Rozdział 34

317 27 0
                                    

Za miesiąc będę już żona, najprzystojniejszego, najlepszego norweskiego skoczka narciarskiego, a zarazem mojego najlepszego przyjaciela od urodzenia, kochanka i miłości.
Cała rodzina mojego narzeczonego przyjęła moja ciąże z niesamowitym podekscytowaniem, moja natomiast nie była tego samego optymizmu, ale teraz to się nie liczyło. Najważniejsza była rodzina, która za pare miesięcy stworzymy.
Właśnie budowaliśmy jedną cząstkę tej rodziny - nasz nowy dom. Pare tygodni temu kupiliśmy dom. Znajdował się na obrzeżach miasta, nie daleko skoczni narciarskiej i całego kompleksu sportowego. Wyglądał pięknie. Dwa piętra. Na dole salon z kuchnią i łazienka. U góry nasza sypialnia, pokój dla dziecka i pokój gościny. Najlepiej prezentował się taras, już wyobrażałam sobie jak spędzamy wspólnie czas latem na zielonym tarasie. Zawsze marzyłam o takim widoku.
- Hej!!! - krzyknęła mi do ucha Celina.
- O cześć - zwróciłam się do pary.
Forfang i Celina przyjechali nam pomóc w przeprowadzce.
- Ale tu pięknie - brunetka rozejrzała się po domu. - Jesteście niesamowici - powiedziała i przytuliła mnie mocno.
- To raczej wy, bo chcecie nam pomóc - zaśmiałam się.
Forfang podszedł do mnie i pogłaskał po brzuchu.
- Mały kiedy wyjdziesz do wujasa.
- Nie prędko - odpowiedziałam.
- Celi kiedy sobie takie sprawimy? - zapytał, a brunetka wybuchła śmiechem.
- Johan, masz za słabe nasienie - powiedział Daniel niosący właśnie kartony do góry.
Kabaret, albo dom do góry nogami - pomyślałam. Pomogłam Danielowi rozpakować kartony, choć nalegał, żebym tego nie robiła i chodził pół dnia nadąsany.
To było jak Amerykański sen, a może lepiej - Norweski Sen.

~•~
Szybka notka.
Pragnę was zaprosić na nowe opowiadanie, co prawda nie o skoczku narciarskim, ale mam nadzieje, że również was zainteresuje. Opublikowani są już BOHATEROWIE.
„Love of my life || R.M
Zapraszam 
niebawem pojawi się nowy rozdział i u Gregora! Pozdrawiam :)

Spójrz w górę, zobaczysz... MnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz