W końcu wracamy do Norwegii, mam już dość i chce odpocząć. Ostatnie przeżycia nie były za fajne. Stęskniłam się za mamą, dziadkiem i babcią oraz za moimi „teściami". Jemy śniadanie i jest tak jak dawniej... Daniel siedzi razem z nami przy stoliku. Wszyscy się śmieją i żartują. Lubię ich, lubię tą drużynę. I mogę odetchnąć z ulgą, kiedy przechodzę przez bramkę na lotnisku. Jednym kroczkiem jestem już w Norwegii. Żegnam się z pozostałymi skoczkami z innych narodowości, ich też polubiłam. Daniel łapie mnie w pasie, kiedy zostaje sama kadra Norwegii.
- Hej, zaraz Stoeckl wyjdzie z łazienki - ostrzegłam go.
- Cii... nic nie mów - całuje mnie delikatnie.
- Łatwo ci mówić, a ja mogę stracić prace - spojrzałam na niego.
- No dobrze, a co robimy dzisiaj wieczór? Mogę cię gdzieś w końcu zaprosić, bo jakoś ostatnio nie ma na nic czasu.
- Wieczorem dobrze? Bo chciałabym chwile pobyć z rodzinką Adamsów - zażartowałam.
- Jasne - uśmiechnął się do mnie i spojrzał przed siebie. - Ok idę do Forfanga, bo trenejro wyszedł z wc - zaśmiał się.
- Idź, idź - powiedziałam. I po chwili zniknął. Siadam na ławce i czekam na nasz lot, w słuchawkach leci muzyka, która kojarzy mi się z dzieciństwem i Danielem. Nie chciałabym cofnąć czasu, cieszę się z tego co mam teraz, a nie z tego co mogłabym mieć kiedyś. Widocznie musiałam opuścić Daniela, żeby spowrotem móc być razem z nim, pomimo kłótni i małych nieporozumień. Kocham go.
Siadam w samolocie obok Fannemela, oczywiście było to nie przemyślane, ponieważ chrapie już od godziny, co zagłusza moja muzykę w słuchawkach. Do tego się ślini.
- Diana- usłyszałam wołanie. Rozpoznałam głos. Wiadomo, był to Daniel.
- Usiądziesz ze mną, a Johannson z Fannemelem?
- Taaak!! To będzie dla mnie ratunek - powiedziałam i zerwałam się z miejsca. Usiadłam obok Daniela i od razu się w niego wtuliłam. Stoeckl siedział daleko z przodu, więc mogliśmy cieszyć się sobą. Kocham jego ciepło, kiedy mnie dotyka przechodzą mnie przyjemne dreszcze, jego zapach jest taki cudowny, taki świeży i czysty. Usta tez uwielbiam, są takie duże i pełne. Cieszę się, że mam kogoś takiego jak on. Marzyłam o tej chwili długo, żebyśmy tylko byli razem... Mogę wam oświadczyć, że marzenia się spełniają. Uśmiecham się do siebie na samą myśl.
- Co? - pyta Daniel, gdy spogląda na mnie.
- Nic, Danko. Kocham cię - odwzajemniam uśmiech.
Lądujemy. Mogę odetchnąć z ulgą, kiedy jesteśmy już na lotnisku w Oslo i zdejmujemy z taśmy bagaże.
- Jak wracasz do domu? - pyta trener.
- Z Danielem, w końcu mieszkamy obok siebie - mówię.
- Okej, pytam orientacyjnie - uśmiecha się. A ja tylko skinęłam głową.
Udajemy się do auta Daniela. Dużego, terenowego auta. Czasem myśle, że jest on za duży dla Daniela. Ale wyglada w nim seksownie. Wsiadamy do auta i żegnamy się z chłopcami. Dzwonię właśnie do mamy, żeby poinformować ją, że jesteśmy już w Norwegii i wracamy do domu. Mama ucieszona zaczyna robić obiadek. A ja łącze moja dłoń z Daniela. Spoglądam na niego ukradkiem i wiem, że jestem szczęśliwa, a to uczucie mogłoby trwać całą wieczność...
- To do wieczora - mówi Daniel, kiedy wychodzę z auta.
- Do zobaczenia - uśmiecham się. - Kocham cię- mówię i zamykam drzwi. Wchodzę do domu, drzwi są otwarte. Witam się najpierw z dziadkiem, a później z resztą domowników. Czuje ten zapach, zapach cudownego domu. Siadamy przy stole, wszyscy razem i zaczynam opowiadać co się działo na Turnieju Czterech Skoczni....
——————————————
Akurat na niedzielną noc, trochę nudy... a może nie. W sumie mam taka nadzieje Haha :)
Wpadajcie również do Gregora gdzie pojawił się nowy rozdziałek.
Buziaczki
CZYTASZ
Spójrz w górę, zobaczysz... Mnie
FanfictionMówią, że stara miłość nie rdzewieje, ale czy sprawdzi się to w tym przypadku. Skoczna historia o norweskim skoczku i Polce zapraszam #1 danielandretande 🔥 01.04.2021 #273 fanfiction 🧡 28.03.2018