Mijały dni, a ja dalej nie powiedziałam Harremu...
Oczywiście o tym teledysku, bo mam problem: Teledysk nagrywany na basenie, a jak na basenie to w strojach kompielowych a... Ja mam na brzuchu wielką, czarną bliznę po cholernym poparzeniu.
Wczoraj skończyliśmy wszystkie nagrana związane z samą linią melodyczną. Harry, Niall, Louis, Liam i Zayn... Aha i ja. Przy nagraniach bawiliśmy się świetnie.
Dzisiaj Harry zaprosił mnie do parku. Nie mogłam się doczekać. . .
***
16:35
Wyszłam z łazienki ubrana do wyjścia, gdy mój telefon dał sygnał, że ktoś do mnie napisał. Otwarłam Messengera. To Homer.
Homer: Hej, i co tam u ciebie? Ja właśnie siedzę w namiocie obozowym.
Ja: U mnie świetnie, bawię się w najlepsze i tobie też tego życzę.
Homer: Zostajemy tu jeszcze tydzień. To mój najlepszy biwak motocrossowy w życiu.
Ja: A jak Jim?
Homer: A nawet dobrze. Tylko jest trochę poobijany, bo raz upadł jak jechał na crossie.
Ja: To pozdrów go ode mnie. Papa śpieszę się.
Homer: No pa.
Wsadziłam telefon do torby i wyszłam z mieszkania. Lotta tymczasowo się wyprowadziła do Nialla. Są razem, ale nie oficjalnie. Gdyby ktoś się dowiedział nie mieliby życia, i to przez media.
Inaczej cały apartament jest dla mnie.
Wracając do czynności, związałam włosy w kucyk i wzięłam swoją torbę.
Wyszłam z pokoju i zamknęłam drzwi przekręcając w zamku kluczyk. Zeszłam po schodach i oddałam klucz do recepcji.Odwróciłam się w stronę drzwi i momentalnie wpadłam na Harrego.
- El...
- Harry, um... Nie zauważyłam cię - powiedziałam poprawiając sobie kucyk.
- Nic się nie stało, to ja przepraszam - powiedział i przytulił mnie.
Wyszliśmy z budynku tylnym wyjściem idąc obok siebie. No e pokazywaliśmy po sobie, że jesteśmy parą. Szybko przeszliśmy przez ruchliwe miasto i weszliśmy do parku. Zaczęliśmy spokojnie iść zieloną alejką.
- El...
- Tak Harry? - odpowiedziałam i popatrzyłam się na niego.
- Pamiętasz dwa dni temu... To znaczy jak u ciebie byłem, pamiętasz prawda? - mówił i był cały czerwony.
- Tak pamiętam...
- Bo wtedy...
- Dobra nie wysilaj się, wiem o co chodzi - powiedziałam i złapałam Harrego za rękę.
- Bo to...
- A właśnie, jak jesteśmy w temacie trudnych rozmów, to... - przerwałam mu.
- To?
- Bo chodzi o ten teledysk. Nie wiem co z tym będzie...
- Wyjeżdżasz? - zdenerwował się.
- Nie głuptasie, tylko jest jeden problem - mówiłam i podwinęłam kawałek swojej bluzki, odkrywając straszną bliznę.
- Jezu, co ci się stało? Boże, ciebie to nie boli? - mówił z przejęciem.
- Nie, tylko wygląda koszmarnie, prwada? - powiedziałam spuszczając głowę w dół.
- No... Wygląda ...
- Wiem, koszmarnie - odparłam.
- Ale da się to chirurgicznie zoperować?
- Tak?
- No to jutro masz wizytę! - mówił a do mnie powoli docierało to, co powiedział.
- Jejku... Nie wierzę.
- Wiara czyni cuda, śliczna - uśmiechnął się do mnie. Ja rzuciłam się mu na szyję.
***
Dalej nie mogłam w to uwierzyć. Rozmawiałam tego samego dnia z mamą. Powiedziała, że jest najszczęśliwszą osobą na świecie. Że cieszy się moim szczęściem.
Teledysk kręcimy za tydzień, a jutro - tak, jutro jadę do kliniki... Będzie to najszczęśliwszy dzień w moim życiu.
A i jeszcze miejmy nadzieję, że rana po zabiegu się zagoi.
CZYTASZ
On Czy On? | H.S. ~zawieszone
FanfictionElla Watson, to piegowata rudowłosa dziewczyna. Rezolutna i utalentowana piosenkarka. Ma 17 lat. Może jest jeszcze niezbyt sławna, ale z biegiem czasu na pewno się to zmieni. Pewnym trafem jedzie na koncert One Direction, na którym odbędzie się coś...