23

1.5K 122 62
                                    

R A V E N

Przez kolejne cztery dni nie odzywałam się do Andy'ego, który prawie cały czas do mnie wydzwaniał, pisał, a nawet kilkanaście razy przyjechał do mnie, ale ja nie odbierałam, nie odpisywałam i udawałam, że nie ma mnie w domu.

Najgorsze były dni pierwszy i drugi.

Kiedy w środę wróciłam do domu, od razu wskoczyłam do łóżka i nie spałam całą noc, wypłakując swoje oczy. Drugiego dnia było podobnie - nie ruszyłam się z miejsca przez cały dzień, cały czas odtwarzając w myślach to, co usłyszałam oraz wszystkie wspólne chwile z Andym i próbowałam odszukać w nich czegoś, co wskazywałoby na fałszywość tego "związku". Nie jadłam, nie spałam. Byłam roztrzęsiona, załamana i poczułam się źle jak nigdy wcześniej. Myślę, że wypłakałam wystarczająco łez, by napoić połowę obywateli Afryki.

Za mniej niż tydzień wydaję swoją pierwszą płytę, a z okazji premiery odbędzie się impreza, z czego powinnam się cieszyć, natomiast ja od kilku dni siedzę w łóżku owinięta w milion koców, jem lody czekoladowe lub miętowe, oglądam te same seriale oraz filmy po raz kolejny i wyglądam jak milion nieszczęść. I to wszystko, by chociaż na chwilę zapomnieć o tej całej sprawie. Myślałam, że obejrzenie pierwszego sezonu American Horror Story i nieszczęśliwy romans Violet Harmon z Tate'm Langdonem mnie pocieszy chociażby w najmniejszym stopniu, ale jednak okazało się być inaczej. Ale wydaje mi się, że powinnam docenić to, że Andrew założył się o moje serce i pójście ze mną do łóżka, a nie ukrywał przede mną faktu, że jest duchem, zamordował ponad dwadzieścia osób, zgwałcił moją matkę i został ojcem jednego z jej dzieci, przez co nie przeżyła porodu, czyż nie? Nie wiem, chyba zaczęłam głupieć przez to wszystko.

Całej sprawy nie polepszało też to, że aktualnie mam okres i jestem z tego powodu zdecydowanie zbyt emocjonalna. I chociaż nigdy nie zachowywałam się jakoś szczególnie inaczej, teraz jestem rozdrażniona, przewrażliwiona i bliska depresji, ale za to ostatnie raczej mogę winić Biersacka.
Przez te wszystkie emocje w ciągu ostatnich dwóch dni zdążyłam cztery razy się popłakać, bo skończyły mi się lody i wyzywać wszystkie przedmioty, które przypadkowo zrzuciłam na podłogę. Cóż, jestem kobietą po zerwaniu i z okresem, mogę się tak zachowywać.

Kiedy ostatni odcinek pierwszego sezonu się skończył, otarłam łzy, które pojawiły się na mojej twarzy przez ten serial i odkopałam się spod trzech koców, a następnie wydostałam się z mojej poduszkowo-kołdrowo-kocowej fortecy bólu i rozpaczy, by pójść do kuchni po kolejne pudełko lodów. Bardzo powoli stawiałam kolejne kroki, chociaż nawet nie jestem pewna, czy można to nazwać chodzeniem. To było bardziej jak szuranie stopami po ziemi, bo nawet nie miałam ochoty ich podnosić. Ciągnący się za mną koc i różowe, teraz już troszkę ubrudzone, onesie nie poprawiały mojego wizerunku. Po może trzech minutach wreszcie dotarłam do kuchni i wyjęłam z zamrażarki chyba już szóste pudełko lodów miętowych z kawałkami czekolady oraz łyżkę z szuflady i udałam się w drogę powrotną do sypialni. Gdy już tam dotarłam, zaczęłam jeść ten jakże pożywny i wartościowy posiłek oraz oglądać pierwszy sezon Teen Wolf. Z tego co słyszałam, Scott i Allison również mają ciekawą historię razem.

Pomimo tego, że starałam się najbardziej, jak mogłam - nie umiałam wyrzucić mojego niebieskookiego byłego z głowy. Co prawda jeszcze oficjalnie nie zerwaliśmy, a Andrew udaje, że nie wie, o co chodzi. W każdym razie moment, w którym ja zdołam stanąć z nim oko w oko i zakończyć to wszystko to tylko kwestia czasu. Najbardziej w tej całej sytuacji boli mnie to, że ja całkowicie się otworzyłam przed Andym, opowiedziałam mu nawet najboleśniejszą sprawę mojego życia, czyli przygodę z narkotykami, czego nikomu innemu nie powiedziałam. Oddałam mu całą siebie, całe swoje serce, a on? Po prostu się mną zabawił. Denerwuje mnie też to, że niczego nie zauważyłam przez ten czas. A najbardziej wkurwia mnie to, że Oliver miał rację. Chociaż to też pewnie było ustawione. Dałabym sobie rękę uciąć, że oni to ustalili wcześniej. Sykes miał mnie doprowadzić do takiego stanu, do jakiego mnie doprowadził, a Andy miał zachować się jak ten idealny chłopak prosto z filmu i swoim bohaterstwem jeszcze bardziej mnie rozkochać w sobie. Niezłe posunięcie, trzeba przyznać.

Faking it! [2016] | Andy BiersackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz