- Jestem wam jeszcze do czegoś potrzebna? - spytałam chłopaków. - Bo idę pobiegać.
- Od roku to mówisz, a efektów nie ma - powiedział Cameron, za co oberwał po głowie. - To bolało!
- Biegam, jakbyś chciał wiedzieć. Dla swojej własnej przyjemności - burknęłam i wyszłam z kuchni, kierując się do swojego pokoju.
Co za pacan.
Ubrałam strój sportowy i poszłam do łazienki, gdzie spięłam moje brązowe, sięgające do pasa włosy w kucyka. Wzięłam telefon, słuchawki i zeszłam z powrotem do chłopaków.
- Pytam ostatni raz. Potrzebujecie czegoś jeszcze?
- Nie, możesz iść - odpowiedział Jack, a ja lekko zirytowana wyszłam z domu, włączyłam swoją ulubioną playlistę i zaczęłam biec w kierunku plaży.
Kiedy wróciłam do domu, było lekko po 12. W salonie zauważyłam chłopaków grających na konsoli, na co lekko się uśmiechnęłam. Norma. Krzyknęłam krótkie "jestem!" i weszłam na górę. Odłożyłam w swoim pokoju słuchawki i telefon, po czym skierowałam się do łazienki w celu wzięcia prysznica. Zdjęłam z siebie przepocone ciuchy i wrzuciłam je do kosza z praniem, po czym weszłam do kabiny. Zimna woda oblała moje rozgrzane ciało, na co wydałam z siebie cichy jęk ulgi. Przemyłam się brzoskwiniowym żelem, a kiedy wytarłam ciało ręcznikiem, wróciłam do pokoju. Ubrałam jeansowe spodenki i białą bokserkę, a włosy spięłam w niedbałego koka. Ułożyłam się wygodnie na łóżku, wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Po chwili usłyszałam dźwięk sygnalizujący przyjście sms'a.
Od: Cameron
chodź do nas, pograj z nami
będziesz tak sama siedziała?Nie ukrywam, że byłam trochę zła na niego, ale w gruncie rzeczy, kiedy pojawia się obok mnie, cała złość znika. Tym razem postanowiłam dać mu lekką nauczkę.
Do: Cameron
takUdam, że jestem zła na niego, choć nie wiem, czy uda mi się zrealizować ten plan. Taką dobrą aktorką to ja nie jestem.
Od: Cameron
jesteś zła?Do: Cameron
możeOd: Cameron
oj, małaLubiłam, kiedy tak na mnie mówił.
Do: Cameron
uraziłeś mnieOd: Cameron
miaaaa
nie obrażaj się noo
to były tylko żarty
no chodź tuDo: Cameron
nieOd: Cameron
no choooodź
przepraszamZ chytrym uśmieszkiem odłożyłam telefon na półkę i powoli zwlokłam się z łóżka. Wyszłam z mojego królestwa, kierując się do salonu. Cam na mój widok uśmiechnął się szeroko.
- Wiedziałem, że jak cię przeproszę to zejdziesz - zaśmiał się, ale kiedy przeszłam obok niego z uniesionym brwiami i usiadłam na drugim końcu kanapy obok mojego brata, chłopak zwątpił. - Serio, nadal jesteś na mnie zła?
Cameron zamienił się miejscem z Jackiem. Zmroziłam brata wzrokiem. A to zdrajca.
- No mała, przestań, nie znasz się na żartach? - wywinął dolną wargę. Ja tylko odwróciłam się tyłem do niego, powstrzymując śmiech. Po paru sekundach spoważniałam.
- Trzeba było uważać na to, co się mówi.
- No proszę cię - odwrócił mnie do siebie, a ja znów spojrzałam na niego z uniesionym brwiami. Po dłuższej chwili nie wytrzymałam i zaczęłam się głośno śmiać.
Nie umiem być na niego zła.
- Nie jestem zła - uśmiechnęłam się do niego szeroko. Cameron z początku był zaskoczony i widząc, że chce się na mnie rzucić, by zacząć mnie łaskotać, uciekłam do pokoju. Nie dam się mu tak łatwo. Po chwili, tak jak się spodziewałam, chłopak z impetem otworzył drzwi i trzasnął nimi. Przestraszyłam się lekko, a on, widząc to, zaczął się śmiać, a ja razem z nim.
Rzuciłam się na łóżko, a po chwili on położył się obok mnie. Spojrzeliśmy na siebie, nie mogąc przestać się śmiać.
- Jesteś wredna, wiesz o tym? - powiedział chłopak.
- Wiem - uśmiechnęłam się do niego szeroko, a on odwzajemnił uśmiech.
Przez parę minut leżeliśmy w ciszy. I to nie była krępująca cisza. Musieliśmy się trochę uspokoić, by znów zacząć rozmawiać.
- Wiesz co? - Cam przerwał ciszę panującą między nami.
- Co?
- Zgłodniałem - zaśmiałam się głośno, słysząc te słowo. Nie było dnia, kiedy bym go nie usłyszała.
- Chodź, głupku.
Zrobiłam mu naleśniki, które uwielbiał. Zwłaszcza w moim wykonaniu.
- Wiesz co, uwielbiam cię - powiedział, kiedy podawałam mu talerz z daniem.
- Wiem - odpowiedziałam mi z uśmiechem.
Zaczęłam smażyć kolejną porcję naleśników. Po chwili usłyszałam głos Jacka dochodzący z salonu.
- Czy ty, moja kochana siostrzyczko, robisz naleśniki?
Cwaniak mówi tak zawsze, kiedy czegoś ode mnie chce. Wiedziałam, że poprosi o kilka naleśników, więc postanowiłam się z nim droczyć. Tylko po to, żeby ruszył swój tłusty tyłek z kanapy i tu przyszedł.
- Zgadza się!
- A zrobisz mi też parę? - spytał, na co się uśmiechnęłam. Jak ja go dobrze znam.
- Mogłeś mówić wcześniej! - odpowiedziałam mu, gestem pokazując Cameronowi, aby nic nie mówił. - Nie mam już ciasta!
- Że co?!
- O co ci chodzi? Zrobiłam tylko dla siebie i Camerona! Wszystkie już zjedzone! - spojrzałam na chłopaka porozumiewawczo i uśmiechnęłam się. Jack i Shawn wstali z kanapy i przyszli do kuchni, co było moim celem. Ten pierwszy podszedł do miski z ciastem, która była zapełniona jeszcze do połowy. Jack uśmiechnął się do mnie szeroko i przytulił od tyłu.
- Wiedziałem, że o mnie pomyślałaś - powiedział, po czym oderwał się ode mnie i usiadł obok Shawna. - Jesteście zdrajcami. Mogłem sobie jeszcze spokojnie siedzieć przed telewizorem.
Zaśmialiśmy się z Cameronem na jego słowa.
Uwielbiam wkurzać mojego brata.
CZYTASZ
mistake || c.d.
Fanfiction17-letnia Mia jest siostrą popularnego w całej szkole dziewiętnastoletniego Jacka Gilinsky'ego. W ich domu codziennie widuje dwójkę przyjaciół zarówno brata, jak i jej - Camerona i Shawna, z którymi zadają się już od dłuższego czasu. Razem z przyjac...