14

51 11 6
                                    

Siedziałam przy okrągłym stoliku i jadłam szarlotkę popijając ją kawą. Miałam na sobie sportowe buty i jeansowy kombinezon z krótkimi spodenkami. Jak już mówiłam, w Londynie było wtedy wyjątkowo ciepło.

Wzięłam ponownie telefon i zobaczyłam, że jest już 21:30, gdzie jest ten Styles?!

Ja: Gdzie jesteś?

Wraz z moimi oczekiwaniami, Harry odpisał szybciej niż myślałam.

Harry: Daj mi 5 minut, sorry za spóźnienie ale stoimy w korku :)

Ja: No dobra, Poczekam chwilę.

Harry: Chyba cię polubiłem jeszcze bardziej :)

Ja: To się cieszę, a co ty masz z tą buźką?

Harry: Tą buźkę też polubiłem :) :) :) :) :) :) :) :) :)

Ja: Nie spamuj mi tutaj ;)

- Dobra, już skończyłem - za moimi plecami usłyszałam lekko zachrypnięty głos.

- Harry?- Zapytałam wiedząc, że to on. Jego głos rozpoznam wszędzie .Ale zastanawiałam się, którędy wszedł do hotelu. Przecież cały czas gapiłam się w drzwi wejściowe oczekując go. - Którędy wszedłeś?

- Jako, że przed głównym drzwiami stała spora grupa fanek, musiałem wejść przez tylne wejście - powiedział siadając. Po skończonej odpowiedzi uśmiechnął się szeroko.

- Aha, no dobra to przejdź teraz do propozycji - zapytałam, bo moja głowa przepełniała się różnymi typami propozycji jakie mogłam otrzymać od Harrego.

- Aż tak ci się śpieszy? - powiedział Styles i wziął mój kawałek ciasta od ust.

- Ej, to było moje ciasto a ty właśnie moje zjadłeś- zaśmiałam się z sarkazmem.

- Ogh, przepraszam - powiedział przeżuwając i odkładając resztki ciasta na tależyk - jak chcesz to możesz zjeść resztę.

- Nie... Dzięki.

- Co? Brzydzisz się mnie? - Ugh... Jakbym mogła to zjadłabym cię w całości

- Nie, skąd - zmieszałam się, ale ugryzłam kawałek ciasta - chcesz może łyka kawy - zaśmiałam się.

- Nie, dzięki

- Haha to ty się mnie brzydzisz - powiedziałam z przymrużeniem oka.

- Przecież zjadłem ciasto! - Krzyknął z uśmiechem na ustach - Dobra, może już ci powiem o co chodzi, po co tu w ogóle przyjechałem co?

- No jasne - opowiedziałam z ciekawością.

- A więc tak - zaczął Harry drapiąc się w głowę - chcielibyśmy abyś nagrała z nami teledysk i... Nagrała ze mną piosenkę. Tylko my we dwoje, bo ty , no jesteś do mnie stworzona - WTF?! Zrobiłam minę, jakbym zobaczyła słonia ze skrzydłami czy goblina pomalowanego na różowo - to znaczy ... Ugh, nasze głosy do siebie pasują!

- Aaa...aha, to zmienia postać rzeczy! - powiedziałam, chociaż nie zaprzeczyłabym także do tego, że jestem stworzona dla Harrego.

- Dobra, to chyba tyle, ale trzeba uzgodnić jeszcze szczegóły, może umówimy się na jutro? A i podstawowa sprawa: czy się na to wszystko zgadzasz?

- Tak, ale ciekawi mnie dlaczego akurat to ja mam z tobą śpiewać? Przecież jest tyle sławnych, zdolnych piosenkarzy!

- No właśnie! Jest tyle oklepanych osób, a ja szukam kogoś innego, kogo jeszcze nikt nie będzie wytykał palcami na ulicy. Rozumiesz? A do tego, twój delikatny głos straszne pasuje do mojego zachrypniętego.

- No w sumie... To ma sens - powiedziałam do zielonookiego - ale skąd wiesz, że mój głos będzie współbrzmiał z twoim? Nigdy nie próbowaliśmy zaśpiewać razem.

- Ale jeśli lubisz sprawiać kłopoty w hotelowych pokojach... - Harry zaczął śpiewać! Tak tu i teraz! - ... I jeśli lubisz sekretne spotkania...
Jeśli lubisz robić rzeczy, których wiesz, że nie powinniśmy robić...
Kochanie, jestem idealny

- Kochanie jestem dla ciebie idealny - zaśpiewałam wraz ze Stylesem.

- ...I jeśli lubisz jazdę samochodem z opuszczonymi szybami o północy...
I jeśli lubisz podróżować do miejsc, których nazw nawet nie umiemy wymówić
Jeśli lubisz robić to, o czymkolwiek zawsze marzyłaś...

- Kochanie, jesteś idealna
Kochanie jesteś idealna ... - zanuciiśmy razem piosenkę Harrego i chłopaków.

- Więc zaczynajmy właśnie teraz! - Zakończył Harry i głęboko się do mnie uśmiechnął. Wstał i podał mi rękę, żebym też wstała.

- Wiesz, miło było cię poznać i... I w ogóle cię jeszcze bardziej polubiłam, bo lubiłam cię zawsze...

- Ja też cię polubiłem - napewno zrobiłam się czerwona - na serio!

- To jutro? Spotykamy się?

- Tak, musimy wszystko uzgodnić i podpisać umowy, takie papierowe sprawy. To może też po ciebie przyjadę?

- Myślę, że tak będzie najepiej, to... Na razie, cześć.

- Hej - powiedział Harry i rzucił swoimi włosami obracając się do tyłu.
- O Boże - krzyknął Harry, bo prawie upadł na ziemię zachaczając nogą o kant minibarku.

- Hahahaha! - wybuchłam śmiechem a Harry tylko się na mnie popatrzył i też zaczął się śmiać...

On Czy On? | H.S. ~zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz