16

43 9 3
                                    


( jeśli chcesz, włącz muzykę)

Weszłam do pokoju zatrzaskując drzwi do łazienki. Harry dalej nie odpisywał, a ja nie wiedziałam co zrobić. Kompletnie nie pamiętałam na którą się umówiliśmy. Postanowiłam więc poczekać, aż ktoś po mnie przyjedzie. Bo co ja się będę...

Drr...Drr...

Oho! Ktoś dzwoni! Czyżby pan łaskawca odważył się oddzwonić?

- Halo! - powiedziałam do słuchawki, nie zdążając zobaczyć kto dzwoni. Po prostu odebrałam.

- No cześć, Ella - powiedział głos w słuchawce - dobrze pamiętam?

- No tak, Ella jestem, a co się stało i z kim właściwie rozmawiam?

- Yyy, z Niallem? - powiedział nieśmiało... Już wiadomo kto.

- O, hej, co się stało? Coś z Harrym? - zapytałam, kompletnie nie wiedząc o co chodzi.

- No o nim potem, bo... Ty podobno mieszkasz razem ze swoją koleżanką... No Lottą prawda?

- No tak, a co?

- Bo, ugh... Mieliśmy się spotkać godzinę temu w mojej ulubionej restauracji i... - Osz kurwa... To był on! No nieźle. Nie dałam Lotcie pudełeczka - no czy z nią wszystko dobrze?

- Yyy... Tak, tylko, no... Chyba zagadała się przez telefon a ona to lubi gadać godzinami - śmiałam się szaleńczo, zakrywając moje kłamstwa - zaraz ją zawołam, poczekaj w tej restauracji a Lotta zaraz przyjdzie. Ooo! Zamów sobie swoje ulubione naleśniczki! No już!

- O tak, dobry pomysł! To ja tu poczekam! - powiedział i zaczął się rozłączać, gdy w tle rozległ się głos kelnera.

Usiadłam na łóżku, uświadamiając sobie, że nie zapytałam Nialla o Harrego! Rzuciłam telefon o ziemię i padłam zmęczona na łóżko.

***

Wkładałam brudny po lodach talerzyk do zmywarki, gdy usłyszałam upragniony sygnał telefonu. Pobiegłam do pokoju by odczytać wiadomość.

Harry: Hej, sory, że nie odpisywałem ani nie oddzwaniałem.

Ja: A co się takiego stało i wreszcie na którą się umówiliśmy?!

HarryNo przepraszam, ale miałem spotkanie, właśnie w twojej sprawie i miałem wyciszony telefon. Będę za chwilę.

JaDobra, ale co o mnie uzgadniałeś?

Harry: Nieważne. Potem się dowiesz.

- Boże, co za życie - odetchnęłam i Usiadłam na krześle w kuchni. Gdy oparłam się łokciami o blat stołu oprzytomniałam! Przecież miałam dać Lotcie tą paczuszkę!

Gdzie ona właściwie się podziała?! Oczywiście Lotta! No tak, wyszła na taras i pewnie zagadała się z Sophie. Super. Tego brakowało.

Wyjęłam paczuszkę z mojej komody i zawołałam:

- Lotta, coś do ciebie!

- Już już... - powiedziała Lotta przerywając swoją rozmowę z koleżanką - no co to? Dla mnie?

- No raczej...

Lotta wzięła w dłonie pudełeczko i delikatnie je otworzyła. Wyjęła kolczyki i sięgnęła po wymiętoliną karteczkę.

- O kurde... Zapomniałam, że miałam odebrać paczkę. Niall mi o tym wspominał. Skąd to masz?

- No... Dała mi to pokojówka, jak odbierałam śniadanie - mówiłam i zrobiłam się cała czerwona. - a z resztą... Nieważne leć do niego bo zeżre trzy porcje obiadu.

- No dobra... Ale wiem, że ty też jesteś umówiona? - spytała Lotta czesząc się moją szczotką - pa -  Zarzuciła włosy do tyłu i wyszła.

Położyłam się na łóżku, zapominając o Harrym.

***

- Halo... - do moich uszu dobiegł znajomy głos - wstawaj... - mówił bardzo delikatnie, ale stanowczo.

- Chwila... - zamruczałam pół przytomna.

Zasnęłam. Tak, zapominając o Bożym świecie. Także o Harrym. Oparłam się o materac łokciami spoglądając na...

Harrego.

- A co ty tu... - powiedziałam trochę żywiej niż poprzednio.

Harry siedział na de mną i patrzył się na mnie swoimi zielonymi oczami.

- No co!? Nie odbierasz telefonu, nie dzwonisz, nie odpisujesz - mówił trochę troskliwym a za razem stanowczym tonem.

- O Boże, zapomniałam - westchnęłam, po czym znów padłam na łóżko.

- Może byśmy już wyszli? - zapytał delikatnie Harry. Ja tylko potaknęłam głową i westchnęłam:

- A możesz mi powiedzieć jak wyglądam? Bo chyba nie za dobrze - właściwie nie wiem dlaczego to powiedziałam.

- No jest ... Dobrze, Ella - westchnął po czym żartobliwie rozczochrał mi moje naturalnie rude włosy.

- Ej no! - zdenerwowałam się i też przeczesałam swoją ręką jego włosy - jeśli możesz, podasz mi szczotkę? Jest w tej szafie.

Harry podszedł do jasnobrązowej szafy i ...

- O jejku... Przepraszam...

On Czy On? | H.S. ~zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz