Rozdział 23

550 48 6
                                    

Zbliżał się wieczór, a ja nie widziałam się z Danielem od incydentu przy hotelu. Oczywiście, również nie wiedziałam do czego tam zaszło. Próbowałam odgonić myśli i skupić się na pracy. Ale nagle usłyszałam pukanie do drzwi. 
- Proszę! - krzyknęłam.
- Hej - powiedział cicho. Od razu rozpoznałam jego głos. Poszedł do mnie i pocałował delikatnie w czółko. Był jakiś przygnębiony, ale wiem, że nie widział mnie i Forfanga podsłuchujących pod hotelem (na szczęście) .
Nie chciałam na razie nic mówić i spróbować podejść do tego na spokojnie.
- Jak się czujesz? - zapytałam łagodnie.
- W porządku, ale jestem zmęczony - powiedział i położył się na moim łóżku. Chciałam wrócić do pracy, lecz usłyszałam ciche słowa.
- Pragnę swojej kobiety.
Od razu wstałam z miejsca i zamknęłam laptopa. Położyłam się obok Daniela i przytuliłam się najmocniej jak się dało. Uśmiechnął się do mnie i zaczął głaskać moją głowę. Uwielbiałam jak to robił, czułam się wtedy jak mała dziewczynka. Tande wiedział co zrobić, żebym była mu posłuszna. Dziś jednak męczyło mnie co innego i tak wiem, ze ciekawość prowadzi do piekła, czy jakoś tak, ale nie mogłam się powstrzymać.
- Danko możemy pogadać? - zapytałam i usiadłam na łóżku.
- Co się dzieje kochanie? - również usiadł i objął mnie w pasie.
- Chciałam się zapytać kim jest ta blondynka, z którą rozmawiałeś dziś po południu?
- Co?!
- Ta, z którą rozmawiałeś za hotelem.
- Skąd wiesz? - zapytał.
- Forfang.
- Mały konfident, ukręcę mu kiedyś tego małego kabla.
- Danko, pomyśl o Celinie.
- Dobra pomyśle jeszcze.
- Możesz mi powiedzieć? - drążyłam temat.
- To skomplikowane Diano - powiedział to tak poważnie, aż mnie zmroziło.
-Daniel powiedz mi, mam prawo wiedzieć jestem twoją dziewczyną! - wstałam z miejsca.
- Nie chce cię obarczać moimi problemami.
- Daniel proszę.
- Nie dziś, spij dobrze - powiedział i wyszedł. Ani be ani me. I co ja mam robić?
Stwierdziłam, że muszę się zrelaksować. Spakowałam kostium kąpielowy, ręcznik i klapki i poszłam na basen.
Było bardzo ładnie, duże wnętrze, zapalone lampki, naprawdę romantyczne, ale halo do tego trzeba mieć chłopaka. A ja teraz nic nie wiem ma ten temat.
Spojrzałam na niebieską tafle wody i rozmyślałam chwilę. Niestety pożałowałam i zaraz zostałam wypchana do basenu. Byłam już całkowicie mokra, spojrzałam na mojego oprawcę, był to mały konfident Forfang i wąsacz Johannson. Johannson i Daniel nie przyjaźnili się za bardzo, dlatego nie mogłam zdobyć od niego informacji na temat Daniela i tajemniczej blondynki. W sumie to nie chciałam już o nich myśleć, najgorsze rzeczy chodziły mi po głowie. Chciałam się zrelaksować i trochę pośmiać, dlatego złapałam Forfanga za kostkę i pociągnęłam do wody. Wyglądał jak słodka żabka w kałuży. Tak wiem złe porównanie. Zagraliśmy z chłopakami chwile w piłkę i wyszliśmy z wody. Nagle w drzwiach od szatni zauważyłam blondynkę, a już myślałam, że nie będę musiała o niej myśleć. Była przebrana w żółty strój kąpielowy, włosy miała związane i figurę całkiem tez spoko. Odtrąciłam wszystkie myśli i ponownie ruszyłam w stronę szatni. Dziewczyna chyba wchodziła właśnie na basen bo minęła mnie właśnie. Ale bez zmierzenia, by się nie obeszło. Nie była wcale taka piękna, ale kojarzyłam ją skądś.
Ubrałam się, wytarłam włosy i udałam się na kolacje. Ku mojemu zdziwieniu, Daniel jadł sam. Usiadł przy stoliku przy oknie i chyba podziwiał wieczór. Nie chciałam przy nim siadać, a gdy mnie zobaczył, tylko kiwnął głową. Wiedziałam, że coś ukrywa.
~~~~~~~~~<<<<<<<<
Bum bum trochę późno, ale lepiej pozno niż wcale. Przepraszam za wszystkie błędy, rozdział pisany na szybko. Mam nadzieje, ze jeszcze nie zawaliłam sprawy 😃.
Zapraszam was na moje dwa pozostałe opowiadania: Fannemel oraz Schlierenzauer-który dopiero się tworzy . Cieszę się, że ze mną jesteście. Buziaki Marysia 😘

Spójrz w górę, zobaczysz... MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz