A N D Y
- Cześć. - zwróciła się do chłopaków. - Jestem Raven.
- Hej. - odpowiedziałem jej za wszystkich i przedstawiłem ich. - Tam jest Ashley, Jinxx, tamten to CC, a Pittsa chyba nie muszę ci przedstawiać.
- Co ci powiedział? - powiedziała, patrząc na Jake'a.
- Tylko, że mnie kochasz. - odpowiedział, uśmiechając się. - Dzięki, to miłe. Też cię kocham.
- Woah, Jake Pitts mnie kocha, mogę już umierać?! - złapała się za serce, udając prawdziwą fangirl. - Andy, posuniesz się trochę? Dziękuję.
Usiadła obok mnie, jednak nie tak blisko jak wczoraj. Ciekawe, czy to jakoś wpłynie na jej zachowanie. Przyglądałem się jej, starając się być dyskretnym. Chyba nie miała makijażu, ale jestem facetem i nie znam się na tym za bardzo, ubrana była w białą koszulkę i czarne jeansy. Wyglądała ładnie, podobnie jak wczoraj wieczorem.
- Nasz mały Andy ma dziewczynę! - zaśpiewał nader wysokim głosem CC, a Raven schowała twarz w dłoniach, natomiast ja prychnąłem. Przecież ja nie jestem mały, jestem najwyższy z nich wszystkich. - Opowiedz nam coś o sobie.
No to się zaczyna...
- Jakieś konkretne pytania? - zapytała, a CC pokręcił głową. - Nie wiem, mam dwadzieścia dwa lata, raczej nie interesuję się niczym oprócz muzyki, lubię horrory i pizzę, słucham zespołów typu wy... to chyba wszystko. - wzruszyła ramionami.
- Andy, lubię twoją dziewczynę. - poinformował mnie Coma, siedzący po mojej drugiej stronie i poklepał mnie po plecach.
- A więc - zaczął Ashley. - skoro już tu wszyscy jesteśmy, czas zastanowić się nad tym co będziemy robić... i jeść.
Jak zwykle, zjedzie się cała banda, a ja muszę ich wykarmić. Co za dzieciaki.
- Pizza? - zapytał Jinxx.
- Pizza. - odpowiedziała reszta chórem, w tym ja.
- Prawie jak w ''Gwiazd naszych wina''. - parsknąłem.
- Oglądasz babskie filmy? - zapytała Raven.
- Coś ty, tak tylko mi się powiedziało. Jestem prawdziwym rockmanem, nie widzę powodów do robienia tego. - odpowiedziałem, starając się być poważnym, bo owszem, czasem zdarza mi się oglądać babskie filmy, ale nikt nie musi o tym wiedzieć, a chłopacy wybuchnęli śmiechem.
- Jasne, taki z ciebie rockman jak z Augustusa Watersa zdrowy człowiek. - prychnął Jinxx.
- I kto tu ogląda babskie filmy, co? - zakpiłem z niego.
###
- Andy, no otwórz! - zawołała Raven, pukając do drzwi mojej sypialni. Siedziałem tu od jakichś dziesięciu minut obrażony na chłopaków, bo po prawie pięciu godzinach bez ośmieszania mnie zaczęli opowiadać żenujące historie z mojego życia. Tak naprawdę nie jestem obrażony, ale niech tak myślą, bo mam ich teraz dość. - Andy, nie obrażaj się.
Westchnąłem i wstałem z łóżka, by odkluczyć drzwi. Blackley może wejść, na nią akurat nie jestem obrażony. Jestem tylko zażenowany tym, co usłyszała na mój temat.
- Zapraszam do królestwa obrażonego księcia. - rzuciłem ironicznie, otwierając drzwi na oścież. - A wy się walcie, idioci! - krzyknąłem w stronę salonu, po czym zwróciłem się do Raven. - Jestem zbyt zażenowany, żeby w ogóle żyć.
- Daj spokój, wcale nie było tak źle. - odpowiedziała, siadając na łóżku. Od razu usiadłem obok, opierając plecy o ścianę.
- Nie umiesz kłamać. - stwierdziłem.

CZYTASZ
Faking it! [2016] | Andy Biersack
FanfictionRaven Blackley kilka miesięcy temu wygrała kolejną edycję amerykańskiego programu X-Factor. Teraz nagrywa swoją pierwszą płytę, a jak wiadomo - dla dobrej sprzedaży potrzeba promocji. Co może wypromować debiutantkę lepiej, niż sławny chłopak? Andy...