odparłam zgarniają swoje rude kosmyki z piegowatego nosa - ale trochę mi zimno...
- Dobra, chcesz wyjść?
- Nie, jeszcze chwilę popływajmy - mówiłam, chcąc jeszcze zostać w tym miejscu.
- Dobrze El...
***
Nie minęło 15 minut, a wyszliśmy cali mokrzy z basenu. Na szczęście nie braliśmy ze sobą telefonów.
- Chodź szybko, bo już mi jeszcze bardziej chłodno - mówiłam a Harry jeszcze raz pocałował mnie w czoło. Wtuliłam się w jego ramiona i poszliśmy do mojego apartamentu.
Weszliśmy po schodach i podążając długim korytarzem zostawiając za sobą mokre odciski butów.
Zatrzymaliśmy się przed drzwiami mojego apartamentu, chcąc je otworzyć gdy...
- Aaa! - krzyknęłam gdy przede mną drzwi same się otworzyły. Po chwili uspokoiłam się widząc w progu całkujących się Nialla i Lottę. Odchrząknęłam patrząc na nich ja wryta. W końcu Lotta i jej kolega zakończyli swoją pełną namiętności chwilę i też zrobili takie miny jaką miałam ja.
- Co wy tu... Niall? - mówił Harry.
- No my już wychodzimy, prawda? - odpowiadał speszony Niall.
- No pewnie - odpowiedziała Lotta. Speszeni wyszli, nawet nie zastanawiając się dlaczego jesteśmy mokrzy. Ale nie ważne. Możecie sobie wyobrazić dwie spędzone pary: jedną cała mokra, a druga świeżo po... No nie wiem co robili, ale uznajmy, że skończyło się na całowaniu. Niezły kabaret...
Po ogarnięciu się, czyli zdaniu sobie sprawy z zaistniałego wydarzenia weszliśmy do domu. Od razu poszłam się przebrać. Po zakończeniu przebierania poszłam do Harrego.
- A ty co? Tak w ogóle w co się ubierzesz? - mówiłam układając sobie włosy.
- No... Nie wiem...
- Jejku, Harry okryj się tym kocem a ja idę zrobić ciepłą herbatę, dobrze?
- OK El - odparł zakrywając się podanym mu przeze mnie kocem.
Poszłam do kuchni aby zaparzyć herbatę. Z pomieszczenia, w którym siedział Harry dało się usłysześ urywki rozmowy:
- Dobra Jacke, nie musisz przyjeżdżać, zostanę tu na noc OK? - słyszałam głos Harrego - Nie, przyjedziesz od razu z chłopakami po mnie i po El i od razu pojedziemy na nagrania. Dobra?
Usłyszałam urywek rozmowy po czym Styles rozłączył się.
Poszłam do pokoju z pełnymi kubkami gorącej herbaty.
- Proszę, Hazz - zdrobiniłam jego imię.
- Dzięki - odpowiedział i od razu wziął łyka herbaty.
- Czy ja dobrze słyszałam... Ty zostajesz tu na noc? - zapytałam.
- Jeśli pozwolisz - uśmiechnął się do mnie.
- No dobra, ale masz się w ogóle w co jutro ubrać? - zapytałam, nie wiedząc co zamierza.
- To się jutro załatwi... To mogę zostać na noc?
- No jasne!
Gdy Harry trochę wysechł ( hahahaha) położyliśmy się na moim łóżku i włączyliśmy jakiś film. Nie pamiętam kiedy zasnęłam.
***
Rozdzielam ten rozdział, bo wyszedłby z 1000 słów i to ponad a ja za bardzo nie chcę pisać takich długich. Sama takich nie lubię xD
CZYTASZ
On Czy On? | H.S. ~zawieszone
FanfictionElla Watson, to piegowata rudowłosa dziewczyna. Rezolutna i utalentowana piosenkarka. Ma 17 lat. Może jest jeszcze niezbyt sławna, ale z biegiem czasu na pewno się to zmieni. Pewnym trafem jedzie na koncert One Direction, na którym odbędzie się coś...