Rozdział 9

1.7K 121 8
                                    

Już nigdy nie pije! Leżałam na czymś twardym, ale nie mogłam otworzyć oczu, każdy ruch sprawiał, że ból głowy stawał się coraz silniejszy. Obróciłam się na drugą stronę, poczułam, że spadam na szczęście ktoś mnie złapał i tylko nogi opadły na podłogę. Teraz już musiałam otworzyć oczy.
- Żyjesz? - zapytał znajomy głos.
Pomógł mi wstać. Spojrzałam na jego twarz.
- Tak, ale co ja tu robię? - zapytałam, nie miałam już siły się awanturować.
- Za dużo wczoraj wypiłaś i chciałaś abym ci zaśpiewał... Dobrze w sumie, że nie pamiętasz.
- Co?! O nie! Przepraszam za wszystko co powiedziałam, nic nie pamiętam, nie chciałam ci sprawiać kłopotu, trzeba było mnie zignorować... - złapałam się za głowę. Skoczek zaczął szukać czegoś w torbie.
- Nie gadaj tylko pij i weź to - podał mi tabletkę i szklankę wody, która stała na szafce nocnej. Wykonałam polecenie.
- Tak, czy inaczej dziękuje ci... - spuściłam głowę, może nie potrzebnie go tak źle traktowałam?
Spojrzał na mnie zdziwiony. Chyba nie spodziewał się tego słowa ode mnie.
- Nie ma sprawy - zaśmiał się.
- Która godzina?  - zapytałam.
Blondyn spojrzał na zegarek.
- Dochodzi ósma.
- Ja chcę spać! - jęknęłam i schowałam twarz w dłoniach.
- Dużo masz do roboty? - ukucnął przede mną.
- Muszę pogadać z Hilde. 
- Wątpię, że będzie w stanie rozmawiać.
W tym samym momencie do pokoju wszedł Gangnes.
- Ooo jaka słodka para. Nie przeszkadzam wam... - powiedział i tak samo szybko jak wyszedł, tak i wyszedł. Daniel się zaśmiał, ja też chciałam, ale moja głowa mi na to nie pozwalała.
- Dzisiaj kwalifikacje, ja nie wiem, jak wy będziecie skakać...
- Ja jakoś dam radę, ale martwię się o tamtych...
- Hahah, dobra, nie przeszkadzam ci idę się ogarnąć.
- Nie przeszkadzasz - posłał mi jeden ze swoich zniewalających uśmiechów.
- Zaraz znowu stanę się zimną suką.
- Chyba musisz częściej się upijać - stwierdził.
- Nara - powiedziałam i wyszłam z pokoju skoczka.

Uśmiechnęłam się, kiedy na korytarzu zobaczyłam opierającego się o ścianę Fannemela - jego mina mówiła sama za siebie. Pogłaskałam go tylko po głowię i weszłam do swojego pokoju. Wykąpałam się, przebrałam i skierowałam się w stronę pokoju Toma. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Zarzyganego całego pokoju? Toma śpiącego na stole i Hauera pod prysznicem? Zapukałam cicho. Usłyszałam kroki. Czyli żyją! To progres. Drzwi otworzył mi Hilde i od razu wylądowałam w jego uścisku. 

- Jak to możliwe?!-zapytałam. 
- Ale co? 
- Że żyjecie i nie macie kaca, ani nic z tych rzeczy? 
- Widzisz kochana, pić trzeba umieć! -zaśmiał się, a ja razem z nim. Chwilę nad czymś się zastanawiał. - A co u ciebie? Jak się balowało z Danielem? 
- Nie balowałam z nim...Po prostu pomógł mi przeżyć resztę nocy. 
- No, ja jestem ciekawy jak ci pomógł.
- Hilde uspokój się! 

- Ja jestem spokojny, ale jak coś się dzieje w drużynie, trzeba stać na baczność. Uważaj na Daniela, łatwo go zranić.
- Słucham? Nie pakuje się w nic z Danielem, znam go już tyle lat i nigdy nie widziałam u niego jakiejkolwiek wrażliwości. 
- Oj Diana, o wielu rzeczach jeszcze nie wiesz... 

Nie mogłam tego słuchać i wyszłam z pokoju. Odetchnęłam z ulgą, kiedy poczułam świeżę powietrze. Ale zaraz na horyzoncie pojawiła się osoba, której w szczególności nie chciałam widzieć. 

- Mówiłem, że nie jest w stanie gadać - powiedział blondyn. 

- Jest, ale opowiada jakieś głupoty. 
- Oh, to w końcu Tom. Chodź na śniadanie - objął mnie barkiem. 

Czy powinnam go teraz odepchnąć? Tak, zdecydowanie! Ale nie potrafiłam. Usiadłam na swoim miejscu i przyglądałam się skoczkowi z daleka. Zaraz potem usiadł obok mnie Anders i zaczęliśmy rozmawiać o jutrzejszym konkursie. Dzisiaj kwalifikacje, więc musi skakać tylko Hauer. Reszta chłopaków, występ w konkursie mają już zapewniony. Spojrzałam na Daniela. Jadł swoją kanapkę i od czasu, do czasu dyskutował z Forfangiem. Uśmiechnął się, kiedy zobaczył, że uważnie mu się przyglądam. Oh! Głupia przestań! To dziwne... Ta noc, zmieniła wszystko w moim nastawieniu do skoczka. Nic nie pamiętam, a jednak coś zostało w mojej głowie... Zarumieniłam się lekko. To co teraz? Pieprzyć konsekwencje?! 



Spójrz w górę, zobaczysz... MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz